Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Szczęśliwego Nowego Roku. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Szczęśliwego Nowego Roku. Pokaż wszystkie posty

środa, 2 stycznia 2019

Oto jaki był rok 2018

Neil napisał w poniedziałek 31 grudnia 2018 r. o 16:11


To był dziwny rok. Publikowałem na blogu zaledwie kilka razy, głównie dlatego, że nie miałem o czym pisać poza jednym tematem, ogromem powstawania Dobrego Omenu. Zakończyliśmy większość zdjęć w marcu, czyli wszystko, co robiliśmy od tego momentu należy do "postprodukcji".

To oznacza, że zmontowaliśmy sześć odcinków (a mówiąc "my" mam w tym wpisie na myśli zwykle reżysera Douglasa Mackinnona i siebie). Czasami było łatwo, ale najczęściej nie było. Dobry omen jest skomplikowany. Odcinek 1 początkowo trwał 75 minut i nie sposób było za nim nadążyć. Teraz trwa 52 minuty i widzowie nie tracą wątku, nawet przy podmianie dzieci. Odcinek 5 okazał się za krótki, a odcinek 6 za długi, ale to nic nie szkodzi, bo już dawno zorientowaliśmy się, że jedyny sposób, żeby zrobić coś na taką skalę to nakręcić 6-godzinny film, więc przesunęliśmy fragmenty 6. odcinka do wcześniejszego. Każdy odcinek był dopracowywany i cyzelowany do perfekcji. (Montażyści, z którymi współpracowaliśmy to Will Oswald przy pierwszych trzech i Emma Oxley przy kolejnych).

A kiedy wszystko zostało zmontowane i dopięte, David Arnold mógł napisać i nagrać muzykę, a potem zespół w MILK mógł zacząć pracę nad efektami wizualnymi: zarówno wielkimi i ostentacyjnymi, jak londyńska obwodnica M25 zmieniająca się w płonący pierścień wokół miasta czy głowa Dereka Jacobiego wypełniająca wnętrze księgarni Aziraphala, jak i bardziej dyskretnymi, jak brakujące detale naszej uliczki w Soho.

A w trakcie wszystkich tych prac czarodzieje z Bang! przesłuchali nagrany dźwięk i mówili co mogą wykorzystać, czego będą potrzebować na zapas, a co jeszcze aktorzy muszą dograć (proces nosi nazwę ADR - Automated Dialog Replacement). Nie mówiąc już o technicznych wyzwaniach najróżniejszych głosów, jakie będą wydobywać się z ust Mirandy Richardson (gra Madame Tracy, medium): Johnny Vegas i Michael Sheen również nagrywali głosy, którymi będzie mówić Miranda...

Mamy ponad 200 ról mówionych. To bardzo dużo dubbingu.

A w Molinare jest Gareth Spensley odpowiedzialny za koloryzację, który jest czarodziejem sprawiającym, że sceny wyglądają jeszcze piękniej, niż kiedy kręcił je Gavin Finney. Czasem potrafi sprawić, żeby ujęcia nakręcone rano wyglądały jak zmierzch i robi inne, równie osobliwe rzeczy. Beren Croll zajmuje się pracą "online" ze swoimi własnymi sztuczkami graficznymi i nakłada, gdzie trzeba zadziwiające efekty i przedziwne, odręczne grafiki przygotowane dla nas przez Peter Anderson Studios...

I tak minęło ostatnie dziewięć miesięcy. Poniżej trailer, który wypuściliśmy, gdyby ktoś go jeszcze nie widział albo miał ochotę zobaczyć ponownie.


Jeszcze nie skończyliśmy. Potrzeba około miesiąca, żeby dopiąć wszystko na ostatni guzik. Mieliśmy nadzieję, że uporamy się z tym wcześniej, dlatego moja żona, synek i opuszczająca nas niania wyjechali na zaplanowane wakacje pod hasłem "Hurra! Neil skończył z Dobrym omenem!" na Karaiby, a mnie, jak widać, nie ma z nimi. W drodze powrotnej do UK (dzieląc czas pomiędzy Soho w Londynie, gdzie są różne nasze studia postprodukcyjne a Cardiff, gdzie mieści się siedziba Bang!) zatrzymałem się w domu przyjaciół, w którym napisałem znaczną część Amerykańskich bogówChłopaków Anansiego i opowiadań, np. Studium w szmaragdzie. Tyle wspomnień.

