Publicystyka na temat twórczości
– niezależnie od tego czy chodzi o literaturę, muzykę czy też komiks – może
przyjmować różne formy. Niektórzy autorzy starają się przedstawić czytelnikom
dokładnie przyczyny, tło kulturowe oraz proces tworzenia, opisując czas
powstawania oraz autorów i pozostałe zaangażowane osoby. Inne podejście polega
na rozbudowanej analizie znaczeniowej – poszukiwaniu źródeł, inspiracji, kodów
kulturowych. Często jest to zgadywanie „co autor miał na myśli” bardziej lub
mniej oparte na tym, co ten rzeczywiście powiedział lub napisał. Ale można też
po prostu zapytać autora wprost „jak właściwie wyglądał proces tworzenia?”.
Wydany dosyć
dawno temu – bo w 1999 roku – „The Sandman Companion” to jedna
z najważniejszych prób opisania szerszej publiczności tego o czym Sandman
tak naprawdę jest i dlaczego jest tak ważny. Książka okazała się na tyle
popularna, że jest w ciągłej sprzedaży, a DC Comics (z zachowanym szyldem
Vertigo) dba o regularny dodruk egzemplarzy. Z pewnością niewielka, licząca
niecałe 300 stron, nie może mierzyć się z potężnym, kilkutomowym „The
Annotated Sandman”, ale jest zdecydowanie warta przeczytania. Dlaczego?
Najwięcej
miejsca zajmują rozmowy autora z samym Neilem Gaimanem. Hy Bender konsekwentnie
i z dużą wnikliwością wypytuje Gaimana najpierw o to, w jaki sposób
zainteresował się komiksem, dlaczego sam zaczął tworzyć, jakie były jego główne
inspiracje – i wreszcie – w jaki sposób trafił do DC Comics. O to, jak wraz
z artystą Dave’em McKeanem najpierw stworzyli historię o zapomnianej
bohaterce imieniem Czarna Orchidea, a później – jak powstała historia o
Sandmanie, wywodząca się z superbohaterskich legend opowieść, która nie miała
wiele wspólnego z ówczesnymi komiksami o superbohaterach.
Najważniejsza
część tej książki to podzielona na dziesięć rozdziałów rozmowa o tym, jak
powstawała każda z części Sandmana. Każdy rozdział zaczyna się od krótkiego
streszczenia samej historii i prezentacji osób, które przyczyniły się do jej
powstania, a następnie Bender wypytuje Gaimana o proces powstawania danej
historii i to czasami na tyle wnikliwie, że poznajemy proces tworzenia Sandmana
zeszyt po zeszycie.
Co jest największą zaletą tej
książki, Neil Gaiman opowiada w niej dokładnie jakie były inspiracje do stworzenia
konkretnych postaci, miejsc i scen. Wyjaśnia umiejscowienie jawnych i ukrytych
cytatów i nawiązań. Opowiada dlaczego chciał, żeby konkretni rysownicy
ilustrowali poszczególne opowieści. Mówi także o tym, jak wyglądały problemy na
linii autor – redaktor, wyjaśniając które dokładnie części historii musiał
zmieniać i dlaczego. Ale też o tym, jak udało mu się postawić na swoim i
np. przekonać wydawnictwo, żeby tytułowy bohater nie pojawił się na większości
okładek serii, co wówczas (a nawet i dzisiaj) było czymś dziwacznym i
niechętnie widzianym.
Przez
koncentrację na słowach i wyjaśnieniach Gaimana niewiele jest tutaj miejsca na
odautorską refleksje i dłuższe interpretacje. Jeżeli ktoś liczy na bogaty esej
traktujący o Sandmanie z punktu widzenia czytelnika to może się mocno
rozczarować. Hy Bender jest mocno powściągliwy w wydawaniu własnych opinii i
komentowaniu tego, co Gaiman mówi. Jako dziennikarz prowadzący wywiad stara się
wydobyć ze swojego rozmówcy jak najwięcej, dopytuje o wiele szczegółów, ale z
drugiej strony nie konfrontuje Gaimana z faktami czy opiniami. Chwilami taki
wywiad może wydawać się zbyt suchy i chłodny.
Tak napisana i
wydana książka może nie spodobać się wielu czytelnikom Gaimana. Przede
wszystkim dlatego, że nie każdy chce przechodzić przez proces powstawania
scenariuszy i całego komiksu. Nie każdego zainteresuje, jacy ludzie i
postacie byli inspiracjami do stworzenia bohaterów „Sandmana”, czy też skąd
dokładnie Gaiman czerpał inspiracje do pisania określonych opowieści.
Ktoś może
powiedzieć, że taka wiedza może popsuć przyjemność czytania. Zabić magię
odkrywania opowieści. Ale z drugiej strony nikt nigdy nie ukrywał, że siłą
twórczości Gaimana wcale nie jest opowiadanie oryginalnych
i niepowtarzalnych historii. On sam nigdy nie przywłaszczał sobie tytułu
autora i jedynej osoby, która ma prawo opowiedzieć określone historie. Wręcz
przeciwnie. Mottem wstępu do książki jest następujący cytat: „Mamy prawo, a
nawet obowiązek opowiadać stare historie w nasz własny sposób, ponieważ te
historie należą do nas”. Można wręcz powiedzieć, że cała literatura to
opowiadanie starych motywów na nowo i tak, żeby przedstawić je nowej
publiczności i pokazać w jaki sposób stare motywy są aktualne w nowych czasach
i dokonać tego za pomocą nowych mediów. Takich właśnie jak komiks.
Jeżeli zaś ktoś
szuka odpowiedzi na pytanie w jaki sposób Gaiman tworzy swoje komiksy
i konstruuje opowieści to trafił w dziesiątkę. Jego proces twórczy nigdzie
wcześniej nie był opisany w sposób tak prosty i konkretny tak jak tutaj.
Podsumowując –
dla osób, które chcą po prostu poczytać o „Sandmanie” książka może wydawać się
nudna i za bardzo przeładowana wspomnieniami z procesu twórczego.
Z pewnością nie jest to rzecz dla każdego – z pewnością nie dla osób,
które dopiero chciałyby Sandmana poznać i dowiedzieć się „z czym to się je”.
Książkę polecam za to zdecydowanie osobom, które chcą zajrzeć za zasłonę i
dowiedzieć się jak to powstawało. Zwłaszcza teraz, kiedy przeczytaliśmy już
dwie pierwsze części „The Sandman: Overture” i wciąż zostało kilka rzeczy, na
które czekamy.
Bender Hy – The Sandman Companion. A
Dreamer’s Guide to the Award-wining Comics Series. Vertigo Books, New York,
1999. (Nie muszę chyba nadmieniać, że nie powinniśmy oczekiwać wydania
takiej książki w języku polskim.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz