Tuesday, October 24, 2017

Myśli weselne: wszystko, co wiem o miłości

Neil napisał w niedzielę, 22 października 2017 o 13:33

Moi przyjaciele Sxip Shirley i Coco Karol wzięli wczoraj ślub. Napisałem coś do odczytania podczas ich przyjęcia weselnego.


Później kilka osób podchodziło i pytało mnie, co czytałem i gdzie mogliby to znaleźć, a ja wyjaśniałem, że napisałem ten tekst dla Sxipa i Coco tego samego ranka, a potem poproszono mnie o przeczytanie go jeszcze raz.

„Mam blog,” powiedziałem. „Jest już nieco zakurzony, a ja naprawdę powinienem gdzieś zamieścić ten tekst. Więc szukajcie go na moim blogu.” (A jak się już zabrałem za wpis to zdałem sobie sprawę, że muszę napisać o serialu telewizyjnym, który kręcimy na podstawie „Dobrego omenu”.)

Poniżej to, co przeczytałem.


Oto wszystko, co mam wam do powiedzenia o miłości: nic.
Oto wszystko, czego nauczyłem się o małżeństwie: nic.

Tylko tyle, że szeroki świat jest skomplikowany,
W nocy czają się potwory, rozkosz i ból,
A jedyne, co czasem sprawia, że wszystko jest w porządku,
to sięgnięcie ręką w ciemność i trafieni na inną dłoń, którą można chwycić
i nie czuć się samotnie.

Nie chodzi o pocałunki, a przynajmniej nigdy o same pocałunki: chodzi o to, co one znaczą.
Ktoś cię wspiera.
Ktoś zna twoje najgorsze strony i jakoś nie chce cię ratować
Ani posyłać po armię, żeby uratować siebie.

Nie chodzi o dwie pęknięte połówki, które stają się całością.
Chodzi o światło odległej latarni morskiej, które sprowadza was oboje bezpiecznie do domu,
Bo dom jest gdziekolwiek jesteście razem.

A więc to wszystko, co mam wam do powiedzenia o miłości i małżeństwie: nic,
jak książka bez kartek albo las bez drzew.

Bo są rzeczy, o których nie możesz nic wiedzieć, dopóki ich nie doświadczysz.
Bo żadne nauki nie przygotują cię na radości i przejścia.
Bo niczyja miłość, niczyje małżeństwo, nie będzie jak wasze
i jest to droga, którą możecie poznać wyłącznie podążając nią,
to taniec, którego nie da się nauczyć,
pieśń, która nie istniała dopóki nie zaczęliście jej wspólnie śpiewać.

I dlatego, że w ciemności wyciągniecie rękę,
nie mając pewności, że ktokolwiek w ogóle tam jest.
A wasze dłonie się spotkają
i odtąd żadne z was nie będzie już nigdy musiało czuć się samotnie.

I to jest wszystko, co wiem o miłości.