czwartek, 10 maja 2007

Etykietki, pisanie i o tym, dlaczego pisarze nie powinni nosić przy sobie portfolia

Neil napisał w środę, 9 maja 2007

Wysyłam dzisiaj Terry'emu Prachettowi pakiet zapachów Dobrego Omena. Musimy zagłosować nad takimi rzeczami jak Wojna (z imbirem, czy bez) i Shadwell (ze skondensowanym mlekiem, czy bez) i powiedzieć Beth z Black Phoenix Alchemy Labs co tym sądzimy. Jeżeli dodacie odrobinę Wojny (z imbirem) żeby sprawdzić, jak pachnie na waszej skórze, ogromny biały pies przyjdzie i radośnie będzie się starał zlizać ją z was.

(Podobało mi się czytanie o Babkach omawiających zapachy...)

...

Pora na zamykające etykiety:

W New York Timesie pojawił się artykuł o Picaso, Nicku Bertozzim i sprawie w Georgii którą CBLDF obecnie finansuje i o którą walczy:To jest link go omawianego artykułu.

Strona recenzji przygotowywanego przez Rogue Artists Ensemble 'Mr. Punch' w Los Angeles: http://www.rogueartists.org/press/mrpunch_reviews.php

Tutaj jest ogólnoświatowy harmonogram premier Gwiezdnego Pyłu, kraj po kraju:http://www.imdb.com/title/tt0486655/releaseinfo

Ken Halzett wytknął mi, że nigdy nie zamieściłem łącza do tych martwych insejtów bijących się z martwymi wróżkami ("Tym co mnie intryguje jest ta pół nieumarłość wróżek, a pół wróżkowa biologia/osteologia, niezwykłość w której magia i nauka się przecinają" powiedział Ken i ma rację) co skłoniło mnie do zastanowienia się, czy kiedykolwiek zamieściłem linka do tych pięknych hybryd i części zegarka: science-fiction jako sztuka.

Stephen Frug napisał by wskazać mi blog gdzie zamieścił analizę jednej ze stron Sandmana 19. http://stephenfrug.blogspot.com/2007/05/100-great-pages-neil-gaiman-charles.html

DAve Mckean dokończył DVD ze swoimi krótkometrażowymi filmami, będzie wypuszczone w San Diego. Widzę, że jest kilka fragmentów na http://www.squidoo.com/davemckeanfilm/ -- "Ja i moje wielkie pomysły" był proponowanym serialem telewizyjnym opartym na "Dzień, w którym zamieniłem tatę na dwie złote rybki", a ten krótki film był rodzajem próbki -- użyto tam prac Dave'a Mckeana, ale nie sądzę, żeby było zrobione przez Dave'a.

Uważam Mechanizm Antikythera za fascynujący -- oto pokaz slajdów na stronie New Yorkera - http://www.newyorker.com/online/2007/05/14/slideshow_070514_antikythera?slide=1

Oto kilka zdjęć z New York PEN World Voices Town Hall: http://yesconsiderably.blogspot.com/2007/04/pen-festival-photos.html

...

Cześć,

Dzięki za wrzucenie nowej lokalizacji filmiku Penn Jilette. Czuję się okropnie, że zmusiłam cię (albo twojego asystenta) do znalezienia jej, kiedy sama mogłam to zrobić, ale pocieszam się wiedzą, że prawdopodobnie nie tylko ja poszukiwałam tej informacji i to było właśnie to, co twoi czytelnicy chcieli wiedzieć.

Pomyślałam, że może ci się spodobać jedyna relacja z konwentu komiksowego którą kiedykolwiek będziesz potrzebował przeczytać:http://budgie-uk.livejournal.com/737978.html

Mam nadzieję, że rozgrzewasz się i rozciągasz, zanim idziesz biegać z psem.

Pozdrawiam, Heidi

Zgoda -- powinienem chyba poprawić poprzedni post. I uwielbiam każdy-raport-z-konwentu-który-musisz-przeczytać autorstwa Budgiego.

Cześć Neil

Piszę, bo jestem wielkim fanem twojej twórczości, ale też dlatego że jestem równie wielkim fanem twoich wybitnie sensownych rad, których czasem udzielasz na swoim blogu.

Właśnie opublikowałem swoje pierwsze opowiadanie (w The Sun Book of Short Stories), i zostałem zaproszony na ceremonię wręczania nagród Ulubieńców Uczących Się Szybkiego Czytania w Londynie . Zostałem poinformowany, że wiąże się to z lunchem i możliwością "nawiązywania kontaktów z partnerami zaangażowanymi kampanię Szybkiego Czytania".

Z uwagi na to, że jestem kompletnie zielony w tych sprawach, zastanawiam się, czy masz jakieś porady na temat obowiązującej etykietyw takim "nawiązywaniu kontaktów" z przemysłem wydawniczym. Bycie grzecznym i przyjacielskim jest wiadome, ale czy aspirujący pisarze powinni nosić przy sobie portfolio swojej twórczości, czy to by było zbyt ostentacyjne? Powinienem rozdawać wizytówki? I w jakiej kolejności powinienem używać sztućców?

Z nadzieję, że możesz mi pomóc.

Gavin

Po pierwsze, gratuluję.

Po drugie, nie jesteś artystą, u którego noszenie ze sobą portfolio miałoby jakąś użyteczność, jeśli jesteś naprawdę bosko niesamowity. Jesteś pisarzem. Nie ma takiej sytuacji, w której wyciąganie portfolio byłoby pożądane lub sensowne.

Wizytówki to twój wybór. Zawsze miałem zamiar zakręcić się za zrobieniem sobie takich, ale nigdy tego nie zrobiłem, przez 25 lat mojej kariery pisarskiej. Ale są użyteczne i oszczędzają ci czas, który poświęcasz na szukanie serwetki na której napiszesz adres.

Jeśli jesteś w towarzystwie wydawców i redaktorów naczelnych i innych pisarzy, idź do nich i szukaj przyjaciół. Poznawanie innych pisarzy to frajda. Mają te same problemy co ty i mają inne problemy, więc możecie się integrować i dawać sobie oparcie. Poznawanie ludzi z prasy jest dobre -- zobaczysz, że też są ludzcy, i mili i czego chcą i tak dalej. Odprężą się znacznie, kiedy pojmą, że niczego im nie sprzedajesz. Prawdopodobnie do tego stopnia, że jeśli będziesz chciał im coś sprzedać z chęcią cię wysłuchają.

Nie idź tam pracować. Idź poznawać ludzi i dobrze się bawić.

proszę pana,
gdy zdecyduję się pisać powieść fantasy, jak powinienem wybrać fabułę? Jestem w dwunastej klasie i zdecydowałem się pisać powieści w przyszłoroczne wakacje... (co których pozostał jeszcze rok!!)

Nie jestem pewien, czy to działa w ten sposób, albo nie działa tak dla mnie. Rzadko zdarza mi się powiedzieć "Teraz będę pisał..." (cokolwiek. Fantasy, historię o piratach, duchach albo detektywach) a potem zastanawiać się nad fabułą. Zwykle mówię "To będzie historia..." i wtedy podążam za tym, jak się potoczy. Myślę, że przy tym jest więcej zabawy. Zajmij się bardziej postaciami -- czy to ludzie, których chciałbyś spotkać i spędzać z nimi czas? -- i co chcesz powiedzieć, o czym jest historia, a nie jaka jest fabuła. Ponieważ jeśli wiesz, o czym jest historia, wtedy możesz rozważać, używać lub odrzucać pomysły na fabułę.

Baw się dobrze.

