W końcu podjąłem decyzję. Zadzoniłem do Elyse Marshall z Harpers i powiedziałem jej. "Aha," powiedziała. "Muszę zapytać prawników, czy możesz to zrobić."
Tak więc czekamy.
...
Wczoraj wieczorem umieściłem tu aktualne daty koncertów Amandy Palmer. Na http://www.amandapalmer.net/afp/upcoming-shows są miejsca i szczegóły.
Dzisiaj przypomniałem sobie, że w przeszłości, gdy moi znajomi byli w trasie, często robiłem takie specjalne coś pod tytułem "Neil mnie przysłał", gdzie ludzie, którzy przyszli z tego bloga dostawali coś za darmo. Jest to a) miłe dla ludzi, którzy coś dostają i b) mówi osobie w trasie, że ludzie naprawdę przychodzą z tego bloga. Zrobiłem to z Theą Gilmore (która rusza w trasę po UK za tydzień. Ludzie w UK, idźcie zobaczyć Theę Gilmore na żywo, gdyż jest wspaniała: szczegóły i miejsca koncertów na http://www.theagilmore.net/.) Zrobiłem to dla Magnetic Fields, którzy akurat wydają nowy album 26 stycznia. Poza tym jest jeszcze restauracja Green Godess w Nowym Orleanie, gdzie możecie powiedzieć "Mezze od Destrucion", by dać znać, że jesteście ode mnie i dostać coś wspaniałego do jedzenia lub picia. (Co dostaniecie zależy od humoru szefa kuchni Chrisa DeBarra.)
Powinienem zrobić coś takiego z Amandą. Zadzwoniłem i jej powiedziałem.
Oddzwoniła. "Zastanawiałyśmy się z Beth i wymyśliłyśmy hasło dla ludzi z twojego bloga", powiedziała. "Jak to powiedzą to dam im coś z mojego stolika."
"Wal śmiało", powiedziałem.
"Myślimy, że powinni podejść do stolika, wskazać ten plakat...
...i powiedzieć "Ta laska na fali w żółtym gorsecie wygląda gorąco. Ciekawe, czy ma chłopaka? Wtedy dostaną coś za darmo."
Powiedziałem, że to zły pomysł, bo ludzie i tak mogą powiedzieć coś takiego, a poza tym to strasznie długie zdanie do zapamiętania. No i co będzie, jeśli wcześnie wyprzedadzą wszystkie plakaty tego typu?
Powiedziałem: "A co powiesz na jakiś wariant 'Neil przysłał mnie przez bloga'?
"Wykluczone", powiedziała. "To nudne."
Powiedziałem jej, żeby zostawiła to mi.
Wtedy zacząłem się wpatrywać ponuro w ten ekran. Miałem pustkę w głowie, a prawdziwa praca, którą powinienem się zająć, zaczęła o sobie przypominać. Tak więc zwróciłem się do Magicznej Kuli Prawdy na http://www.neilgaiman.com/oracle/ , kliknąłem na nią i potrząsnąłem.
W odpowiedzi dała mi cytat sprzed paru lat, kiedy Maddy przejęła bloga i zamieszczała zdjęcia z planu Hellboya.
Jej odpowiedź brzmiała: Oto Doug Jones i jakiś obcy facet.
Jeśli wybierzecie się na koncert Amandy, podejdźcie do jej stolika i powiedzcie, że dowiedzieliście się o nim z blogu jakiegoś obcego faceta. Wtedy prawdopodobnie przydarzy się wam coś dobrego. (Jeśli tylko na was spojrzą bez zrozumienia, powiedzcie im, że chodzi o mnie. Jeśli nadal nic nie zrobią, powiedzcie, że wygląda na to, że ta laska w żółtym gorsecie na plakacie musi mieć fajnego chłopaka.)
...
To mi wygląda na sprawę godną uwagi:
Hej Neil,
Jestem Twoją wieloletnią fanką i spotkałam Cię kiedyś po koncercie Tori (chociaż to było wiele lat temu!). Piszę z małą prośbą.
Mniej więcej 10 lat temu pojawiłam się w 20/20 [amerykański program telewizyjny przyp. Varali] razem z Tori, mówiąc o przemocy seksualnej. Od tamtego czasu jestem w kontakcie z Tori, która jest autorytetem najlepszego rodzaju. Założyłam również organizację non-profit, Projekt Pandora, która zapewnia wsparcie, informacje i środki dla ofiar gwałtu oraz ich opiekunów. Zajmujemy się Akwarium Pandory, wirtualną grupą wsparcia, która obejmuje ponad 20,000 zarejestrowanych członków.
Ostatnio L'Oreal przyznał mi tytuł Kobiety z Wartościami Roku 2009 za moją pracę dla Pandory. Zostałam wyróżniona spośród ponad 2,500 kandydatek.
Teraz przez internetowe głosowanie spośród dziesięciu zwyciężczyń roku 2009 zostanie wyłoniona nagroda ogólnokrajowa. Składa się ona z $25,000 i dużego rozgłosu w mediach. Po raz pierwszy L'Oreal docenił pomoc dla ofiar gwałtu, a zajęcie pierwszego miejsca pozwoliłoby mi naświetlić sprawę, która dotyka wielu kobiet i mężczyzn.
Głosowanie jest proste - trzeba wejść na poniższą stronę, podać adres e-mail w okienku po prawo i kliknąć "Oddaj głos". Każdy adres e-mail może oddać jeden głos. Głosowanie kończy się 24 listopada.
http://www.womenofworth.com/Honorees/Honoree2009Detail.aspx?nomid=5657c940-425b-47a2-879d-ed3c2d82b56f
Zastanawiam się, czy mógłbyś przesłać ten link przez swój (nieskończenie popularny) Twitter lub blog. Zrozumiem, jeśli nie możesz tego zrobić, ale moje doświadczenie z prowadzenia małej organizacji non-profit mówi mi, że zawsze warto zapytać!
Dziękuję za poświęcenie czasu, by to przeczytać,
Shannon Lambert
Wrzucam to z wielką przyjemnością.
Jedna z Twoich korespondentek zapytała: "Czy będziesz czytał oryginalną wersję, w której wilk naprawdę ginie, czy też wersję "och na boga nasze dzieci nie mogą usłyszeć o śmieci", w której zabierany jest do zoo?"
Obawiam się, że jest w błędzie; w oryginalnej wersji, napisanej przez Prokofieva, Peter łapie wilka, po czym przekonuje myśliwych, by go NIE zabijali, ale zabrali do zoo.
Trochę szukałem na ten temat i znalazłem to samo. Wikipedia podaje listę zmian wprowadzonych do opowieści (na przykład w wersji Disneya wilk nie zjadł kaczki). Ale wilk zawsze trafiał do zoo...