Dwa dni temu pojechaliśmy do Sarasoty, odwiedzić moją kuzynkę Helen. Za parę tygodni skończy 101 lat. Nie traci nic ze swojej bystrości. (To jest link do niedawnego artykułu o niej na stronie Brainpickings i listu, który napisała o swojej własnej historii, a który przyczynił się do jego powstania 

Helen ma prawie 101 lat. Ash ma 3 lata. Amanda i ja wypadamy gdzieś pomiędzy.

To będzie pierwszy Sylwester od bardzo dawna, kiedy nie pocałuję swojej żony o północy. Pierwszy rok, kiedy nie będziemy wspólnie obchodzić rocznicy ślubu. Będę za nimi strasznie tęsknił.

Moje cele na 2019 rok to dokończyć Dobry Omen i posłać go w świat, a potem wycofać się z produkcji serialowej na pełen etat, żeby na takiej emeryturze wrócić do pisania. Brakuje mi tego.

Jeśli lubicie słuchać radia, to coś dla Was:

With Great Pleasure: Wybrałem fragmenty prozy, wiersze i piosenki, które uwielbiam. Czytają je Peter Capaldi, John Finnemore i Nina Sosanya, a Mitch Benn i Ukulele Orchestra of Great Britain śpiewają.

The Magic Wood: jedna z wielu rzeczy nagranych do audycji With Great Pleasure, która nie zmieściła się w programie. Ale ponieważ czyta pan Capaldi, jest za dobre, żeby przepadło.

Mitologia nordycka Neila Gaimana: słuchowisko z udziałem Diany Rigg i Dereka Jacobiego, Natalie Dormer i Colina Morgana. Adaptacji dokonała Lucy Catherine, a wyreżyserowała i zrealizowała Allegra McIlroy.

Wszystkich tych rzeczy możecie słuchać w dowolnym miejscu na świecie jeszcze przez najbliższe 3 tygodnie...


Jeśli przyszliście tu po noworoczne życzenia, nie mam nic nowego.
Ale zamieszczam te, które napisałem wcześniej.
Te są z 2014 roku:

Piętnaście lat temu napisałem:

Niech nadchodzący rok będzie przepełniony magią, marzeniami i dobrym szaleństwem. Mam nadzieję, że przeczytacie jakieś dobre książki i pocałujecie kogoś, kto myśli, że jesteście wspaniali, i nie zapomnijcie czegoś stworzyć - napiszcie, narysujcie, zbudujcie lub zaśpiewajcie albo żyjcie jak tylko Wy potraficie. I mam nadzieję, że w jakimś momencie przyszłego roku zaskoczycie samych siebie.

Prawie dekadę temu życzyłem:

... mam nadzieję, że to będzie dla was cudowny rok, że będziecie śnić śmiało i niebezpiecznie, że stworzycie coś, co dotąd nie istniało, że będziecie kochani i że będziecie lubiani i że również Wy będziecie mieli kogo kochać i lubić. I, co najważniejsze (bo uważam, że świat potrzebuje teraz więcej dobroci i mądrości), że kiedy trzeba będziecie mądrzy i że zawsze będziecie dobrzy.

Pięć lat temu napisałem:

A w tym roku chciałbym życzyć nam wszystkim czegoś bardzo niewielkiego
i bardzo prostego.

Mam nadzieję, że w nadchodzącym roku, będziecie popełniać błędy.

Bo kiedy popełniacie błędy, robicie coś nowego, próbujecie nowych rzeczy, uczycie się, żyjecie, mobilizujecie się, zmieniacie siebie i zmieniacie świat. Robicie rzeczy, których dotąd nie robiliście i, co najważniejsze, Coś Robicie.
Tego właśnie życzę Wam i sobie samemu. Popełniajcie Nowe Błędy. Popełniajcie zadziwiające, wspaniałe błędy. Popełniajcie błędy, których nikt przed wami jeszcze nie popełnił. Nie popadajcie w przerażenie, nie przestawajcie, nie martwcie się, że coś nie jest wystarczająco dobre, albo że nie jest doskonałe, cokolwiek to jest: sztuka, miłość, praca, rodzina czy życie.
Jeżeli czegokolwiek się boicie - zróbcie to.
Popełniajcie własne błędy,
w tym roku i zawsze.

W 2012, z przerażeniem, ale starając się dzielnie trzymać za kulisami przed koncertem napisałem:

Nastał Nowy Rok, a wraz z nim nowa szansa na kształtowanie naszego świata.

Oto moje życzenie, życzenie zarówno dla mnie, jak i dla Was: obyśmy w świecie, który na nas czeka, byli odważni. Obyśmy wkraczali w ciemność bez strachu i szli w nieznane z uśmiechem na twarzy, nawet jeżeli będzie to uśmiech udawany.

I cokolwiek nam się przydarzy, cokolwiek będziemy robić, czegokolwiek będziemy się uczyć – obyśmy potrafili czerpać z tego radość. Możemy odnaleźć radość w świecie, jeżeli to właśnie radości szukamy. Możemy czerpać radość z aktu tworzenia.

Tego właśnie życzę Wam i sobie. Odwagi i radości.

...

Życzyłem Wam i życzę nadal tego wszystkiego. Nie planowałem dodawać w tym roku nic więcej. A jednak...

Bądźcie dla siebie dobrzy w nadchodzącym roku.
Pamiętajcie, żeby sobie wybaczać i żeby wybaczać innym. W obecnych czasach aż za łatwo jest się oburzać, a o wiele trudniej coś zmienić, wyciągnąć do kogoś rękę, zrozumieć.
Postarajcie się, żeby czas miał znaczenie: minuty, godziny, dni i tygodnie przemijają jak zeschłe liście, a jedyne, co po nich zostaje to czas, kiedy być może nie udaje się do końca robić tego co się chciało albo kiedy na coś czekamy.
Poznawajcie nowych ludzi i rozmawiajcie z nimi. Róbcie nowe rzeczy i chwalcie się nimi tym, którym mogą się spodobać.

Przytulajcie za mocno. Uśmiechajcie się za często.

I jeżeli tylko możecie - kochajcie. 

niedziela, 1 stycznia 2017

Kolejny rok

Neil napisał w sobotę, 31 grudnia 2016 r. o 19:25

Wylądowaliśmy w Brisbane z 24-godzinnym opóźnieniem, bo przez kilka kolejnych opóźnień samolotów nie zdążyliśmy na zaplanowany lot, a podczas naszej drogi tutaj i ja zacząłem odlatywać (Nie ja prowadziłem, ja głównie zabawiałem Asha.) Kiedy dotarliśmy do domu, byłem nieżywy. „Muszę iść spać – pomyślałem. – Czy to nie dziwne, że w tak gorącej części Australii i w samym środku tutejszego lata jest mi tak zimno, że mam dreszcze?”

A potem spałem przez prawie 3 dni, z gorączką spowodowaną prawdopodobnie przez dość paskudną grypę. Która potem przeszła w infekcję dróg oddechowych. W czasie krótkich przebudzeni czytałem trzeci tom książki Henry’ego Mayhew „London Labour and the London Poor” [Klasa pracująca i biedota Londynu].

Trzy dni gorączkowych snów wypełnionych zwolennikami Guya Fawkesa i konstruktorami tanich pułapek na myszy były interesujące, ale mój stan się nie poprawiał. Więc wczoraj wieczorem pojechałem na Woodford Festival do tamtejszego lekarza. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności załapałem się na piosenkę, którą Amanda mi zadedykowała, potem wróciłem do domu, wziąłem lekarstwo, poszedłem spać, obudziłem się, pomyślałem „Naprawdę powinienem napisać noworoczny post” i natychmiast znów zasnąłem…

Dlatego właśnie piszę życzenia noworoczne w Nowy Rok. Chociaż w USA wciąż jest Sylwester (w Wielkiej Brytanii jeszcze też, ale kiedy to zamieszczę, już będzie kolejny rok).


Dla wielu z nas to był dziwny, trudny rok. Przypominają mi się stare programy radiowe Jacka Benny’ego. Szczególnie te z okresu drugiej wojny światowej, kiedy robili noworoczny skecz, w którym stary rok (w tej roli Jack, z głosem starca) dawał rady nowemu (odgrywanego przez dziecko). Nie były zabawne – były połączeniem nadziei i sentymentalizmu, optymizmu, realizmu i hartu ducha.

Wszystko to przyda się nam w 2017.

Na ten rok – słowa Leonarda Cohena, którego rok 2016 nam odebrał.




Siedemnaście lat temu napisałem:

Niech nadchodzący rok będzie przepełniony magią, marzeniami i dobrym szaleństwem. Mam nadzieję, że przeczytacie jakieś dobre książki i pocałujecie kogoś, kto myśli, że jesteście wspaniali, i nie zapomnijcie czegoś stworzyć - napiszcie, narysujcie, zbudujcie lub zaśpiewajcie albo żyjcie jak tylko Wy potraficie. I mam nadzieję, że kiedyś w przyszłym roku zaskoczycie samych siebie.

Prawie dekadę temu życzyłem:

... mam nadzieję, że to będzie dla was cudowny rok, że będziecie śnić śmiało i niebezpiecznie, że stworzycie coś, co dotąd nie istniało, że będziecie kochani i że będziecie lubieni i że również Wy będziecie mieli kogo kochać i lubić. I, co najważniejsze, (bo uważam, że świat potrzebuje teraz więcej dobroci i mądrości) że kiedy trzeba będziecie mądrzy i że zawsze będziecie dobrzy.

Pięć lat temu napisałem:

A w tym roku chciałbym życzyć nam wszystkim czegoś bardzo niewielkiego
i bardzo prostego.

Mam nadzieję, że w nadchodzącym roku, będziecie popełniać błędy.
Bo kiedy popełniacie błędy, robicie coś nowego, próbujecie nowych rzeczy, uczycie się, żyjecie, mobilizujecie się, zmieniacie siebie i zmieniacie świat. Robicie rzeczy, których dotąd nie robiliście i, co najważniejsze, Coś Robicie.
Tego właśnie życzę Wam i sobie samemu. Popełniajcie Nowe Błędy. Popełniajcie zadziwiające, wspaniałe błędy. Popełniajcie błędy, których nikt przed wami jeszcze nie popełnił. Nie popadajcie w przerażenie, nie przestawajcie, nie martwcie się, że coś nie jest wystarczająco dobre, albo że nie jest doskonałe, cokolwiek to jest: sztuka, miłość, praca, rodzina czy życie.
Jeżeli czegokolwiek się boicie - Zróbcie to.
Popełniajcie własne błędy,
w tym roku i zawsze.

W 2012, z przerażeniem, ale starając się dzielnie trzymać za kulisami przed koncertem napisałem:

Nastał Nowy Rok, a wraz z nim nowa szansa na kształtowanie naszego świata.

Oto moje życzenie, życzenie zarówno dla mnie, jak i dla Was: obyśmy w świecie, który na nas czeka, byli odważni. Obyśmy wkraczali w ciemność bez strachu i szli w nieznane z uśmiechem na twarzy, nawet jeżeli będzie to uśmiech udawany.

I cokolwiek nam się przydarzy, cokolwiek będziemy robić, czegokolwiek będziemy się uczyć – obyśmy potrafili czerpać z tego radość. Możemy odnaleźć radość w świecie, jeżeli to właśnie radości szukamy. Możemy czerpać radość z aktu tworzenia.

Tego właśnie życzę Wam i sobie. Odwagi i radości.


A tego życzyłem Wam dwa lata temu:

Bądźcie dla siebie dobrzy w nadchodzącym roku.
Pamiętajcie, żeby wybaczać sobie i żeby wybaczać innym. W obecnych czasach aż za łatwo jest się oburzać, a o wiele trudniej coś zmienić, wyciągnąć do kogoś rękę, zrozumieć.
Postarajcie się, żeby czas miał znaczenie: minuty, godziny, dni i tygodnie przemijają jak zeschłe liście, a jedyne, co po nich zostaje to czas, kiedy być może nie udaje się do końca robić tego co się chciało albo kiedy na coś czekamy.
Poznawajcie nowych ludzi i rozmawiajcie z nimi. Róbcie nowe rzeczy i chwalcie się nimi tym, którym mogą się spodobać.
Przytulajcie za mocno. Uśmiechajcie się za często.
I jeżeli tylko możecie - kochajcie. 

…….. 

A ponieważ Śmierć odebrała nam w 2016 tak wiele, oddaję jej ostatnie słowo. (Z krótkiego komiksu o 11 września zatytułowanego „Koło”)


- Słuchaj, Matt. Wszyscy umrzemy. Tak samo jak wszystko, co istnieje, kiedyś ulegnie zniszczeniu.

- To jaki sens ma cokolwiek?

- Sens? Przemierzaj świat. Pomóż nakarmić głodnych, nieś ulgę cierpiącym. Zrób, co w twojej mocy, żeby po twoim odejściu świat był lepszym miejscem.





piątek, 1 stycznia 2016

Noworoczne życzenia i podarunki

Neil napisał w środę 31 grudnia 2014 o 16:14

Kończy się stary rok - zabiera ze sobą ludzi, troski, radości i wspomnienia, a nowy jest już w drodze.

Noworoczny podarunek dla tych, którzy przegapili:

Strona Dobrego Omenu w BBC Radio 4 ze wszystkimi sześcioma odcinkami słuchowiska, dostępnymi przez najbliższe 2-3 tygodnie. http://www.bbc.co.uk/programmes/b04knt4h

Jako przypomnienie: na stronie http://acalendaroftales.com/ można przeczytać i wysłuchać wszystkich opowiadań z Kalendarza opowieści. "Opowieść styczniowa" rozgrywa się mięczy pierwszym i ostatnim uderzeniem sylwestrowego zegara o północy, kiedy Stary Rok się skończył, ale Nowy jeszcze nie zaczął.

Piętnaście lat temu napisałem:

Niech nadchodzący rok będzie przepełniony magią, marzeniami i dobrym szaleństwem. Mam nadzieję, że przeczytacie jakieś dobre książki i pocałujecie kogoś, kto myśli, że jesteście wspaniali, i nie zapomnijcie czegoś stworzyć - napiszcie, narysujcie, zbudujcie lub zaśpiewajcie albo żyjcie jak tylko Wy potraficie. I mam nadzieję, że kiedyś w przyszłym roku zaskoczycie samych siebie.

Prawie dekadę temu życzyłem:

... mam nadzieję, że to będzie dla was cudowny rok, że będziecie śnić śmiało i niebezpiecznie, że stworzycie coś, co dotąd nie istniało, że będziecie kochani i że będziecie lubieni i że również Wy będziecie mieli kogo kochać i lubić. I, co najważniejsze, (bo uważam, że świat potrzebuje teraz więcej dobroci i mądrości) że kiedy trzeba będziecie mądrzy i że zawsze będziecie dobrzy.

Pięć lat temu napisałem:

A w tym roku chciałbym życzyć nam wszystkim czegoś bardzo niewielkiego
i bardzo prostego.

Mam nadzieję, że w nadchodzącym roku, będziecie popełniać błędy.
Bo kiedy popełniacie błędy, robicie coś nowego, próbujecie nowych rzeczy, uczycie się, żyjecie, mobilizujecie się, zmieniacie siebie i zmieniacie świat. Robicie rzeczy, których dotąd nie robiliście i, co najważniejsze, Coś Robicie.
Tego właśnie życzę Wam i sobie samemu. Popełniajcie Nowe Błędy. Popełniajcie zadziwiające, wspaniałe błędy. Popełniajcie błędy, których nikt przed wami jeszcze nie popełnił. Nie popadajcie w przerażenie, nie przestawajcie, nie martwcie się, że coś nie jest wystarczająco dobre, albo że nie jest doskonałe, cokolwiek to jest: sztuka, miłość, praca, rodzina czy życie.
Jeżeli czegokolwiek się boicie - Zróbcie to.
Popełniajcie własne błędy,
w tym roku i zawsze.

A to ostatnie życzenia, jakie tu składałem, z 2012, z przerażeniem, ale starając się dzielnie trzymać za kulisami przed koncertem:

Nastał Nowy Rok, a wraz z nim nowa szansa na kształtowanie naszego świata.

Oto moje życzenie, życzenie zarówno dla mnie, jak i dla Was: obyśmy w świecie, który na nas czeka, byli odważni. Obyśmy wkraczali w ciemność bez strachu i szli w nieznane z uśmiechem na twarzy, nawet jeżeli będzie to uśmiech udawany.

I cokolwiek nam się przydarzy, cokolwiek będziemy robić, czegokolwiek będziemy się uczyć – obyśmy potrafili czerpać z tego radość. Możemy odnaleźć radość w świecie, jeżeli to właśnie radości szukamy. Możemy czerpać radość z aktu tworzenia.

Tego właśnie życzę Wam i sobie. Odwagi i radości.

...

Życzyłem Wam i życzę nadal tego wszystkiego. Nie planowałem dodawać w tym roku nic więcej. A jednak...

Bądźcie dla siebie dobrzy w nadchodzącym roku.
Pamiętajcie, żeby sobie wybaczać i żeby wybaczać innym. W obecnych czasach aż za łatwo jest się oburzać, a o wiele trudniej coś zmienić, wyciągnąć do kogoś rękę, zrozumieć.

Postarajcie się, żeby czas miał znaczenie: minuty, godziny, dni i tygodnie przemijają jak zeschłe liście, a jedyne, co po nich zostaje to czas, kiedy być może nie udaje się do końca robić tego co się chciało albo kiedy na coś czekamy.
Poznawajcie nowych ludzi i rozmawiajcie z nimi. Róbcie nowe rzeczy i chwalcie się nimi tym, którym mogą się spodobać.
Przytulajcie za mocno. Uśmiechajcie się za często.
I jeżeli tylko możecie - kochajcie. 




czwartek, 24 stycznia 2013

Moje życzenia noworoczne...

Neil napisał w poniedziałek 31 grudnia 2011 o 22:08

Nadchodzi Nowy Rok, a wraz z nim nowa szansa na kształtowanie naszego świata.

Oto moje życzenie, życzenie zarówno dla mnie, jak i dla Was: obyśmy w świecie, który na nas czeka, byli odważni. Obyśmy wkraczali w ciemność bez strachu i szli w nieznane z uśmiechem na twarzy, nawet jeżeli będzie to uśmiech udawany.

I cokolwiek nam się przydarzy, cokolwiek będziemy robić, czegokolwiek będziemy się uczyć – obyśmy potrafili czerpać z tego radość. Możemy odnaleźć radość w świecie, jeżeli to właśnie radości szukamy. Możemy czerpać radość z aktu tworzenia.

Tego właśnie życzę Wam i sobie.

Odwagi i radości.


...

Piętnaście minut temu, tuż po napisaniu tych słów, byłem przerażony, bo miałem wyjść na scenę i wykonać wraz z Amandą i Grand Theft Orchestra piosenkę z Fireball XL5. I pomyślałem: "Właśnie napisałeś życzenia noworoczne. Posłuchaj sam siebie. Wprowadź to w życie." Odważnie wyszedłem na scenę. Z radością zaśpiewałem przed tłumem około tysiąca ludzi.

I wiecie co? Było cudownie.

(Zbiór życzeń noworocznych z lat ubiegłych: http://neilgaiman-pl.blogspot.com/2012/02/moje-zyczenie-na-nowy-rok.html)

piątek, 3 lutego 2012

Moje Życzenie Na Nowy Rok

Neil napisał w sobotę 31 grudnia 2011 o 8:58



Niech nadchodzący rok będzie przepełniony magią, marzeniami i dobrym szaleństwem. Mam nadzieję, że przeczytacie jakieś dobre książki
i pocałujecie kogoś, kto myśli, że jesteście wspaniali, i nie zapomnijcie stworzyć jakiejś sztuki - napiszcie lub narysujcie lub zbudujcie lub zaśpiewajcie lub żyjcie jak tylko Wy potraficie. I mam nadzieję, że kiedyś w przyszłym roku zaskoczycie samych siebie.

Prawie dziesięć lat temu napisałem:

... mam nadzieję, że to będzie dla was cudowny rok, że będziecie śnić śmiało i niebezpiecznie, że stworzycie coś, co dotąd nie istniało, że będziecie kochani i że będziecie lubieni i że również Wy będziecie mieli kogo kochać i lubić. I, co najważniejsze, (bo uważam, że świat potrzebuje teraz więcej dobroci i mądrości) że kiedy trzeba będziecie mądrzy i że zawsze będziecie dobrzy.

A w tym roku chciałbym życzyć nam wszystkim czegoś bardzo niewielkiego
i bardzo prostego.

Oto i moje życzenie.

Mam nadzieję, że w nadchodzącym roku, będziecie popełniać błędy.

Bo kiedy popełniacie błędy, robicie coś nowego, próbujecie nowych rzeczy, uczycie się, żyjecie, mobilizujecie się, zmieniacie siebie i zmieniacie świat. Robicie rzeczy, których dotąd nie robiliście i, co najważniejsze, Coś Robicie.

Tego właśnie życzę Wam i sobie samemu. Popełniajcie Nowe Błędy. Popełniajcie zadziwiające, wspaniałe błędy. Popełniajcie błędy, których nikt przed wami jeszcze nie popełnił. Nie popadajcie w przerażenie, nie przestawajcie, nie martwcie się, że coś nie jest wystarczająco dobre, albo że nie jest doskonałe, cokolwiek to jest: sztuka, miłość, praca, rodzina czy życie.

Jeżeli czegokolwiek się boicie - Zróbcie to.

Popełniajcie własne błędy, 
w tym roku i zawsze.

sobota, 22 stycznia 2011

Kolejny rok

Neil napisał w piątek 31 grudnia 2010 o 19:20


W 2007 roku powiedziałem: Co Trzy Lata. A ponieważ właśnie trzy lata minęły:

Napisałem to w 2004, cytując siebie z 2001. I zdaje się, że to dobry czas, by powtórzyć się jeszcze raz. Co trzy lata...

Wiem, że w złym guście jest się powtarzać, ale już miałem spisać wszystko to, czego życzę czytelnikom tego bloga na rok 2005, kiedy zdałem sobie sprawę, że już napisałem to w 2001 takimi słowami...

Niech nadchodzący rok będzie przepełniony magią, marzeniami i dobrym szaleństwem. Mam nadzieję, że przeczytacie jakieś dobre książki i pocałujecie kogoś, kto myśli, że jesteście wspaniali, i nie zapomnijcie stworzyć jakiejś sztuki- piszcie lub rysujcie lub budujcie lub śpiewajcie lub żyjcie jak tylko Wy potraficie. I mam nadzieję, że kiedyś w przyszłym roku zaskoczycie samych siebie.

I naprawdę wciąż się tego trzymam.


W ubiegłym roku połączyłem te życzenia z innym noworocznym błogosławieństwem i powiedziałem 2000 osób w Bostonie, czego życzę im i sobie w 2010 roku. Można zobaczyć to tutaj:



Nie mam nic do dodania. Może poza tym, że dziękuję swojej rodzinie, przyjaciołom, Amandzie, wszystkim. To był wspaniały rok, a ja mam w życiu bardzo dużo szczęścia.

Proszę również życzyć mi powodzenia z opowiadaniem, które piszę. Jestem na stronie 19 i jeszcze nic się nie wydarzyło. Póki co, jedzą owsiankę. Kiedy miałem to w głowie, na tym etapie wszyscy byli już przerażeni, a mieszkańcom wioski przytrafiały się różne wyjątkowo paskudne rzeczy. Owsianka!

czwartek, 31 grudnia 2009

Życzenia

Jeśli uda mi się dziś nie zasnąć, muszę coś poczytać. (Jakoś mi się uda. Pewnie przy pomocy herbaty, dożylnie.)

Na Twitterze przeprowadziłem nieoficjalna ankietę, żeby sprawdzić komu podobały się jakie noworoczne życzenia, które przez lata składałem na tym blogu. Odsyłałem ludzi do życzeń z http://neilgaiman-pl.blogspot.com/2008/01/tak-jak-mwiem.html

Wiem, że w złym guście jest się powtarzać, ale już miałem spisać wszystko to, czego życzę czytelnikom tego bloga na rok 2005, kiedy zdałem sobie sprawę, że już napisałem to w 2001, gdy powiedziałem...

Niech nadchodzący rok będzie przepełniony magią, marzeniami i dobrym szaleństwem. Mam nadzieję, że przeczytacie jakieś dobre książki i pocałujecie kogoś, kto myśli, że jesteście wspaniali, i nie zapomnijcie czegoś stworzyć - coś napiszcie lub narysujcie lub zbudujcie lub zaśpiewajcie lub żyjcie jak tylko Wy potraficie. I mam nadzieję, że kiedyś w przyszłym roku zaskoczycie samych siebie.

I naprawdę wciąż się tego trzymam.

I do tych z http://journal.neilgaiman.com/2008/12/another-year.html które kończyły się tymi słowami:
...mam nadzieję, że czeka Was wspaniały rok, że Wasze marzenia będą niebezpieczne i niezwykłe, że stworzycie coś, co przedtem nie istniało, że będziecie kochani i że będziecie lubieni i że sami będziecie mieli kogo kochać i lubić. I co najważniejsze (bo uważam, że świat potrzebuje teraz więcej dobroci i mądrości), że kiedy trzeba będziecie mądrzy i zawsze będziecie dobrzy.
I niektórym podobały się te pierwsze, innym te drugie i chyba na dziś napiszę coś zupełnie nowego. Ale jeszcze tego nie zrobiłem, a chciałem zamieścić to zanim w UK wybije północ.


2009 był bezdyskusyjnie najlepszym i najdziwniejszym rokiem w moim życiu, miał wiele pięknych chwil i jedną niezwykle smutną. Wśród tych pięknych znalazła się nagroda Newbery, film "Koralina", tą smutną była nagła i niespodziewana śmierć mojego ojca. Ale największą zmianą było znalezienie się prawdziwym związku po raz pierwszy od bardzo dawna, i to z związku z osobą, która mnie kocha i czyni mnie niewiarygodnie szczęśliwym i dzięki której robię rzeczy, których inaczej nigdy bym nie zrobił, np znalezienie się w Sylwestra w bostońskiej sali koncertowej z zabójczym instrumentem muzycznym w dłoni. Ale niczego, ani tych dobrych rzeczy, ani tych złych, nie udałoby mi się znieść bez wsparcia moich dzieci.

W życiu nie trafia się wiele lat takich, jak ten rok. Jestem tego świadom i jestem za to niezmiernie wdzięczny. A e-mail od wydawcy z wieścią, że "Księga cmentarna" utrzymuje się na liście bestsellerów New York Timesa nieprzerwanie od piętnastu miesięcy przypomina mi, jak wiele z tego jest Waszą zasługą.

A zatem dziękuję. Życzę Wam wspaniałego 2010. I dobranoc.

poniedziałek, 31 grudnia 2007

Tak jak mówiłem

Napisałem to w 2004, cytując siebie z 2001. I zdaje się, że to dobry czas, by powtórzyć się jeszcze raz. Co trzy lata...

Wiem, że w złym guście jest się powtarzać, ale już miałem spisać wszystko to, czego życzę czytelnikom tego bloga na rok 2005, kiedy zdałem sobie sprawę, że już napisałem to w 2001, gdy powiedziałem...

Niech nadchodzący rok będzie przepełniony magią, marzeniami i dobrym szaleństwem. Mam nadzieję, że przeczytacie jakieś dobre książki i ucałujecie kogoś, kto myśli, że jesteście wspaniali, i nie zapomnijcie stworzyć jakiejś sztuki- napiszcie lub narysujcie lub zbudujcie lub zaśpiewajcie lub żyjcie jak tylko Wy potraficie. I mam nadzieję, że kiedyś w przyszłym roku zaskoczycie samych siebie.

I naprawdę wciąż się tego trzymam.