Neil napisał w
poniedziałek, 30 kwietnia 2012 o 12:05
To czyni mnie bardzo
szczęśliwym:
To taki uroczy, zabawny
klip. Nawet jeśli nie interesuje Was moja żona i jej twórczość,
powinniście kliknąć i go obejrzeć.
Jej zbiórka na
Kickstarterze rozpoczęła się dziś o 7 rano i już osiągnęła
93% zamierzonego celu, głównie dzięki osobom, które traktują ją
jak przedsprzedaż limitowanej wersji albumu na CD. (Biorąc pod
uwagę liczbę osób, która żałowała, że nie zamówiła w ten
sposób CD z Wieczoru z Neilem Gaimanem i Amandą Palmer – który
dzięki Kickstarterowej zbiórce mógł stać się trzypłytowym
zestawem ze specjalną, dodatkową nie-mającą-zostać-nigdy-wydaną
płytą CD – wcale się nie dziwię. Uwielbiam to, że Kickstarter
pozwala jego użytkownikom jednocześnie stać się patronami sztuki
i bezpośrednio wspierać tworzenie i produkcję rzeczy, które chcą
mieć, bez pośredników.)
Co więcej, dziś są jej
urodziny.
Wczoraj obejrzałem
porywający układ taneczny inspirowany Księgą cmentarną
w wykonaniu studentów Harvarda i był to jeden z najbardziej
uroczych, zapadających w pamięć i pokrzepiających spektakli,
jakie miałem okazję oglądać, a także wspaniały wstęp do
obchodów urodzin Amandy.
Dziś
spędzamy spokojny dzień we dwoje. Za parę minut wychodzimy, żeby
napić się soku i pospacerować w słońcu.
Piszę
teraz przemówienie, które wygłoszę w przyszłym tygodniu w
Chicago. Jego roboczy tytuł to „Czym do [bardzo brzydkie słowo] w
ogóle jest książka dla dzieci?”. Traktuje właśnie
literaturze dziecięcej. Książka, którą właśnie piszę
sprawiła, że bez przerwy zastanawiam się, czym właściwie literatura
dziecięca jest. Bohater mojej książki ma siedem lat, jest w niej
magia i przerażenie, ale nie wydaje mi się, żeby była ona dla dzieci, a postawy i treści w niej zawarte są bardzo dorosłe.
Tak czy inaczej, mam sporo
zaległości do nadrobienia na blogu. Mam nadzieję, że podobał się
Wam wywiad ze Stephenem Kingiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz