Mamy już dziewięć lat.
Wciąż zdarza mi się robić coś, co moim zdaniem potrwa tylko przez jakiś czas, a okazuje się, że jest zupełnie inaczej. Nie wiem ile jeszcze czasu zostało temu blogowi: znajdowanie czasu na doglądanie i rozwijanie go tak, jak do tej pory, robi się coraz trudniejsze. Ale kiedy zaczynałem go pisać, nie spodziewałem się, że wytrwa dziewięć lat.
Aby uczcić tę okazję, na stronie http://www.neilgaiman.com/p/Cool_Stuff/9th_Blogiversary możecie umieszczać swoje zdjęcia z dziewiątką.
Poprzednia podobna akcja została zorganizowana z okazji 666,666 osób śledzących mnie na Twitterze i z tego: http://www.neilgaiman.com/extras/6by6/mosaic01.jpg przerodziła się w ten niezwykły Ogród Rozkoszy Ziemskich na http://www.uslot.com/neilballoons/ (żeby tam zajrzeć, będzie Wam potrzebna aplikacja Silverlight. Wspominam o tym, ponieważ z niezupełnie jasnych dla mnie przyczyn osoby, które ściągały instalowały różne inne programy, aplikacje i wtyczki, miały tendencję to wpadania bez ostrzeżenia w tryb ale-to-wymaga-silverlight-jak-mogłeś-mi-to-zrobić!.)
A tu ja, robię to samo, a także nieco więcej, w pierwszym w historii videoblogu na tej stronie.
(Zastanawiałem się, czym najlepiej to sfilmować i skończyło się na Nexusie 1. Jakość dźwięku na śniegu pozostawia nieco do życzenia, ale nie jest źle. Filmowała Maddy i to jej okrzyk słychać na końcu mojego filmiku.)
Najeży się również kilka podziękowań:
dla Dana Guya, Web Goblina. Danger [Niebezpieczeństwo] nie jest jego drugim imieniem, ale niewiele liter brakuje, by było jego pierwszym.
dla Niegdysiejszego Web Elfa Olgi Nunes. Nikt inny nie byłby w stanie namówić mnie na skakanie na trampolinie, ani na szeptanie w reklamie xkcd: http://www.olganunes.com/xkcd
(Wszyscy widzieliście
...prawda?)
Chcę podziękować Lisie Gallagher, która byłam moim wydawcą w William Morrow oraz wszystkim w Harper Collins - za wspieranie tej całej strony (i jej młodszej siostry, www.mousecircus.com). Chcę podziękować Authors on the Web, którzy ją stworzyli dziewięć lat temu wraz z nieistniejącą już od dawna stroną Americangods.com.
I jak zawsze chcę podziękować mojej agentce, nieustraszonej Merrilee Heifetz, która dziesięć lat temu zadzwoniła do mnie i powiedziała, że "usłyszałam właśnie o czymś, co nazywa się Blogger i wydaje mi się, że to coś w sam raz dla Ciebie..."
I tak właśnie było.
(Na samym początku tego wpisu jest obrazek z okładki "Instrukcji", bo tam wyglądał najładniej. Ale tak naprawdę powinien on znaleźć się tutaj, gdzie mówię Wam, że książka zostanie wydana pod koniec kwietnia. [link do Amazonu, z zastrzeżeniem, że nadal nie można u nich kupić książek wydawanych przez Macmillan.] Kilka rysunków można podejrzeć na blogu Irene Gallo, tutaj.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz