Księżniczka, moja bardzo, bardzo stara kotka, zbliża się do kresu swego życia. Ma nieco ponad 20 lat, choć nie wiemy ile dokładnie, bo zanim postanowiła zamieszkać z nami, co najmniej rok żyła dziko w lesie. Teraz siedzi obok grzejnika w łazience na strychu i przez większość czasu śpi.
Oto ona, wczoraj wieczorem, na moich kolanach. (WhoSay)
Ponieważ Księżniczka siedzi na strychu to i ja tam wczoraj poszedłem i przy okazji przejrzałem parę teczek z papierami. Znalazłem jedną podpisaną "Wiersze" i zacząłem przerzucać pliki żółknących kartek z moimi wierszami, rysunkami i inną twórczością, w tym pierwszy opis pana Croupa i pana Vandemara autorstwa siedemnastoletniego Neila Gaimana (tylko wtedy nazwisko zapisywało się "Kroop") wraz z ilustracjami przedstawiającymi obydwu.
Najbardziej zadziwiło mnie, że wśród wszystkich tych rzeczy nie było praktycznie nic, co napisałem ja. Momentami czyta się te fragmenty jak e. e. cummingsa, za chwilę jak niezgrabną mieszankę Moorcocka i Zelaznego. Można dokładnie poznać, kiedy przeczytałem wiersze zebrane Rudyarda Kiplinga... Mogę wybrać dowolny wiersz, dowolny niedokończony fragment z tej teczki i powiedzieć co wtedy czytałem, o czym myślałem. Wszystko brzmi jak kiepska imitacja cudzej twórczości. Nic z tych rzeczy nie wskazywało, że zostanę pisarzem, prawdziwym pisarzem, który ma coś do powiedzenia, z wyjątkiem jednego:
Pisałem. Ciągle naprawdę dużo pisałem.
I to okazało się znacznie ważniejsze. Nie umiałem wtedy skończyć niczego dłuższego niż parę stron, ale wciąż pisałem.
Kiedy SHARED WORLDS poprosiło mnie (i innych pisarzy) o rady dotyczące pisania spisane na dłoni (wszystko można znaleźć na http://www.wofford.edu/sharedworlds/handinhand.aspx - zobaczcie sami), napisałem to:
PISZ. KOŃCZ, CO ZACZĄŁEŚ. NIE PRZESTAWAJ PISAĆ. |
Chcesz być pisarzem?
Nie przestawaj pisać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz