Saturday, February 16, 2013

Najlepsza rada

Neil napisał w sobotę, 2 lutego 2013 r. o 21:05

Niedawno, w trakcie wystąpienia w Sydney, ktoś mnie zapytał, jaka była najlepsza rada, jaką kiedykolwiek dostałem od innego pisarza, a ja opowiedziałem historyjkę o goleniu związaną z Harlanem Ellisonem, którą przytoczyłem tutaj. To bezcenna wiedza.

 Dziś rano pomyślałem Ciekawe, jaka była najlepsza rada niezwiązana z goleniem, jaką dostałem od innego pisarza... I wtedy sobie przypomniałem.

Był rok 1988, Światowy Konwent Fantasy w Londynie. Siedziałem w barze z grupą ludzi przy stoliku, gdzie wcześniej przeprowadziłem wywiad z Clivem Barkerem na temat komiksu do książki o Clivie. Po wywiadzie zaczęliśmy się sprzeczać – pamiętam, że zdenerwował mnie pogląd Clive'a, który twierdził, że komiks jest uboższy od prozy, ponieważ powieść może go doprowadzić do płaczu, a komiks nigdy. (Pamiętajcie, że było to 26 lat temu. Nie mam pojęcia, czy Clive nadal tak sądzi i czy w międzyczasie nie znalazł się komiks, który go wzruszył do łez. Mam nadzieję, że tak się stało.)

Po rozmowie Clive wziął mnie na bok. Powiedział: „Kiedy rozmawialiśmy, mówiłeś coraz głośniej i głośniej”.

Miał rację. W barze było głośno. A ja miałem ważne rzeczy do powiedzenia i wielkie opinie i, do cholery, zbyłem zdeterminowany, żeby mnie wysłuchano.

 Powiedział: „Neil, nie rób tego. Jeśli będziesz mówił coraz głośniej, wszyscy inni też będą to robić, żeby cię przekrzyczeć. A wtedy wszyscy będą krzyczeć, a nikt nie zacznie słuchać. Jeśli chcesz, żeby wszyscy cię słuchali, mów ciszej. Wtedy cię wysłuchają.”

Wtedy wydawało mi się to najdziwniejszą poradą, jaką kiedykolwiek otrzymałem. Ale uwielbiałem i szanowałem Clive'a, więc następnym razem, gdy wdałem się w barze w kłótnię/dyskusję, ściszyłem głos. A im bardziej chciałem, żeby ludzie mnie wysłuchali, tym bardziej zmuszałem się do ściszenia głosu. A gdy to zrobiłem...

…inni ludzie też zaczęli mówić ciszej. Nachylili się w moją stronę. Słuchali. Nie musiałem podnosić głosu.

Poczułem się tak, jakbym dostał jeden z kluczy do wszechświata.

A teraz przekazuję go wam.

Clive miał ostatnio problemy ze zdrowiem, ale mam nadzieję, że niedługo miną, a on znów będzie w pełni sił. Inspirował mnie na wiele sposobów, gdy miałem niewiele ponad dwadzieścia lat i z czasem wiele się od niego nauczyłem. Oto nasze zdjęcie z 1989 r. na planie Nocnego plemienia, ukradzione z jego strony na Facebooku.


...

W poniedziałek w południe czasu wschodniego zacznie się pierwsza część szalonego projektu związanego z tworzeniem dobrej sztuki, który realizuję z pomocą Blackberry. Odbędzie się (na początku) przez Twitter. Mój login to @Neilhimself (niektórzy mogą tego nie wiedzieć). O wszystkich aktualnościach i linkach będę pisał także tutaj.

 …

No dobrze. Jestem w domu w Midweście. Czeka tutaj na mnie mnóstwo fajnych rzeczy, w tym stos książek, z których jedna to nowe wydanie Amerykańskich bogów – po raz pierwszy amerykańska wersja autorskiej edycji wychodzi w miękkiej okładce (to również pierwszy raz, kiedy książki ukażą się w nowym, standardowym formacie w miękkiej okładce, a stanie się to za parę dni.) Na zdjęciu jest to książka druga od prawej w dolnym rzędzie...


(Na zdjęciu widać również dwa zagraniczne wydania Sandmana, trzy zbiory opowiadań, w których znajdują się moje historie, książka, którą uwielbiam, z moim posłowiem, oraz egzemplarz świetnego przewodnika o tym, od czego zacząć czytanie twórczości różnych pisarzy – dostałem go, ponieważ wsparłem Kickstartera, nie dlatego, że znajduje się tam rozdział na temat czytania moich książek, napisany przez niesamowicie utalentowaną Erin Morgenstern.)

Zimno tutaj. Ale mam na sobie ciepłą bieliznę, będę nosił grube ubrania i właśnie zamierzam pójść z Lolą na spacer do lampy w lesie. Wrzucę tu zdjęcie, jeśli jakieś wyjdzie.

Owszem, dom wydaje się pusty i obcy. Ale Lola to uroczy i kochający pies. A ja piszę.





(Niewielka latarka przy jej szyi nie służy temu, żeby mogła lepiej widzieć w ciemności. Jest tam po to, żebym ja ją widział w nocy.)

2 comments:

Dominik said...

Pisarze to mądre bestie :D Ludzie zbyt często pytają ich tylko o rzeczy związane z pisaniem i wydawaniem książek, kiedy mogliby spytać o coś bardziej przyziemnego. Sam miałem cichą nadzieję, że znajdę tu jakąś magiczną wskazówkę dotyczącą pisarstwa, choć rady o goleniu, a w szczególności o cichym mówieniu mogą okazać się przydatne.

Uwielbiam, gdy Neil wrzuca zdjęcia swoich psiaków. No, teraz tylko jednego. Wpis o Cabalu poruszył moje stwardniałe, męskie serce.

Dzięki za nowe wpisy. Za prowadzenie tego bloga również.

pozdrawiam!

noita said...

A my dziękujemy za odwiedziny i zapraszamy ponownie!

Profil bloga zmienił się trochę, ale dawniej Neil często odpowiadał na pytania i udzielał rad dotyczących pisania. Polecam poszperać w wolnej chwili, na pewno trafią się jakieś perełki mądrości ;)