wtorek, 3 kwietnia 2007

Pobłogosław...

Neil napisał w poniedziałek 2 kwietnia 2007 o 6:04


"Dlaczego", pomyślałem, niespecjalnie się tym przejmując, "ludzie piszą i żartują na temat mojej domniemanej świętości?"


I wtedy ktoś przysłał mi to...



Jak na prima aprilisowe żarty, ten jest całkiem niezły:
http://www.locusmag.com/2007/0401_NeilGaimanSainthood.html
prawie mnie nabrali.
Sho



I wszystko nabrało sensu.


Pomyślałem, że to naprawdę śmieszne (to owoc tegorocznych prima aprilisowych artykułów w Locusie). Miło było przeczytać własne “cytaty”, które wyglądają jakbym rzeczywiście mógł je powiedzieć. Czego oczywiście nie zrobiłem.


Cześć Neil,


Wspomniałeś piątkowe podpisywanie w Forbidden Planet oraz to, że kolejki nie były zbyt długie. Chciałam tam być, ale już na miejscu znalazłam informację, że będziesz podpisywał egzemplarze “Rzeczy ulotnych”. A ja, niestety, przyniosłam ze sobą “Chłopaków Anansiego” (jest już na nich gotowy podpis w stylu pret a porter, a ja chciałam zdobyć wersję haute couture).



Tak więc szybko uciekłam, by nie narazić się na publiczne zawstydzenie w sytuacji gdybym dała książkę do podpisania i została poinformowana, że to nie ta.



Dlatego chciałabym zapytać- czy odmówiłbyś podpisania tej książki? A może następnym razem nie powinnam być takim tchórzem?



Dzięki



Katherine


Nie, nie odmówiłbym i najprawdopodobniej nawet bym nie zauważył. Mnóstwo ludzi przyniosło po prostu swoją ulubioną książkę lub dwie. Albo komiks. Nie przypominam sobie, żebym podpisywał coś tak niezwykłego jak na przykład gitara basowa albo gumka w kształcie wampira-nietoperza, ale zdziwiłabyś się, co ludzie potrafią przynieść.



W razie wątpliwości najlepszym rozwiązaniem byłoby zapytać miłych ludzi w Forbidden Planet, którzy rozwialiby twoją niepewność.


FAQ dotyczące trasy znajduje się na neilgaiman.com. Postaram się je wyciągnąć i dać im mu własną, łatwą do znalezienia stronę.


Jak na razie, ostatni raz opublikowałem je na http://www.neilgaiman.com/journal/2005/05/so-youre-going-to-signing.asp

...




Jestem w tej chwili w suszarni chmielu Dave'a McKean'a w Kent, nareszcie zaczynając czuć, że moje baterie rozpoczęły ładowanie. Staram się przekonać młodego Liama McKean'a, żeby wrzucił kilka swoich filmików na Youtube. Jest naprawdę zabawny. I wie wiele ciekawych rzeczy o świniach.


Cieszę się widząc, że “Labirynt Fauna” pojawił się na liście nominowanych do Nagrody Hugo (http://www.nippon2007.us/hugo_correction_faq.php).


No dobrze. Muszę teraz iść oglądać Liam'a na trampolinie. Nie mam wyboru. Później idę z McKeanami zobaczyć wystawę dzieł Dave'a w Rye


przetłumaczyła Varali

Brak komentarzy: