Pokazywanie postów oznaczonych etykietą podpórki na książki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą podpórki na książki. Pokaż wszystkie posty

środa, 13 lutego 2008

pióra, folia bąbelkowa i podstawki na książki

Neil napisał we wtorek 12 lutego 2008 o 15:57

Urodziłem się i pierwsze 2/3 życia spędziłem w Wielkiej Brytanii, w świecie gdzie opieka zdrowotna należy do praw człowieka. Otrzymujesz ją, tak samo jak edukację, za sam fakt, że żyjesz. A potem pojechałem do Ameryki i tutaj nie jest to takie oczywiste i nadal, po 16 latach mnie to zaskakuje. (Raz na jakiś czas ludziom, którzy pytają dlaczego piszę filmy skoro "nie muszę, jestem jednym z najlepiej sprzedających się pisarzy i za pół książki dostaję więcej, niż za scenariusz" odpowiadam, że dzięki temu mam ubezpieczenie zdrowotne ze związku zawodowego scenarzystów i przynajmniej częściowo mówię serio.)

Zawsze trudno umieszczać takie apele, ale Caitlín R. Kiernan potrzebuje pomocy finansowej - możecie o tym przeczytać w jej dzienniku http://greygirlbeast.livejournal.com/428785.html.


To plakat "Nie Zawarte w Absolute Sandman" którym DC będzie reklamować podstawki na książki Marka Buckinghama.

Neil, zaczynam się niecierpliwić! Przeczytałam kawałek "Księgi cmentarnej" w "M jak Magia" i chcę przeczytać całość. Już.

Kiedy wyjdzie "Księga cmentarna"? Nawet niepewna data mile widziana... dzięki!

Nie możesz się niecierpliwiś dopóki nie skończę pisać książki. Wciąż mam do skończenia ROzdział Ósmy (co powinna zdarzyć się w ciągu najbliższych kilku dni), potem zrobić drugą wersję Rozdziału Siódmego, następnie przeczytać raz jeszcze całość i upewnić się, że to ta sama książka i że Pan Pennyworth nie stanie się Panem Pennyweather gdzieś w trakcie.

Ale książka wyjdzie w okolicach Hallowe'en. I cokolwiek się stanie, w księgarniach będzie pewnie pod koniec września.
...
Bawie się Last FM kiedy tylko siedzę przy komputerze. Uwielbiam mieć Moje Radio - stację, które magicznym sposobem gra tylko to, co lubię kiedy jestem daleko od domu lub mojego iPoda. I ze zdziwieniem odkryłem istnienie osób, których gust muzyczny jest przerażający bliski mojemu (który w moim odczuciu jest całkowicie niemożliwy do określenia), że zacząłem sprawdzać innych wykonawców, których słuchają. Poddałem się w sprawie "znajomych", bo jak ktoś stwierdził - to będzie dla innych wygodniejsze, niż robienie zakładki na mój profil.

(Muzyka, której program nie scrobbluje to przedpremierowy egzemplarz Who Killed Amanda Palmer który dostałem w prezencie od Amandy Palmer, zapakowany razem z płytami DVD w starą koronkę. Niesamowite rzeczy. To był bardzo dobry dzień jeśli chodzi o muzyczne łupy, bo przyszła również płyta Hery "Feels So Good" na CD oraz DVD. W jakiś sposób założyłem, że to piosenka o seksie, ale z klipu dowiedziałem się, że tak naprawdę jest o czekoladzie, folii bąbelkowej, byciu zasypanym szczeniaczkami i niszczeniu telewizorów.)

Właśnie szukałem pytanie które ktoś zadał o użyciu przez Pana Croupa słowa "scrobble" w "Nigdziebądź", które kiedyś znaczyło "dobrać się", "zastraszyć", "porwać" i nie mogłem go znaleźć. Ale wziąłem je z cudownej książki Johna Masefielda The Box of Delights... ["Pudełko Przyjemności"] (właśnie wyszło w Stanach, co ciekawe przed wydaniem "The Midnight Folk" ["Lud Północy"] książki poprzedzającej tę powieść. Przypuszczam, że nie trzeba czytać ich w kolejności, ale mimo wszystko.)

A jeśli mowa o klasyce literatury dziecięcej:

Drogi Panie Gaiman,

Z zainteresowaniem przeczytałem pańskie niedawne porady dotyczące piór wiecznych i atramentów.

Osobiście używam pióra, które zaprojektował dla mnie mój inżynier Cowgill. Jest doskonale zbudowane i musiałem uzupełniać je zaledwie dwa razy.

Używam specjalnej mikstury Czarodzieja Blenkisopa - jego Wiecznotrwałego Atramentu Czarnego Jak Noc. Wystarczy powiedzieć, że ponowne napełnienie było konieczne ponieważ pióra użyto do odparcia ataku Beavera Hatemana.

Jeśli Twoi czytelnicy pragną poprawić swoją znajomość sztuki pisania piórem doradzałbym usługi Mistrza Benskina. Wiem, że zawsze poszukuje nowych uczniów.

Z wyrazami szacunku

Uncle

http://talesfromhomeward.blogspot.com/

piątek, 8 lutego 2008

Spiderwick Green

Holly Black zaprosiła Maddy na pokaz Kronik Spiderwick, który odbył się wczoraj wieczorem, więc odwiozłem ją i jej przyjaciółkę Annę-Rose i sam poszedłem z nimi jako jeden z dwóch "osób towarzyszących" Maddy.
(W zeszłym tygodniu zmyłem się z oglądnia Hannah Montana 3D, kiedy robiłem za szofera. Zamiast tego przesiedziałem w pobliskim Starbucks pisząc Księgę cmentarną i dopiero kiedy dziewczyny wyszły, dowiedziałem się, że przed filmem pokazano teaser do Koraliny 3D.) W każdym razie Kroniki podobały mi się bardziej niż spodziewałem się po obejrzeniu teaserów, które pokazali w San Diego. Próbowałem nakłonić Maddy, żeby tu je zrecenzowała ("Taaato. Po prostu powiedz, że Maddy naprawdę się podobało."), a potem próbowałem nakłonić Annę Rose, by je tu zrecenzowała ("Hm. Niech pan po prostu powie, że Annie Rose naprawdę się podobało."). Więc żadnej recenzji, ale Maddy i Annie Rose naprawdę się podobało.

2 pytania, które mogą też zainteresować innych czytelników Twojego bloga:

Przeszukałem Twoją stronę, ale nie znalazłem żadnego odniesienia do podpórek na książki z Sandmanem i Śmiercią, które mają się niedługo pojawić. Uwielbiam większość statuetek Sandmana,a te wyglądają naprawdę fajnie, więc prawdopodobnie je sobie kupię. Chciałem zapytać, czy to ma zastąpić dużą oprawę zaprojektowaną, by podtrzymywać 4 tomu "Absolute Sandmana", o której wspomniałeś w przeszłości? Jeśli oprawa wciąż jest w planach, czy będzie mogła zawierać także pojedyncze oprawy czy tylko same książki?

Z innej beczki, czy prawdziwa jest pogłoska, że kolekcja "Absolute Death" ma towarzyszyć tomom Sandmana?

Dzięki za pisanie i dzięki za bloga

-Neil




Drogi Neilu (dobre imię, właściwie napisane, dobra robota)

Myślę, że zadecydowaliśmy, że oprawa która miałaby podtrzymywać cztery książki które już są w oprawach byłaby raczej zbędna. (Może pewnego dnia będziemy mogli zrobić ogólną oprawę lub dwie dla dzisięciu tomów Sandman Library.) Tak więc to będą jedynie podpórki, które zaprojektował Mark Buckingham i nad którymi on, ludzie z DC i rzeźbiarz pracują przez wiele, wiele miesięcy. (Kliknijcie na zdjęcie, by zobaczyć je w odrobinę większym rozmiarze. Każda podkładka ma ponad 8 cali wysokości i ponad 6 cali szerokości)

Tom DEATH nie będzie absolutem. Będzie jednak w większym rozmiarze, w formacie Edycji Deluxe i prawdopodobnie będzie się nazywać THE COMPLEAT DEATH, ponieważ przez ostatnie dziesięć lat tak go nazywamy.

Drogi Neilu,

Właśnie znalazłem tego bloga i pomyślałem o Tobie

http://lolthulhu.com/

Pewnie już go znasz... po prostu się upewniam.

A także, chociaż zwykle nie przepadam za recenzjami książkowymi... gdy byłem w liceum, znałem synestezję i węża Midgarda. Znałem także Mandelbrota (nawet jeśli tylko jako "gościa, który robi z matematyki dziwaczne obrazki"). Mówiąc szczerze, zawsze byłem trochę dziwniejszy niż większość ludzi.

Wszystkiego dobrego!

K.

Nigdy nie umieszczałem tu Lolthulu, prawda? Pomimo tego, że od zeszłego Halloween ludzie dają mi o nim znać. No więc teraz to tu jest.

I tak, nie byłem pewien sensu linijki w recenzji "wszyscy zdolni licealiści znają plotki o sławach sprzed trzydziestu lat". Niektóre rzeczy się nie zmieniają. W całej tej linijce chodziło o pokazanie jakiego rodzaju rzeczy Jeoy nie znał. (Wzrusza ramionami.)

Hej Neil... jako że zdajesz się być zawsze otwarty na zmyślne, oryginalne strony internetowe, znalazłem jedną, która moim zdaniem jest absoniesamowicie wspaniała. Ten gostek zbiera rysunki wykonane przez dzieci i przerabia je w formę zdjęć. To naprawdę pokazuje pomysłowość fotografa i co ważniejsze kreatywność dziecięcych umysłów. WSPANIAŁA strona. Mam nadzieję, że Ci się spodoba.

http://www.yeondoojung.com/wonderland.html

A, i zdecydowanie potrzebujesz czegoś takiego. Jeśli miałbym pieniądze, z całą pewnością kupiłbym Ci takie coś jako prezent. :)

http://www.datamancer.net/keyboards/keyboards.htm

Ta pierwsza strona jest fascynująca. I naprawdę chciałbym zasiąść przy takiej klawiaturze i przekonać się jak się na niej pisze...

Na http://outofthiseos.typepad.com/blog/2008/02/a-note-on-audio.html asystentka mojej edytorki Jeniffer, Kate (która sama także edytuje) mówi o plusach i minusach audiobooków i prowadzenia samochodu, na podstawie własnych doświadczeń z "Nigdziebądź"...

Dobra. Teraz kontunuujemy dzień. (Obecnie robię jakieś zaległe wstępy. Później Rozdział 8.)