Neil napisał w środę 10 października 2012 o 0:31
Byłem na spotkaniu w Harper Collins. Pokazali mi projekty okładek do Oceanu na końcu ulicy, mojej następnej powieści dla dorosłych, która wyjdzie w USA i w Wielkiej Brytanii 18 czerwca 2013. Jestem naprawdę zadowolony z kierunku, jaki obrali. Ale niestety nie mam Wam jeszcze nic do pokazania.
To jest zdjęcie z magazynu Life (jak sądzę) zrobione w Weeki Wachi w 1947 roku. Wysłałem je wydawcy, gdy zaczęliśmy rozmowy na temat okładki. Dla was, do pooglądania w czasie oczekiwania na prawdziwą okładkę.
A to zdjęcie przedstawiające mnie schodzącego po rynnie wiosną 1968 roku.
Opis książki od wydawcy:
Ocean na końcu ulicy to powieść o pamięci, magii i przetrwaniu, o mocy opowieści i ciemności tkwiącej w każdym z nas.
Dla naszego narratora rozpoczęła się ona czterdzieści lat temu, kiedy był siedmiolatkiem. Lokator ukradł należący do rodziny samochód i popełnił w nim samobójstwo, budząc tym samym starożytne siły, których budzić nie należało. Uwolnione zostały stworzenia spoza naszego świata i sam fakt pozostania przy życiu będzie kosztował naszego narratora absolutnie wszystko. Pojawia się tam pierwotny strach i zagrożenie: zarówno wewnątrz jego rodziny, jak i ze strony potęg, które zgromadziły się, by ją zniszczyć.
Jego jedyną obronę stanowią trzy kobiety zamieszkujące podupadłą farmę na końcu uliczki. Najmłodsza z nich twierdzi, że jej staw jest oceanem. Najstarsza pamięta Wielki Wybuch.
Ocean na końcu ulicy jest baśnią, która redefiniuje współczesną fantasy: wzruszająca, przerażająca i melancholijna - czysta jak sen, delikatna jak skrzydła motyla, niebezpieczna jak nóż w ciemności.
I naprawdę się denerwuję. To niezwykle osobista powieść. (I chociaż główny bohater jest bardzo mały - to naprawdę nie jest książka dla dzieci.)
Kilka dni temu dostałem wiadomość od polskiej tłumaczki. Napisała, że książka wzruszyła ją do łez. Wiem, że prawa do wydania książki wykupiono właśnie w Brazylii, więc mam nadzieję, że w innych krajach ukaże się niedługo po amerykańskiej i brytyjskiej premierze.
...
Amazon zamieścił również zdjęcie nowej miękkiej okładki Amerykańskich bogów.
W ciągu przyszłego roku w Stanach wydane zostaną książki w jednolitych, miękkich okładkach. Kolory i ilustracje będą inne, ale wszystkie będą utrzymane w podobnym stylu.
Harpers poprosiło mnie, żebym przypomniał o promocji rozszerzonej wersji ebooka Amerykańskich bogów. W pakiecie są elementy audiowizualne (chociaż część użytkowników Kindle napisało na Twitterze, że przy zakupie tej wersji otrzymali zwykły ebook).
Promocja kończy się w dzień wyborów - 6 listopada. Linki prawdopodobnie nie będą działały poza USA. Przykro mi.
...
Wczoraj obejrzałem Helen i Edgara, monodram/performance/popis pierwszoosobowego gawędziarstwa Edgara Olivera. Grany będzie do 27 października w małym teatrze, Theatre 80, przy 80. i St. Mark's.
Sztuka była jednocześnie zabawna i wzruszająca. Okazała się ogromnym sukcesem, otrzymała owację na stojąco, a kiedy słuchałem widzów rozmawiających między sobą o tym, że muszą obejrzeć ją raz jeszcze i przyprowadzić ze sobą przyjaciół, pomyślałem, że powinienem o tym szybko napisać, bo bilety mogą się wkrótce skończyć.
A jeżeli jesteście w Nowym Jorku powinniście chcieć to zobaczyć. Jego głos jest zupełnie wyjątkowy, a jego opowieści (wszystkie prawdziwe, wszystkie osobiste) o dorastaniu w Savannah w trzyosobowej rodzinie złożonej ze starszej o rok siostry Helen, Edgara i ich matki, która była kompletnie szaloną malarką uważaną w okolicy za czarownice, bo gdy zaczynały się jej problemy/wpadała w zły nastrój zwykła wchodzić na dach i wygrażać niebiosom - jedyna w swoim rodzaju.
Kiedy Edgar ostatnio wystawił monodram, w New York Timesie ukazała się następująca recenzja:
Ale Helen i Edgar nie ma w sobie nic z horroru (poza fragmentem o basenie i arbuzach, rzecz jasna). To bardzo łagodna opowieść. Historia miłości i rodziny, opowiadająca o tym jak rodzina podnosi nas na duchu, kształtuje i jak się od niej ucieka.
...
Na koniec Humble Bundle, czyli skromny zestaw. Co powiecie na moją i Dave'a McKeana powieść graficzną Sygnał do szumu w wersji ebook? Albo książki Johna Scalziego, Corey'ego Doctorowa lub Kelly Link? I może chcielibyście mieć do nich dostęp w systemie "płać ile chcesz"? Tak, żeby pieniądze te zostały przekazane trzem znakomitym fundacjom charytatywnym? A Wy będziecie mogli zdecydować, którą z nich wesprzeć?
A wszystko bez DRM?
Przez najbliższe dwa tygodnie będzie to możliwe.
Sprzedaż uruchomiliśmy wczoraj i zestaw pobrano już ponad 31 tysięcy razy.
Dotąd za zestaw płacono średnio 12$.
(Żeby otrzymać Wojnę starego człowieka i Sygnał do szumu trzeba zapłacić więcej, niż wynosi średnia. W ciągu ostatnich 24 godzin ta kwota wzrosła.)
Zajrzyjcie na stronę
Humble Bundle, gdzie dowiecie się, że użytkownicy Mac są hojniejsi niż użytkownicy Windowsa, ale najbardziej szczodrzy są użytkownicy Linuksa.