Tłumaczenie pełnej wersji wywiadu przeprowadzonego w audycji radiowej Studio 360 przez Kurta Andersona
http://www.studio360.org/story/neil-gaiman-wants-to-be-bored/#bonus
http://www.studio360.org/story/neil-gaiman-wants-to-be-bored/#bonus
Część trzecia: o wszechstronności, serialu o amerykańskich bogach i o tym, czego Gaimanowi zazdrościć nie można.
KA: Nie mamy czasu omówić
wszystkich twoich przedsięwzięć, ale właśnie wyszła książka o tobie, wkrótce
pojawi się gra komputerowa Wyward Manor według
twojego pomysłu… jakby było za mało Neila Gaimana w każdej dziedzinie sztuki i
rozrywki. Poważnie się zastanawiam czy był jakiś pisarz z równie dobrym zmysłem
do interesów i umiejętnością sprytnego wykorzystania przeróżnych interesujących
okazji, czasem dla zysku, czasem dla zabawy. Jesteś niczym Willy Wonka,
obsługujący wszystkie możliwe maszyny jednocześnie!
NG: Dokładnie tak. Nawet użyłem kiedyś podobnego porównania. Powiedziałem,
że czuję się jak dzieciak zamknięty na noc w sklepie ze słodyczami, który musi
spróbować wszystkiego zanim go znajdą.
KA: Na to wygląda.
Wygłaszasz mowę do absolwentów uczelni i nagle jest z tego książka.
NG: I tak właśnie to u mnie działa. Wygłosiłem przemówienie, bo mnie o to poproszono,
nie wiązałem z tym żadnych planów, nawet nie wiedziałem, że ktoś to nagrywa.
A po paru dniach dowiaduję się, że obejrzało je 5 mln ludzi. Moja agentka
została zasypana pytaniami o możliwość wydania i po rozmowie z wydawcą
rzeczywiście się na to zdecydowaliśmy. Chip Kidd to wspaniały grafik, od lat
się znamy i podziwiamy nawzajem swoją pracę, ale nie miałem dotąd okazji z nim
pracować. Zgodził się i z mojego przemówienia zrobił przepiękną książkę,
którą teraz ludzie wręczają sobie z okazji ukończenia studiów. Dla mnie to
zaskakujące i zachwycające.
Mój plan zakłada głównie robienie fajnych rzeczy. Pewnie w przeciągu
najbliższej dekady znajdę czas na napisanie sztuki czy musicalu, potem usiądę
tu z tobą, a ty będziesz mnie wypytywał jak udało mi się to przewidzieć i
zrealizować. Nie będę miał do powiedzenia nic ponad to, że staram się robić
wszystko po kolei.