Neil napisał w środę 4 grudnia 2007 o 18:33
Problem ze śniegiem jest taki, że nie da się po prostu wyjść z psem na spacer. Trzeba się przygotować. Opatulić, założyć rękawice, wielkie buciory i tego typu rzeczy. A pies skacze, znika, pojawia się i znów skacze (a ponieważ sam jest w kolorze śniegu znika z łatwością) i przedzierasz się za nim albo przed nim, a przynajmniej gdzieś na tym samym co on kontynencie podśpiewując sobie "Skullcrusher Mountain" Jonathana Coultona podczas gdy śnieg osiada na twoich włosach i twarzy i nawet nie możesz zrobić telefonem przyzwoitego zdjęcia, bo rękawiczki są za grube, a jeśli już Ci się uda to przeszkadza palec, więc i tak nie widzisz ekranu. Ale mimo tego, wszystko jest białe i cudowne, nawet odkopywanie ścieżki do domu cztery razy dziennie może być dobrą zabawą, powiedzmy...
Większość zdjęć wychodzi tak:
A nawet na tych, gdzie nie ma palców Cabal wygląda jak śnieżna łasica.
Większość zdjęć wychodzi tak:
A nawet na tych, gdzie nie ma palców Cabal wygląda jak śnieżna łasica.
Mark Buckingham właśnie przysłał mi ilustrację do "Odda...". Ta jest do rodziału trzeciego...
...
I na koniec, klip ze Strajku Pisarzy z przekazem dla nas wszystkich. Szczególnie przesłodkich zwierzątek.
(Jeśli jesteście na RSS gdzie tego nie widać, kliknijcie link do prawdziwej notki.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz