Thursday, July 11, 2013

O obsadzeniu roli Doktora

Neil napisał w środę 5 czerwca 2013 o 16:14

torchyvalentine pyta:
Co powiedziałbyś, gdyby w rolę 12. Doktora wcielił się sir Ian McKellen? I przy okazji, kto twoim zdaniem sprawdziłby się w tej roli?

Myślę, że gdyby 5 lat temu zapytano mnie, kto powinien zostać Jedenastym Doktorem, nie wymieniłbym Matta Smitha, bo ani nie wiedziałem kim jest, ani co potrafi, a  jeżeli mniej więcej w  tym samym czasie zapytano by o odtwórcę Sherlocka Holmesa w nowoczesnej adaptacji, nie powiedziałbym „Benedict Cumberbatch”, bo i  o  nim wówczas nie słyszałem.

W sumie lubię, kiedy nowym Doktorem zostaje mało znany aktor lub taki, który nie doczekał się dotąd żadnej gwiazdorskiej roli. Gwiazda tego formatu, co sir Ian, do każdej roli wnosi wszystkie swoje poprzednie osiągnięcia. John Hurt jako (spoiler) pod koniec odcinka Imię Doktora wskazuje na  konkretny typ roli, konkretną powagę postaci i  zrozumiałym jest, że John Hurt wnosi ze sobą wszystko (w tym bycie Johnem Hurtem), tak samo jak było z  Derekiem Jacobim w roli Mastera.

A ja lubię oglądać w roli Doktora właśnie Doktora – a aktor, który nie przynosi ze sobą sporego bagażu to znakomite rozwiązanie. Gwiazda, która dopiero rozbłyśnie. A zatem nie chciałbym, aby w  tej roli obsadzono Helen Mirren, sir Iana McKellena, Chiwetela Ejiofora ani żadnej innej sławy, którą ludzie proponują.

Ja chcę zobaczyć Doktora. Chcę dać się zaskoczyć. Chcę skrzywić się patrząc na zdjęcie w  internecie i  zastanawiać „ale jaki cudem to może być Doktor?”. A  potem chcę być zadziwiony, zachwycony, i  kompletnie wyprowadzony z błędu, a  po sześciu odcinkach chcę zastanawiać się jak mogłem nie dostrzec tego od razu. Bo przecież to jest Doktor. Oczywiście, że tak.

(Z Tumblra. Ale pomyślałem, że i tu powinienem to zamieścić.)

1 comment:

Dominik said...

I jak tu nie myśleć, że Neil to mądry gość? ;) Jako fan Doctora Who, zupełnie podzielam jego zdanie.