Drogi Neilu,

Będąc Bardzo Znanym Pisarzem pewnie nie musisz się już tego obawiać, ale kiedy miałeś ostateczne terminy które absolutnie musiały zostać dotrzymane, jak udawało ci się skupić na zmuszeniu słów do wyjścia z Twojej głowy? Próbuję właśnie napisać tezę mojej pracy magisterskiej (o maszynie wykrywającej kalectwo krów) i zastanawaiam się czy mógłbyś dać mi jakieś wskazówki do wprowadzenia się w nastrój skłaniający mózg do pisania. Oprócz tego, czytając Kubusia Puchatka gdy byłem młodszy zauważyłem, że czasami piszesz podobnie do Milnego. Zamiast pisać "bardzo znany pisarz" piszesz"Bardzo Znany Pisarz", pomijając cytaty. Czy możesz mi powiedzieć, czy wymyślił to Milne, czy to po prostu coś, co robią pisarze? Fajny pies, tak w ogóle!

Phil

To jest to, do czego prowadzi czytanie zbyt wiele Milnego i Noela Langleya i innych jako chłopiec, jestem pewien, choć podejrzewam że bardziej wpłynęły na mnie eseje Milnego dla dorosłych i jego krótkie wypowiedzi ze zbiorów takich jak The Holiday Round, (które zawiera cudowne Krótkie Sztuki Dla Amatorów) niż jego historie dla dzieci. Rozsądne użycie wielkich liter dla efektu komicznego wyprzedza je jednak -- używali ich między innymi W.S. Gilbert i Jerome K. Jerome.

W sprawie terminów...

Jak wieszanie uważam, że wspaniale pomagają w koncentracji.

Najlepszą rada ode mnie to przestań robić inne rzeczy. Wyłącz komputer, albo weź laptopa gdzieś, gdzie nie ma sieci. Nie graj w pasjansa i nie bierz komórki. Wtedy pisz.

To zadziwiające, jak wiele czasu możesz spędzić nie pisząc, nawet nie próbując pisać. Ustal zasadę, że możesz tylko albo pisać, albo nic nie robić. (żadnego telewizora. Żadnych długich kąpieli. Żadnego czytania Focusa. Gapienie się przez okno może być.) Całkiem niedługo zaczniesz pisać, bo to bardziej interesujące, niż gapienie się przez okno. (Chyba wziąłem to z eseju Daniela Pinkwatera w Fish Whistle, uważam, że to świetna koncepcja)

Dzień Dobry,
Czy masz dla nas jakieś świeże informacje o Koralinie? Minęło sporo czasu, odkąd o niej wspominałeś.
Dzięki.-Jordan

Widziałem fragment obrobionych wstępnych dziesięciu minut, które ścieśnili i zrobili tak, że przedstawia więcej faktów, z wybitnie złowieszczymi napisami początkowymi, a potem widziałem pięciominutową sekwencję Koraliny rozmawiającej z rodzicami podczas gdy na zewnątrz pada i wychodzącej, by rozejrzeć się po domu, liczącej drzwi i niebieskie przedmioty i tak dalej, co było częściowo animowane, a animacja wyglądała zjawiskowo. Jest wciąż na drodze do premiery w Halloween 2008...

Cześć, mam szybkie pytanie w związku z Twoim nowym pupilem i jego imieniem. Wiem na pewno, że popieram imię Cabal. Ale wyobraziłem sobie, że milion innych ludzi zrobiło to samo. Ciekawi mnie reszta tych różnych imion, które ci przysłano. Czy któreś powtarzało się częściej niż inne? To mogłoby dać nam wgląd w grupową psychologię twoich zapalonych czytelników.

TC


Barnabas i Daniel były na pierwszym i drugim miejscy, ale nie chciałem nazywać psa imieniem zmyślonej postaci. W każdym razie nie z moich powieści. Myślę, że warianty Cabal/Caval/Cafall razem wzięte były na trzecim miejscu. Po tym kilka Barneyów a po tym zwariowany asortyment imion od Boba przez Ditcha (ditch= rów, kanał) do Blank (blank = puste miejsce, luka).

Brak komentarzy: