Neil napisał w poniedziałek, 24 lipca 2016 r. o 21:18
Właśnie wróciłem z San Diego Comic-Conu, gdzie wcale nie pojechałem na Comic-Con. Zamiast tego od 8 rano do 23 udzielałem wywiadów, dawałem się fotografować, zadawano mi pytania, i przestawiano z miejsca na miejsce. Udało mi się zakochać w obsadzie "Amerykańskich bogów" - poznałem już kilkoro z nich w Toronto, ale teraz miałem okazję z bliska zobaczyć uroczych odtwórców ról Cienia, pana Wednesdaya, Bilquis, Szalonego Sweeneya i Techno Chłopca, nie mówiąc już o uścisku od naszej nowej, wspaniałej Wielkanocy.
Przezabawna i przeurocza obsada, zgodnie z ruchem wskazówek zegara, od lewego dolnego rogu: Yetide Badaki (Bilquis), Pablo Schrieber (Szalony Sweeney), Ricky Whittle (Cień), Bruce Langley (Techno Chłopiec), Ian McShane (Pan Wednesday).
To był mój ulubiony moment: na jachcie IMDB przy okazji wywiadu z Kevinem Smithem. Przed rozpoczęciem wywiadu pokazali mi ogromne i przeraźliwie białe łózko i powiedzieli, że powinienem zająć się tym, co w łóżku sprawia mi najwięcej radości. Więc wyjąłem notatnik i zacząłem pisać...
Dzień przed Comic-Conem skończyłem ostatni z sześciu wstępnych scenariuszy do odcinków "Dobrego Omenu". To był ostatni duży projekt, jaki miałem do skończenia, nim zabiorę się za powieść. Oznacza to, że całkiem wkrótce powinienem zacząć pisać nową powieść...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz