Neil napisał w poniedziałek, 31 sierpnia 2015 r. o 16:54
Ósmy miesiąc ciąży Amanda dobiega końca, a chciała urodzić nasze
dziecko z dala od świata, w środku lasu, mając do towarzystwa wyłącznie
położne, doulę i mnie.
Kiedy wspomniała o tym po raz pierwszy, wydawało się to
osobliwym pomysłem, ale przez ostatnie kilka miesięcy stopniowo zaczął on
nabierać dla mnie sensu, zwłaszcza gdy wziąłem pod uwagę swoje zobowiązania. To
w ogóle był szalony rok, w którym do mojego terminarza zakradało się coraz
więcej rzeczy do zrobienia. Pomysł wyjazdu do chatki w lesie i pisania z dala
od telefonów, e-maili i innych rzeczy rozpraszających uwagę stał się bardzo
atrakcyjny. Czyli czeka mnie wszystko, co najlepsze: niezakłócony czas z
Amandą, niezakłócony czas z Amandą i dzieckiem (kiedy już się pojawi) i
stosunkowo spokojny czas na pisanie.
Zdj. Kyle Cassidy, w ubiegły piątek.
Tylko że termin porodu wyznaczono na wrzesień. A wrzesień to
miesiąc, kiedy dzieje się wszystko na raz.
To miesiąc, kiedy w USA wychodzi zestaw moich książek dladzieci ilustrowanych przez Chrisa Riddella, żeby daleko nie szukać.
Na Amazonie wciąż można go zamówić w śmiesznie niskiej cenie
za trzy książki, które w tym wydaniu były dotąd w USA niedostępne.
To miesiąc, kiedy w USA wychodzi The Sleeper and theSpindle.
We wrześniu wyjdzie ostatni zeszyt Sandmana: Uwertury (ale nie zbiorcze wydanie całości w twardej
oprawie. To wychodzi 10 listopada, co dziwne - dokładnie w moje urodziny,
szczegóły na http://bit.ly/OvertureDeluxe)
Ale premierą nawet bardziej dla mnie osobistą niż to
ostatnie wydawnictwo jest wrześniowy Humble Bundle.
Wiecie, czym jest Humble Bundle, prawda…? To paczka Cyfrowych
Rzeczy (zwykle gier, czasem ebooków czy powieści graficznych), która wychodzi w
świat na zasadzie Płać Ile Chcesz. Czasami bardzo niedrogo można nabyć tytuły
warte setki dolarów.
Ale chyba mogę bezpiecznie powiedzieć, że nigdy dotąd nie
było takiej paczki. Ależ dlaczego? Możecie
się zastanawiać. Ach, musicie być cierpliwi. Będzie niewiarygodna.
Ale…
Będę daleko. Zamierzam więc nauczyć się planowania i automatycznego
publikowania postów na Twitterze, Facebooku i tutaj, na Blogu. Wszyscy będą
myśleli, że wróciłem z lasu, ale nie, mnie wcale nie będzie. Czarodziejskie
zaplanowane posty będą się pojawiać i informować wszystkich o tym, co się
dzieje.
(Może to spowodować pojawianie się wrześniowych postów w
nietaktownej kolejności, kiedy reklama Humble Bundle albo Sleeper and the Spindle ukaże się natychmiast po tym, jak polecę do
miasta i znajdę Internet, żeby wam powiedzieć, że dziecko przyszło na świat.
Wybaczcie, jeżeli tak się stanie.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz