środa, 4 lutego 2015

Dlaczego uśmiecham się na tym zdjęciu

Neil napisał w sobotę 24 maja 2014 r. o 2:36 


"Wyobrażam sobie, jak świat dzieli się na ludzi, którzy chcą nakarmić swoje dzieci i tych, którzy do nich strzelają”



Jednym z powodów mojego szerokiego uśmiechu jest fakt, że chwilę wcześniej rozmawiałem z mieszkańcami obozu Azraq, którzy prowadzą tam otwartą i przyjazną dla dzieci przestrzeń, gdzie zrobione zostało to zdjęcie.

Większość z nich pracuje dla UNICEF-u.

Wyjaśnili mi, że kiedy zaledwie tydzień wcześniej te dzieci przybyły do obozu, w ogóle się nie odzywały i starały nie wydawać żadnych dźwięków. Były przygaszone. Kiedy rysowały, na ich obrazkach były wybuchy, oderwane części ciała, broń i martwi ludzie.

Obóz działa dopiero od dwóch tygodni. Dzieci, które widziałem i z którymi rozmawiałem były jak wszystkie inne dzieciaki: hałaśliwe, radosne, ciekawskie i zabawne. A kiedy pokazały nam swoje rysunki, przedstawiały już motyle, dzieci, góry, zwierzęta i serca.

Dlatego się uśmiecham. To pomieszczenie pełne dzieci było najlepszym miejscem na ziemi.

Rozmawiałem z dziećmi, które opowiadały mi o swoim życiu w Syrii podczas niepokojów i o swojej ucieczce („na pustyni były skały, więc musieliśmy włączyć światła, żeby je widzieć, ale kiedy to zrobiliśmy, zaczęli do nas strzelać i moi rodzice byli wystraszeni, ale ja nie…”). Wiele z nich nie było w szkole od trzech lat.

Popełniłem błąd i poczytałem komentarze pod artykułem w Guardianie i na Twitterze. Niektórzy ludzie są przekonani, że moje relacje na temat dzieci w obozach to sentymentalny chwyt mający odwrócić ich uwagę od prawdziwego sedna sprawy, czyli popierania w sposób głośny i wyraźny uprzednio preferowanej strony konfliktu. Naturalnie, kryzys polityczny na tyle poważny, że spowodował fale uchodźstwa, zostanie zażegnany tylko przez działania polityczne. Ale twierdzenie, dla przedstawienia udowodnienia swojego ideologicznego stanowiska – jakie by ono nie było – że cierpiący, wysiedleni i muszący uciekać ludzie to zaledwie nieco drażniąca kwestia, że życia stracone i zniszczone nie mają znaczenia, jest moim zdaniem równie leniwe, co głupie, a także bardzo, ale to bardzo niesłuszne.

(Artykuł można przeczytać na http://rfg.ee/x6Kon, a dodatkowe zdjęcia i materiały są na http://rfg.ee/x6Kef)

Brak komentarzy: