czwartek, 6 grudnia 2007

"...robiąc prezent dla ciebie"

Neil napisał w środę 4 grudnia 2007 o 18:33

Problem ze śniegiem jest taki, że nie da się po prostu wyjść z psem na spacer. Trzeba się przygotować. Opatulić, założyć rękawice, wielkie buciory i tego typu rzeczy. A pies skacze, znika, pojawia się i znów skacze (a ponieważ sam jest w kolorze śniegu znika z łatwością) i przedzierasz się za nim albo przed nim, a przynajmniej gdzieś na tym samym co on kontynencie podśpiewując sobie "Skullcrusher Mountain" Jonathana Coultona podczas gdy śnieg osiada na twoich włosach i twarzy i nawet nie możesz zrobić telefonem przyzwoitego zdjęcia, bo rękawiczki są za grube, a jeśli już Ci się uda to przeszkadza palec, więc i tak nie widzisz ekranu. Ale mimo tego, wszystko jest białe i cudowne, nawet odkopywanie ścieżki do domu cztery razy dziennie może być dobrą zabawą, powiedzmy...

Większość zdjęć wychodzi tak:


A nawet na tych, gdzie nie ma palców Cabal wygląda jak śnieżna łasica.


.....

Mark Buckingham właśnie przysłał mi ilustrację do "Odda...". Ta jest do rodziału trzeciego...

(Ktoś zastanawiał się jak możemy zarobić albo otrzymywać tantiemy z książki za 10 pensów - czy nawet za funta. Odpowiedź brzmi - nie możemy. Światowy Dzień Książki to akcja dobroczynna, robimy to za darmo.)
...

I na koniec, klip ze Strajku Pisarzy z przekazem dla nas wszystkich. Szczególnie przesłodkich zwierzątek.

(Jeśli jesteście na RSS gdzie tego nie widać, kliknijcie link do prawdziwej notki.)






Brak komentarzy: