Saturday, June 16, 2007

Testowanie Safari dla Windowsa

Neil napisał w piątek 15 czerwca o 14:00


Piszę to w Safari, wersja dla Windowsa. Do tej pory wydaje się szybka i przyjazna, podobna do wersji dla Maca (której prawdę mówiąc rzadko używam, wolę Camino) choć lepiej współpracuje z Bloggerem.

Niech tylko wypróbuję parę rzeczy.


Cześć Neil,
Skoro zawsze wiesz, co w trawie piszczy to na pewno słyszałeś o bankructwie dystrubutora McSweeney's, ich aukcji i wyprzedaży książek prowadzonej żeby się za wszelką cenę uratować.

Kiedy tylko znalazłem taką wiadomość w swojej skrzynce - wyruszyłem na książkowe zakupy, żeby pokazać swoje poparcie i oczywiście uzupełnić ukochaną kolekcję. Mógłbyś wspomnieć o całej sprawie?

:) Twój pokorny "Wymieniłem tatę na dwie złote rybki" przyjaciel, niki

Oczywiście. Po pierwsze, wszyscy zainteresowani powinni poczytać http://www.mcsweeneys.net/2007/6/12agoodtime.html. Tam jest napisane co dzieje się wMcSweeney's.
Następnie odwiedzić sklep McSweeney's -- http://store.mcsweeneys.net/
A jeśli nie wiecie co kupić, możecie zdecydowac się na jedną z tych po 5 dolarów (zadziwiająco tanie! zadziwiająco cudowne!)
A za cenę nowej książki w miękkiej oprawie, możecie mieć własny egzemplarz "The Riddle of the Traveling Skull", ["Zagadka wędrującej czaszki"] arcydzieło stylu Harry'ego Stephena Keelera.

Zastanawiam się co złego stało się z czcionkami (NB - tu nie dawało się nic przeczytać, linijki wychodziły poza krawędź strony, więc musiałem włączyć Bloggera w Explorerze i to naprawić) (A potem wrócić i raz jeszcze poprawić, bo formatowanie w Safari było naprawdę dziwaczne... )

Powinienem zamieścić jakieś zdjęcie, prawda? (patrzy na pulpit żeby sprawdzić co tam jest i czy nadaje się do opublikowania)

Cóż, próbowałem zamieścić zdjęcie Delirycznego tatuażu, który narysowałem kilka lat temu dla pani imieniem Cat (nie mojej asystentki, dla innej Cat) bo siedzi na moim pulpicie i już od dawna miałem je wrzucić. Ale nie pokazało sie okno do ładowania zdjęć, nie stało sie nic, tylko czcionki zrobiły się jeszcze dziwniejsze. Nie mam zdania czy jest to wina Bloggera czy Safari, ale w tym poście nie będzie zdjęcia.

Hmm.


(NB: dodam, że piętnaście minut po napisaniu tego posta wyskoczyło okno "załaduj obrazek.)

No comments: