Neil napisał w czwartek, 22 maja 2014 r. o 10:10
Oto rzeczy, które pewnie chcielibyście wiedzieć…
Powyższy plakat reklamuje występ „Prawda jest jaskinią…” w
Carnegie Hall (znalazły się na nim również inne daty. Zostało chyba jeszcze
trochę biletów do Barbicanu, jestem prawie pewny, że Warfield już się
wyprzedało, choć może wypuszczą jeszcze kilka biletów przed samym występem, i zostało jeszcze Usher Hall w Edynburgu, na który sprzedaż ruszyła na samym
końcu, wciąż zostało wiele miejsc i to nawet na parterze).
Proszę śmiało rozpowiadać…
Jeżeli nie stać was na takie wyjście albo macie chęć spróbować szczęścia, na Facebooku wydawnictwa William Morrow jest konkurs, w którym można wygrać bilety.
(Bilety do Carnegie Hall można oczywiście zamawiać online: http://www.carnegiehall.org/Calendar/2014/6/27/0800/PM/Neil-Gaiman-The-Truth-is-a-Cave-in-the-Black-Mountains/ – klikajcie i wybierajcie sobie miejsca.)
…
Największy wydawniczy news ostatnimi czasy to publikacja THE
ART OF NEIL GAIMAN Hayley Campbell. Wszystkiego o niej, o książce i jej
powstaniu można dowiedzieć się z tego przepysznego wywiadu dla Comic Beat. Jest pełen wspaniałych szczegółów. Takich jak wzmianka o mnie i dzieciach i Alanie Moorze i dzieciach i sporze czy lepsze są ciastka custard creams czy Bourbon
buiscuits. Poniżej wyjaśnia proces przeprowadzania naszego wywiadu:
[Neil] odpowiadał na wszystkie moje pytania, a do tego mówił mnóstwo nieistotnych rzeczy, bo po prostu rozmawialiśmy sobie we dwoje, a to dla nas normalne. To był bardzo dziwny wywiad. Ale zauważyłam to dopiero, kiedy po powrocie do Londynu miałam 17 godzin rozmowy do stranskrybowania i odsłuchiwałam jak próbowaliśmy uratować trzmiela, który zapuścił się do kominka. Przez pół godziny. „O nie, jest cały w sadzy. Spójrz na niego! Położymy go na kwiatku za oknem?”. Chyba będę musiała spalić te taśmy, poważnie.
(Pożyteczna przestroga. NIE KLIKAJCIE NA LINK I NIE CZYTAJCIEWYWIADU, JEŻELI ŁATWO WAS URAZIĆ PRZEKLEŃSTWALI ALBO OMAWIANIEM WIELKIEGO MURU
WAGIN.)
Książkę przeczytałem parę miesięcy temu i naprawdę mi się
podobała, o ile coś może się podobać, gdy jest się zbyt zawstydzonym, żeby się po
prostu rozluźnić i tym nacieszyć. Czytałem ją, żeby zatwierdzić tekst, ale
byłem nim zachwycony, a większość czasu spędziłem na poprawianiu dat w
podpisach pod zdjęciami.
Hayley jako pisarka jest niezwykle zabawna. Spostrzegawcza
i dociekliwa. Naprawdę nie mogę się doczekać jej powieści, jak już się do
niej zabierze, choć również nieco się tego boję.
Na stronie Salon można oglądać niepokazywane dotąd rysunki
mojego autorstwa (i kilka Jill Thompson): http://www.salon.com/2014/05/20/the_fantastic_world_of_neil_gaiman_take_a_peek_into_the_authors_personal_archive/
Możecie też obejrzeć książkę na stronie Amazonu, gdzie jakiś biedny
facet, którego całym sensem życia wydaje się wystawianie jednogwiazdkowych
recenzji, zdążył już ocenić książkę na jedną gwiazdkę.
Hayley przejmie rolę swojego ojca, wyśmienitego ilustratora
Eddiego Campbella i będzie ze mną rozmawiać na scenie w Barbicanie i Edynburgu
podczas występów z „Prawda jest jaskinią…” w lipcu.
…
W magazynie BostonCommon jest uroczy artykuł ze zdjęciem, w którym zostajemy z Amandą
wymienieni jako jedna z Najbardziej Stylowych Par w Mieście.
Niezupełnie wiem, kiedy dokładnie przeniosłem się do tego
równoległego wszechświata, w którym mogę zostać opisany mianem „stylowy”, nie
narażając się na drwiący chichot. Ale postaram się wykorzystać sytuację, póki
mogę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz