wtorek, 12 czerwca 2012

Ray Bradbury: w naszej pamięci i w Green Town, Illinois


Neil napisał w środę 6 czerwca 2012 o 18:31


Skończyłem pisać wspomnienie o Rayu Bradburym, które wstawiłbym na blog, gdyby nie przeszkodził mi e-mail z Guardiana z gorącą, serdeczną prośbą o tekst dla nich. I postanowiłem wysłać im ten tekst, niesprawdzony i surowy, a po godzinie znalazł się on na ich stronie.

Zaczyna od słów:


Wczoraj po południu nagrywałem w studio opowiadanie, które zapisałem z okazji 90. urodzin Raya Bradbury’ego. To monolog zatytułowany „Człowiek, który zapomniał Raya Bradbury’ego”, a zarazem próba przekazania, jak ogromny wpływ miał Bradbury na moje dzieciństwo, na mnie już jako dorosłego człowieka i – na ile potrafiłem – na resztę świata. Napisałem je rok temu jako wyznanie miłości i podziękowanie i prezent urodzinowy dla pisarza, który sprawił, że marzyłem, pokazał mi czym są słowa i jak wiele mogą osiągnąć i który nigdy nie zawiódł mnie ani jako czytelnika ani jako dorastającego chłopca.

W ubiegłym tygodniu podczas kolacji znajomy powiedział mi, że poznał Raya Bradbury’ego, kiedy sam miał 11 czy 12 lat. Kiedy Bradbury dowiedział się, że ten chce zostać pisarzem, zaprosił go do swojego gabinetu i poświęcił pół dnia na przekazanie mu ważnych rzeczy: że jeśli chcesz zostać pisarzem to musisz pisać. Codziennie. Czy masz na to ochotę, czy nie. Że nie możesz poprzestać na jednej książce. Że jest to praca, ale najlepsza praca na świecie. Mój znajomy dorósł i został pisarzem i to takim, który utrzymuje się ze swojej twórczości.

Ray Bradbury był człowiekiem gotowym poświęcić pół dnia dzieciakowi, który chciał zostać pisarzem, jak dorośnie.



Przepraszam, że jest tak niedopracowane. To był ciężki dzień. Zacząłem płakać, kiedy zadzwoniłem do Harlana Ellisona, żeby upewnić się, iż ta wiadomość do niego dotarła i po raz kolejny, kiedy moja redaktorka Jennifer Brehl, która była również redaktorką i przyjaciółką Raya, powiedziała „A wiesz, on naprawdę cię kochał.” I za każdym łzy pojawiały się niespodziewanie.

Brak komentarzy: