środa, 25 maja 2011

SUPERGRUPA I SZALEŃSTWO!

Neil napisał we wtorek 26 kwietnia 2011 o 19:28



W momencie kiedy to piszę, została jeszcze godzina do mojego wystąpienia w Berklee College w Bostonie jako jeden z członków najmniej superowej supergrupy na świecie. Oprócz mnie należy do niej Amanda Palmer, Ben Folds i Damian Kulash z OK Go. Jesteśmy jak Inferior 5 [komiks - parodia drużyny superbohaterów - przyp. noita] wśród supergrup. Rozpoczęliśmy działalność wczoraj o 16:00, a skończyliśmy pracować i nazwaliśmy się ok. 4 rano, napisawszy i nagrawszy do tego czasu sześć piosenek. Dzisiaj odbędzie się Nasz Koncert, a potem zostaje nam już tylko kłótnia, rozpad, pełne goryczy wzajemne oskarżenia, zjadliwy artykuł w Rolling Stone, odcinek specjalny Behind The Scene na VH1, smutne pogrążenie się w otchłani kokainowego piekła, dramatyczny comeback po odwyku i triumfalna trasa koncertowa, po której przez całą noc nasze hity będą wykonywać młodzi ludzie, których marzenia o karierze zostaną brutalnie zmiażdżone w programie Amerykański Idol...

Eee.

Tak naprawdę przypominało to raczej wypowiedź Rogera Cormana, który zapytany o to, dlaczego nakręcił film "Sklepik z horrorami" odpowiedział: "Mieliśmy zagrać w tenisa, ale w weekend padało". Amanda zaproponowała, żebyśmy zrobili coś interesującego, Ben powiedział czemu nie zrobić 8 piosenek w 8 godzin?, a Damian i ja daliśmy się uwieść i wciągnąć w ich szaleństwo. Prawdę mówiąc, gdyby postanowili skoczyć z mostu, pewnie skoczylibyśmy razem z nimi.



Oto nasz portret stworzony wczorajszej nocy przez rysowniczkę Cassandrę Long: czterech członków grupy i nasz producent Sean Slade.

Cóż, w planach mieliśmy nagranie 8 piosenek w 8 godzin, a w końcu nagraliśmy sześć piosenek w sześć godzin, z pomocą, sugestiami i kibicowaniem ludzi dobrych oraz niebezpiecznych, cierpiących na bezsenność użytkowników Twittera.

Sądziłem, że moje zadanie będzie BARDZO PROSTE. Miałem jedynie napisać teksty. Wiedziałem, że potrafię to zrobić w czasie krótszym, niż 8 godzin... Nie musiałem pisać piosenek, grać na niczym, ani nawet śpiewać.

Wcale tak łatwo nie było. Ale za to zawsze było zabawnie, nawet w trudnych momentach. A kiedy w okolicy trzeciej nad ranem zdałem sobie sprawę, że napisałem tekst, który zaśpiewać można wyłącznie z brytyjskim akcentem, zamiast "OmójbożejestemwstudionagraniowyminaprawdębędęmusiałzaśpiewaćzakompaniamentemBenaFoldsanapianinieranyaletostresaaaaa"", powiedziałem chrzanić to i starałem się najlepiej jak potrafię naśladować Johna Reeda (pewnie nie wiecie kim był John Reed, ale kiedy miałem jedenaście lat był moim idolem i filarem 'Oyly Carte Opera Company) i recytować do rytmu jak Rex Harrison. Wziąłem się w garść i po prostu to zrobiłem.

Piosenki są nieco zabawne, nieco smutne i nieco dziwaczne. Starałem się pisać dla Amandy piosenki w stylu Amandy, dla Bena piosenki Benowe, dla Damiana Damianowe, a dla siebie, w sumie nie wiem, coś na kształt Tom Lehrera i W.S. Gilberta.

Żałowaliśmy, że nie mamy więcej czasu. Ale wydaje mi się, że wynik nas zadowolił i byliśmy zdziwieni słysząc jak szczerze wszystko brzmiało, chociaż każdy z nas znalazł coś do poprawki. (W moim przypadku tymczasowe, prowizoryczne fragmenty, które pozostały w gotowych tekstach piosenek.)

Potem mieliśmy trzy i pół godziny snu. Wtedy nasza supergrupa, nazwana 8in8 od tagu, którego używaliśmy na Twitterze oraz dlatego, że jedyna inna propozycja to "B.A.N.D" [czyli "GRUPA"] złożona z pierwszych liter naszych imion, miała już w sprzedaży na stronie Bandcamp swój pierwszy album. Wyszliśmy na scenę w ramach konferencji ReThink Music [przemyśleć muzykę]m wytłumaczyliśmy co, jak i dlaczego zrobiliśmy, zaprezentowaliśmy publiczności fragmenty naszych utworów i opowiedzieliśmy o nich. Ach, jeszcze nadaliśmy tytuł, który wyjaśnia ten artykuł z Boston Phoenix Blog. Oraz to, że byliśmy bardzo zmęczeni.
Poniżej poranna dyskusja. Byliśmy bardzo śpiący.


Watch live streaming video from rethinkmusic at livestream.com

Od tego czasu spaliśmy zaledwie pół godziny. Nadal strasznie chce nam się spać.

Albumu można posłuchać na http://music.amandapalmer.net/album/nighty-night. Można go pobrać za dolara lub więcej, wszystkie zyski idą na cele charytatywne, a Wasze pieniądze przysłużą się dzieciom z Bostonu.

Naszym celem było zrobienie czegoś fajniejszego, niż wspólne wyjście na obiad i udział w dyskusji. To nam się udało. Chcieliśmy również pokazać, że kreatywność to nie są czary i natchnienie. Tworzenie polega głównie na pracy. Na robieniu. I mam nadzieję, że to również nam się udało. Niektóre piosenki nie trafiły na album, pewne rzeczy w ogóle się nie uformowały, ale pomimo tego wszystkiego, po naszym wyczołganiu się ze studia pojawiło się sześć piosenek, które dotąd nie istniały.

Ogromne dzięki dla użytkowników Twittera, którzy podsunęli (świadomie lub nie) pomysł napisania o Nikoli Tesli, Ponieważ Origami, Jednej Małej Rzeczy Nie Na Miejscu, Samobójstwie Wiewiórki i Joannie D'Arc. Dziękujemy także kobiecie z lutrem, którą zauważyliśmy po drodze do studia, a która krzyczała na swoje odbicie - dzięki niej zapragnęliśmy napisać piosenkę o lustrach.

Brak komentarzy: