środa, 19 grudnia 2007

Historia, na którą świat nie jest jeszcze gotowy

Neil napisał w poniedziałek, 17 grudnia 2007

Mój wewnętrzny dzieciak z Bandy z baker Street z przyjemnością dowiedział się o Gigantycznym Szczurze z Papui, Indonezja. No dobrze, to nie Sumatra. Ale to i tak Indonezja. Tak, Indonezja jest duża, a Papua jest daleko od Sumatry, szczególnie dla szczura.

Ale i tak.

Gigantyczny Szczur! Niedaleko Sumatry!






Achhhh.

...

Z kaszlem wcale nie jest lepiej, chociaż masowo wypróbowuje wszystkie leki, które mi zalecają i mam teraz całe mnóstwo miodu, soku z cytryny, octu jabłkowego, czekolady, ostrej papryki i syropu na kaszel opartego na gwajafenezynie. A także rozmaite wody i herbaty oraz tym podobne.

I próbuję używać bezprzewodowej klawiatury, która okazjonalnie zapomina przesłać znaki do komputera. To wybitnie irytujące.

...

Cześć panie Neilu,

Wszyscy videoblogujący zapaleńcy z Brotherhood 2.0 (www.brotherhood2.com) biorą dziś udział w próbie zagarnięcia YouTuba filmkami, które mają na celu zachęcić ludzi do wspierania różnych organizacji charytatywnych. Wybrałam C.B.L.D.F. i byłabym wdzięczna, gdyby Pan podał ten link na swoim blogu. http://www.youtube.com/watch?v=nRpmypcOv9E

Miłego poniedziałku,

Jane


Uznaj to za podane.

...


Drogi Neilu,
Czekając na nadchodzącą premierę DVD “Gwiezdnego pyłu” (które z całą pewnością kupię w dniu wydania i zmuszę rodzinę, by obejrzałą w Boże Narodzenie), przypomniałam sobie o filmikach, które niedawno umieściłeś, o strajku i pisarzy i o tym, jak to wszyscy dązycie do uzyskania podwyżki na sprzedażach DVD i TV. Pamiętając o tym, czy wciąż dostajesz marne $0.02 od każdego DVD, któe kupujemy, mimo że Twoje nazwisko jest silnie związane z “Gwiezdnym pyłem”, książka z filmem i tak dalej? (a jeśli tak, czy byłoby możliwe, by jakaś firma kupiła pudło hurtowych egzemplarzy, może dodała do nich podpis-a może nie!- i sprzedała przez stronę internetową za wyższą cenę, w ten sposób zbliżając Cię do sumy, na którą zasługujesz i uszczęśliwiając fanów?)

-Dani

Naprawdę miło z Twojej strony, ze się przejmujesz. Prawda jest taka, że jeśli wielu z was kupi DVD “Gwiezdnego pyłu” będzie to uznane za sukces i coś dobrego, i zapewne ułatwi mi życie, ale tak naprawdę Charles Vess i ja dostaliśmy swój udział jeszcze przy sprzedawaniu praw autorskich; i podczas gdy naprawdę dobtym pomysłem może być sprzedawanie podpisanych DVD, bardziej uszczęśliwia mnie robienie interesu na autoryzowaniu niż na sprzedawaniu podpisanych DVD. (Będąc już przy tym, to naprawdę nie jest zły pomysł- właśnie to zrobił Peter Beagle przy DVD “Ostatniego jednorożca”. Które, jeśli chcecie egzemplarz, powinniście zamówić na http://www.conlanpress.com/Merchant2/merchant.mvc, gdzie zostanie podpisane, a Peter Beagle dostanie połowę z tego, co zapłaciliście. Taki interes.)

Z radością wskażę na stronę ludzi z DreamHaven Books NEILGAIMAN.NET, którą utworzyli, ponieważ zmęczyłem się odpowiadaniem na pytania “Gdzie moją dostać to coś, co zrobiłeś...” a dalej “z DreamHaven”. To najlepszy dostępny wybór dzieł mojego autorstwa (lub związanych ze mną, lub autorstwa ludz, którzy ze mną pracowali itd), a ludzie są mili, a sklep jest dobry. (I nie, nie dostaję prowizji. Po prostu cieszy mnie to, że rzeczy są dostępne, a ja mam gdzie odsyłać tych, co pytają.)

Rzeczą, z któej jestem najbardziej dumny w tym roku jest prawdopodobnie to:



ponieważ uwielbiam audiobooki i to miłe, że pierwsza wersja kompletnej wersji tekstowej w Stanach jest w formacie audio. Skrócona wersja “Nigdziebądź”, którą czytał Gary Bakewell była powodem, dla którego nigdy więcej nie zgodziłem się na skrócone książki audio (zaczęło się naprawdę dobrze, potem czuć było desperację osoby skracającej tekst, gdy w drugiej połowie wielkie kawały akcji były wrzucane na pokład), ale dużo minęło zamin prawa umożliwiły nam zrobienie tego w formie kompletnego i nieskróconego audiobooka, na którym intonuję głosy tak jak słyszę je w mojej głowie, przesadzając w tym wszystkim jak Croup i Vandemar.

...

I na koniec, wszystkiego najlepszego z okazji dziewięćdziesiątych urodzin dla Artura C. Clarke'a!

Jedyny raz spotkałem Arthura C. Clarke'a mniej więcej 22 lata temu w Brown's Hotel, gdy był w Wielkiej Brytanii, by promować film 2010. Czytałem jego książki odkąd byłem małym brzdącem,a niektóe z jego historii- chociażby “Dziewięć miliardów imion Boga”- były dla mnie esencją czystego SF. Była to historia, którą nawet czytając w wieku dziewięciu czy dziesięciu lat, chciałem kiedyś napisać. Umiejętność dziwienia się światu, od kogoś kto naprawdę jest skarbem dla świata.

(I z wielką radością dowiedziełem się, że jedna z tych książek, któe uwielbiałem mając 12 lat, dopiero co została ulepszona i ponownie wydana- A Science Fiction Omnibus Briana Aldissa od Penguin Classics. To mogą nie być dziewięćdziesiąte urodziny Briana Aldissa- ma dopiero 82 lata- ale wciąż pisze i także jest skarbem.)

Brak komentarzy: