czwartek, 26 lutego 2009

Śniegi Kilimandżaro (na zdjęciach)

Neil napisał w czwartek 26 lutego 2009 o 17:47

Zaczął padać śnieg. Lorraine (moja asystentka) chciała mieć zdjęcie w śniegu, więc zrobiłem jej kilka. Potem ona zrobiła kilka mnie. (Cabal jest uwiązany, bo jeszcze nie powinien za bardzo szaleć. Nie mam na sobie płaszcza, bo było dość ciepło, a za moment wrócę do środka, żeby dalej pisać.)



A śnieg wciąż padał, aż nie było widać dosłownie nic z wyjątkiem bieli. Zrobiłem Lorraine jeszcze kilka zdjęć, ona mi również. (Teraz mam już płaszcz. Co dziwne, wciąż nie jest zimno, więc nie mam rękawiczek, ani szalika, ani czapki, ani kominiarki.)



Cabal uwielbia śnieg. Nie może zrozumieć, dlaczego nie hasam razem z nim. Bo to dosyć zaraźliwe.



Na Twitterze napisałem, że to następne zdjęcie wygląda, jak okładka taniego thrillera. Ludzie już zaczęli takie projektować. Kocham internet.





Zaraz po zrobieniu tego ostatniego zdjęcia Maddy powiedziała mi, że samochód mamy jej koleżanki utknął w śniegu na podjeździe, więc chwyciłem łopatę do odśnieżania, miotłę i poszedłem go odkopać. Towarzyszyło mi w tym sześć cudownie rozchichotanych czternasto- i piętnastolatek, z których każdej udało się wylądować w śniegu przynajmniej raz.

Brak komentarzy: