Neil napisał w niedzielę, 17 marca 2013 roku o 19:50
Powinienem był w tym tygodniu dodać coś na blogu. Miałem szczery zamiar. Ale zawsze do wyboru było to lub sen i sen zawsze wygrywał.
Tak więc teraz mam wiele zaległych rzeczy do opowiedzenia i pokazania. Spróbuję umieścić je tutaj w kolejności...
...
Po pierwsze, 26 marca wydany zostaje audiobook Wymiar cudów Roberta Sheckleya czytany przez Johna Hodgmana. Nagranie powstało już dłuższy czas temu i przez te 14 miesięcy wciąż pozostaje moim ulubionym audiobookiem. Premiera była odkładana, bo w Audible też się bardzo spodobało i czekali na odpowiedni moment, żeby go wypuścić i zrobić wokół niego dużo zamieszania.
Od lat jest to jedna z moich ulubionych książek i pamiętam, kiedy Douglas Adams opowiadał mi jak bardzo poruszony był lekturą
Wymiaru cudów i faktem, że dziesięć lat przed nim ktoś stworzył coś przypominającego
Autostopem przez galaktykę. Narracja Johna Hodgmana jest bardzo ironiczna i bardzo zabawna, a treść – genialna.
Słowami redaktora recenzji Audible.com:
Wśród narratorów audiobooków zdarzają się głosy pasujące idealnie do danego gatunku. John Hodgman mógł stać się właśnie etatowym lektorem humorystycznych opowieści o zupełnie-zwyczajnym-facecie-przemierzającym-wszechświat... Hodgman, wybrany osobiście przez Neila Gaimana (którego uroczy wstęp idealnie wprowadza nas w przedstawione w książce wydarzenia), nadaje odpowiednią ilość fanowskiej wiarygodności historii, która została wydana po raz pierwszy w 1986 roku i stanowi zapowiedź klasycznej powieści Douglasa Adamsa Autostopem przez galaktykę
. Miałem okazję wysłuchać fragmentu audiobooka i teraz muszę się dowiedzieć, w jaki sposób niespodziewany zwycięzca Loterii Galaktycznej zdoła powrócić na Ziemię w jednym kawałku.
W ramach promocji Audible wylosuje jedną osobę i wyśle ją wraz z osobą towarzyszącą na nowojorski Comic Con. Link to
www.audible.com/ComicCon_NYCTrip.
Pod adresem
www.audible.com/ComicCon_NYCTrip_FAQ znajdziecie odpowiedzi na pytania o losowanie.
Audible próbuje głównie zwrócić uwagę na książkę oraz pracę Johna Hodgmana i sprawić, żeby świat posłuchał. Ja jestem zachwycony. Jest niesamowita.
Oto link
do wpisu na tumblrze, gdzie można posłuchać jak rozmawiam z Johnem Hodgmanem o Wymiarze cudów. (Nie wiem dlaczego nie można już zamieszczać plików audio bezpośrednio na Bloggerze.)
...
NASTĘPNIE:
Proszę o obejrzenie i przekazanie dalej tego krótkiego klipu. Jest najpiękniejszy ze wszystkich, jakie nagrałem dla projektu BlackBerry Keep Moving. Filmowałem go w ubiegłym tygodniu w Cambridge i w Londynie.
Wyglądam jakbym poleciał z L.A. do UK i nie miał okazji się wyspać, ale wyglądam też jakbym wyśmienicie się bawił. I tak właśnie było.
Dla mnie książka stanowi wrota do innego świata, wejście do wnętrza głowy innej osoby.
Czytanie pozwala przeżyć więcej niż jedno życie. Pozwala przeżyć nieskończoną ilość żyć. A przynajmniej tyle, ile książek stoi na półce.
Kiedy rozmawiam się z o wspomnieniach dotyczących ukochanej książki jedną z rzeczy, które zawsze pamiętam jest to, jak wyglądała. Jaki w dotyku był papier. Ile ważyła.
Uwielbiam to, jak różnorodne są ilustracje stworzone do opowieści z Kalendarza i to, jak różnie zostali przedstawieni ich bohaterowie. Każdy wyobraża ich sobie zupełnie inaczej. I nikt nie jest w błędzie!
Otrzymaliśmy wiele tysięcy różnych wersji prawdy.
Myślę, że będę się czuł bardzo dziwnie po zakończeniu tego projektu.
Ktoś powiedział, że obraz nigdy nie zostaje ukończony. Zostaje tylko porzucony.
Moim zdaniem odnosi się to do całej sztuki.
Przychodzi taki moment, kiedy musisz zostawić swoje dzieło i zająć się kolejnym.
Ale robiąc to jesteś szczęśliwy.
Bo cokolwiek porzucisz - zaczyna żyć swoim własnym życiem.
*** *** ***
O projekcie BlackBerry napiszę więcej w dalszej części tego posta...
...
Poleciałem na festiwal South by SouthWest do Austin w Teksasie. Wziąłem udział z spotkaniu z Chuckiem Lorre i radości było co niemiara. (
Oto relacja.) Bardzo go polubiłem: gdybym w jakimś równoległym wszechświecie postanowił pisać amerykańskie sitcomy zamiast wszystkiego-oprócz-sitcomów, pewnie byłbym bardzo do Chucka podobny.
Zyski ze sprzedaży jego książki pomogą ufundować darmową klinikę w Venice. Tutaj
link do Amazonu. Jego obserwacje, narzekania, pokrzykiwania i zawodzenie na temat L.A., przemysłu rozrywkowego i telewizji powinny być lekturą obowiązkową dla osób zainteresowanych tym, jak robi się telewizję. Oto okładka książki (która jest OLBRZYMIA – to dzieło sztuki, książka do prezentowania na stoliku do kawy, która po dołożeniu nóg sama stałaby się takim stolikiem):
"Co nas nie zabije, sprawi że stajemy się zgorzkniali"
Następnego dnia udałem się do studia nagraniowego Tequila Mockingbird, gdzie zaszyliśmy się wraz z inżynier dźwięku Shayną Brown i nagraliśmy
Ocean na końcu ulicy oraz
Dymy i lustra.
Z dzieciństwa pamiętam akcent z Sussex, słyszany zwłaszcza u starych, okolicznych rolników, i kilka postaci z książki napisałem z myślą o tym akcencie, po czym przed rozpoczęciem nagrania zacząłem panikować. A może tylko sobie ten akcent wyobraziłem? I dlaczego głoska "r" z Sussex w moich wspomnieniach tak bardzo przypomina "r" z
West Country? I co jeżeli przejdę na ten dialekt?
Zwróciłem się o pomoc do użytkowników Twittera, którzy podali mi link do strony
http://www.bl.uk/learning/langlit/sounds/text-only/england/milland/, gdzie mogłem posłuchać akcentów oraz dowiedziałem się, że w tych wszystkich słowach "r" [wyraźne – przyp. noita] było swego czasu wymawiane w całym Zjednoczonym Królestwie i do teraz pozostaje cechą mówionego języka angielskiego w Szkocji i Irlandii. Jednak we współczesnej Anglii wymowa taka występuje właściwie tylko na obszarze West Country, odległych krańcach południowo-zachodniej części kraju i w okolicach Lancashire na północ od Manchesteru.
Nagrywanie
Oceanu było trudne i piękne. Nagrywanie
Dymu i luster stanowiło naprzemiennie radość i koszmar. Występuje tam tak wiele akcentów i rozmaitych głosów postaci, zagrałem je wszystkie najlepiej jak potrafiłem i przeklinałem siebie z przeszłości za to, że uznałem za dobry pomysł umieszczenie w opowiadaniach postaci, które mówiły zupełnie inaczej niż ja.
Współpraca z Shayną była jak marzenie – to osoba, która sprawia, że jesteś w stanie wykonać swoje zadanie naprawdę najlepiej, jak to możliwe – i jestem niezwykle wdzięczny jej oraz Page za ułatwianie mi życia.
...
Wieczorami spotykałem się i wyruszałem z Amanda na spotkanie przygody. Chyba najlepiej bawiliśmy się na imprezie People of Letters [Literatów], gdzie pisaliśmy listy do dzieł, które chcielibyśmy napisać, a następnie czytaliśmy je na głos. Nas było siedmioro, a listy były zabawne, smutne, mądre, dziwne, z głębi serca, a każdy z nich zupełnie inny.
(
Tutaj jest relacja. I tak, Amanda trafiła w sedno.)
W pewnym momencie Amanda postanowiła zorganizować ninja-występ dla tych mieszkańców Austin, którzy nie mieli wejściówki na festiwal SXSW. Zalogowała się na Twitter i jeszcze tego samego wieczora miała wypełniony teatr, cztery zespoły i ekipę filmów dokumentalnych. Wystąpiła dla nich oraz przeprowadziła wywiady z zespołami i filmowcami. To było niezwykłe. Ogromnie mi się podobało.
Właściwie możliwe jest, że moim ulubionym momentem podczas całego SXSW było spotkanie Amandy z Billym Braggiem. To było coś wspaniałego: zagrali wspólnie folkową piosenkę
The World Turned Upside Down, a potem Amanda wykonała najlepszą dotąd wersję swojego
Ukulele Anthem.
...
Shayna i Page musiały również znieść przybycie Cat Mihos, która przyleciała z L.A., by pracować ze mną nad projektem BlackBerry Keep Moving. Jeżeli zaglądaliście na stronę
http://keepmoving.blackberry.com/desktop/en/us/ambassador/neil-gaiman.html i oglądaliście nadesłane prace to cóż, widzieliście sporo sztuki. Sporo bardzo dobrej sztuki. Ponad 5200 naprawdę dobrych dzieł sztuki.
Musiałem wytypować listę faworytów, z której do każdego miesiąca zostanie wybranych po 20 prac na stronę
Kalendarza Opowieści. A z powodu harmonogramu pracy nad stroną wynikało, że decyzję musiałem podjąć TERAZ. Cat pomyślała, że ułatwi mi życie i przygotuje wstępną selekcję, ale musiałem jej wyjaśnić, że nie mógłbym tak postąpić. Chciałem obejrzeć wszystkie prace. Wszystkie, które zostały nadesłane.
W każdej wolnej chwili Cat wyciągała komputer, ja przeglądałem ilustracje i każdą, która wydawała mi się szczególna, interesująca czy wyjątkowa, przenosiłem do innego folderu. Robiłem to zamiast spać. Robiłem to zamiast jeść...
I wiecie co?
Zrobiłbym to raz jeszcze. Tyle niesamowitych ilustracji. Tylu ludzi tworzących wspólnie. Uczyniło mnie to bardzo szczęśliwym.
(To jedna z moich ulubionych prac, która z jakiegoś powodu nie została prawidłowo wysłana, więc postanowiłem pokazać ją całemu światu. Autorem ilustracji do lipcowego opowiadania jest Tim Baker, który prezentuje ją na
http://timbakerfx.deviantart.com/art/Neil-Gaiman-Story-Illustration-358995452.)
...
O poranku w dniu, kiedy wyjeżdżałem z Austin,
Neverwhere nagle zrobiło się popularnym hasłem na Twitterze. W Radio wyemitowana została pierwsza część słuchowiska BBC Radio 4/Radio 4 Extra z udziałem Benedicta Cumberbatcha, Jamesa MaCavoya, Natalie Dormer, Bernarda Cribbinsa, Davida Harewooda, Anthony'ego Stuarta Heada i wielu innych.
Recenzje są znakomite.
I nie tylko dlatego, że
Benedict Cumberbatch tam śpiewa.
Pierwszy odcinek wyemitowany w BBC Radio 4 trwał godzinę. Odcinki 2-6 [pojawią się w BBC Radio 4 Extra i będę trwały po 30 min. każdy – przyp. noita]
Neverwhere można słuchać NA CAŁYM ŚWIECIE za pośrednictwem BBC iPlayera. (Blokada niektórych rejonów dotyczy telewizji, nie radia.)
iPlayer nie działa na platformach mobilnych, ale można korzystać z aplikacji takich jak TuneIn Radio, by słuchać, odtwarzać i nagrywać.
Od 22 marca pojawi się możliwość pobrania pierwszej części jako podcastu BBC Weekly Drama.
Całości, wszystkich 6 odcinków, będzie można słuchać do 29 marca.
ALBO można wejść na stronę słuchowiska (co powinniście zrobić tak czy inaczej) i tam odtwrzyć. I obejrzeć ogromną ilość dodatkowych materiałów: wywiady, zdjęcia, i wiele innych...
http://www.bbc.co.uk/programmes/b01r522y
...
To jeszcze nie wszystko. Ale może poczekam z tym do jutra...