Neal Stephenson i ja siedzimy, żeby wyraźnie było widać kto jest i zawsze będzie Neilem nr 1.
W towarzystwie Neila Armstronga spędziłem kilka dni. Był najsympatycznieszym, najskromniejszym i najmądrzejszym człowiekiem, jakiego można sobie wyobrazić. Jeżeli zastanawialiście się kiedykolwiek jak wygląda moja mina, kiedy myślę "to się naprawdę dzieje, a ja jestem najszczęśliwszym facetem na świecie", to wygląda ona mniej więcej jak na powyższym zdjęciu.
Jego osiągnięcia stały się już legendarne, a ja miałem ogromne szczęście mogąc go poznać i spędzić z nim choć trochę czasu. Przykro mi, że nie ma go już wśród nas i jako członek rasy ludzkiej jestem dumny, że dokonał tego, czego dokonał dla nas wszystkich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz