wtorek, 22 maja 2012

Mój idol: Maurice Sendak


Wspomnienie, które Neil Gaiman napisał dla dziennika The Guardian



Mój idol: Maurice Sendak

Sendak nie pisał książek dla dzieci. Po prostu pisał książki. Jego rysunki były eleganckie, czasem wręcz urocze, ale zawsze szczere.


James Keyser/Time & Life Images

W pisarskim fachu zaczynałem jako dziennikarz i nauczyłem się wtedy, że nie powinienem poznawać swoich idoli, jeśli chcę, żeby nimi pozostali. Dlatego nigdy nawet nie starałem się znaleźć okazji, by poznać Maurice'a Sendaka.

Spotykanie pisarzy i artystów twarzą w twarz jest znacznie przereklamowane. Po raz pierwszy zetknąłem się z Sendakiem w wieku 10 czy 11 lat. Moja młodsza siostra nie umiała jeszcze czytać, a ja wycyganiłem od rodziców dodatkowe kieszonkowe na książki pod warunkiem, że będę jej czytał. Czytałem jej Edwarda Goreya, Heatha Robinsona i książkę z bardzo interesującą okładką, której tytuł brzmiał In the Night Kitchen.
Był to sen opowiedziany w komiksowych kadrach, choć często jeden potrafił zająć całą stronę. (Minęły lata zanim odkryłem inspirowane Sendakiem rysunki Winsora McCaya w Little Nemo in Slumberland.) Byłem zachwycony grzeszną nagością głównego bohatera, Mickeya, uwielbiałem dziwacznych kucharzy, którzy wyglądali wszyscy jak Oliver Hardy, uwielbiałem przedziwne rymy i to, że opowieść aż chciało się czytać raz po raz. Teraz równie wielką przyjemność sprawia mi wiedza, że ta książka nadal jest na liście najczęściej zakazywanych książek stworzonej przez Stowarzyszenie Bibliotek Amerykańskich. Bo przerażała dorosłych.

Kupiłem i przeczytałem wszystkie książki Sendaka własnym dzieciom, znalazłem gdzieś zabawkę Dzikiego Stwora, kiedy takie rzeczy były jeszcze rzadkie, a potem okazało się, że Outside Over There, niepokojąca opowieść o dziewczynce, której braciszek zostaje porwany przez gobliny, została ulubioną książką mojej córki Holly.

Zmarły w tym tygodniu Maurice Sendak nie pisał książek dla dzieci. Po prostu pisał książki. Jego rysunki były eleganckie, czasem wręcz urocze, ale zawsze szczere. Był mądry i nigdy nie traktował swoich czytelników protekcjonalnie, niezależnie czy były to dzieci czy dorośli. Łapczywie czytałem każdy przeprowadzony z nim wywiad: był zrzędliwym, genialnym, żydowskim nonkonformistą i z wiekiem nie złagodniał. Ale przecież nigdy nie pisał łagodnych rzeczy. Jego ujawnienie się jako homoseksualista w 2008 roku, w wieku 80 lat, było ostatecznym przejawem jego uczciwości.

Jedna z wypowiedzi Sendaka stanowi motto mojej następnej książki:
„Pamiętam swoje dzieciństwo bardzo wyraźnie. Wiedziałem o potwornych rzeczach. Ale wiedziałem też, że nie wolno mi się z tym zdradzić przed dorosłymi. To by ich przeraziło.”

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Muszę poszukać książek tego gościa! Skoro Neil coś/kogoś komplementuje, z reguły wie co robi ;)

A tak poza tym, dzięki za kolejny wpis. Wiedzcie, że czytam tego bloga od dosyć dawna, tylko rzadko zdarza się mi cokolwiek komentować xD

noita pisze...

Mamy nadzieję, że będziesz czytać w dalszym ciągu :)

Książek Sendaka po polsku niestety nie ma, za to trafiłam w księgarni na "Dzikie stwory" - powieść (nowelizację?) "Where the Wild Things Are" autorstwa - znanego i wspominanego zresztą przez Neila - Dave'a Eggersa.
http://selkar.pl/%20dzikie_stwory_eggers_dave_p_151159.html