Wspomnienie, które Neil Gaiman napisał dla dziennika The Guardian
Mój idol: Maurice Sendak
Sendak nie pisał książek dla dzieci.
Po prostu pisał książki. Jego rysunki były eleganckie, czasem
wręcz urocze, ale zawsze szczere.
James Keyser/Time &
Life Images
W pisarskim fachu
zaczynałem jako dziennikarz i nauczyłem się wtedy, że nie
powinienem poznawać swoich idoli, jeśli chcę, żeby nimi
pozostali. Dlatego nigdy nawet nie starałem się znaleźć okazji, by
poznać Maurice'a Sendaka.
Spotykanie pisarzy i
artystów twarzą w twarz jest znacznie przereklamowane. Po raz
pierwszy zetknąłem się z Sendakiem w wieku 10 czy 11 lat. Moja
młodsza siostra nie umiała jeszcze czytać, a ja wycyganiłem od
rodziców dodatkowe kieszonkowe na książki pod warunkiem, że będę
jej czytał. Czytałem jej Edwarda Goreya, Heatha Robinsona i książkę
z bardzo interesującą okładką, której tytuł brzmiał In
the Night Kitchen.
Był to sen
opowiedziany w komiksowych kadrach, choć często jeden potrafił zająć całą stronę. (Minęły lata zanim odkryłem inspirowane Sendakiem
rysunki Winsora McCaya w Little Nemo in
Slumberland.) Byłem zachwycony
grzeszną nagością głównego bohatera, Mickeya, uwielbiałem
dziwacznych kucharzy, którzy wyglądali wszyscy jak Oliver Hardy,
uwielbiałem przedziwne rymy i to, że opowieść aż chciało się
czytać raz po raz. Teraz równie wielką przyjemność sprawia mi
wiedza, że ta książka nadal jest na liście najczęściej
zakazywanych książek stworzonej przez Stowarzyszenie Bibliotek
Amerykańskich. Bo przerażała dorosłych.
Kupiłem i przeczytałem
wszystkie książki Sendaka własnym dzieciom, znalazłem gdzieś
zabawkę Dzikiego Stwora, kiedy takie rzeczy były jeszcze rzadkie, a potem
okazało się, że Outside Over There,
niepokojąca opowieść o dziewczynce, której braciszek zostaje
porwany przez gobliny, została ulubioną książką mojej córki
Holly.
Zmarły w tym tygodniu Maurice Sendak nie pisał książek dla dzieci. Po
prostu pisał książki. Jego rysunki były eleganckie, czasem wręcz
urocze, ale zawsze szczere. Był mądry i nigdy nie traktował swoich
czytelników protekcjonalnie, niezależnie czy były to dzieci czy
dorośli. Łapczywie czytałem każdy przeprowadzony z nim wywiad:
był zrzędliwym, genialnym, żydowskim nonkonformistą i z wiekiem
nie złagodniał. Ale przecież nigdy nie pisał łagodnych rzeczy.
Jego ujawnienie się jako homoseksualista w 2008 roku, w wieku 80
lat, było ostatecznym przejawem jego uczciwości.
Jedna
z wypowiedzi Sendaka stanowi motto mojej następnej książki:
„Pamiętam
swoje dzieciństwo bardzo wyraźnie. Wiedziałem o potwornych
rzeczach. Ale wiedziałem też, że nie wolno mi się z tym zdradzić
przed dorosłymi. To by ich przeraziło.”
2 komentarze:
Muszę poszukać książek tego gościa! Skoro Neil coś/kogoś komplementuje, z reguły wie co robi ;)
A tak poza tym, dzięki za kolejny wpis. Wiedzcie, że czytam tego bloga od dosyć dawna, tylko rzadko zdarza się mi cokolwiek komentować xD
Mamy nadzieję, że będziesz czytać w dalszym ciągu :)
Książek Sendaka po polsku niestety nie ma, za to trafiłam w księgarni na "Dzikie stwory" - powieść (nowelizację?) "Where the Wild Things Are" autorstwa - znanego i wspominanego zresztą przez Neila - Dave'a Eggersa.
http://selkar.pl/%20dzikie_stwory_eggers_dave_p_151159.html
Prześlij komentarz