Jeden z moich ulubionych pisarzy, George MacDonald Fraser , nie żyje (i zastąpiłem niezbyt dobry nekrolog z Independent nekrologiem z Telegraph, teraz online). Tak naprawdę to nie jest zaskakujące - tytuł ostatniej jego książki, którą przeczytałem, "The Light's On At Signpost" ["Światło świeci na drogowzskazie" wziął się z przeświadczenia, że wkrótce umrze (to dziwaczna książka - w połowie wspomnienia na temat pisania filmów, a w połowie narzekania na stan tego świata, niektóre spostrzeżenia wspaniałe, a inne - przynajmniej moim zdaniem- odpychające, głupia, albo oba na raz). Był znakomitym pisarzem- klarownym, ostrym i kiedy tego chciał, przezabawnym. Jego najpopularniejsze książki to seria "Flashman" z których sześć pierwszych bardzo mi się podobało, a późniejsze trochę mniej (nie dlatego że były gorzej napisane, czy przygotowane, ale dlatego, że uważam iż Flashman złagodniał, a najbardziej lubiłem go u szczytu potworności), ale uwielbiam również opowieści o McAuslan i The Pyrates w bardzo wielu aspektach. Napisał kilka doskonale skonstruowanych scenariuszy filmowych. Pożyczyłem historyczna opowieść o morderstwie i pożądaniu do "Nocy Nieskończonych".
Właśnie przeszukałem tę stronę i odkryłem, że w sierpniu 2001 napisałem:
A teraz czytam - po raz kolejny, po jednym opowiadaniu na noc, przed snem - całość McAuslan. Tutaj możecie znaleźć opis wydawcy z okładki.
Jest zachwycającym, mądrym i przepięknie skonstruowanym zbiorem opowiadań autorstwa George'a MacDonalda Frasera (i to jedna z rzeczy, które należy przeczytać po przebrnięciu przez kolejną partię dwutomowych "Dziwnych Opowiadań Zebranych" Roberta Aickmana.)
Jako młody człowiek wolałem opowiadania o Flashmanie Frasera, niż jego opowieści z McAuslan/Dand MacNeillem; teraz juz niestem taki pewny. (Być może dlatego, że wciąż źle się czuję na myśl o opowiadaniach z ostatniego zbioru "Flashmana". Flashman nie może spotkać Sherlocka Holmesa do cholery! Z czytelnikami był zawarty układ, a to go zrywa głosząc nieodwołalnie, że Flashman to postać fikcyjna, a nie historyczna, podczas gdy do tej pory jedyne pojawiające się postaci wymyślone pochodziły z "Dni Szkolnych Toma Browna" ["Tom Brown's Schooldays"]. W "Royal Flash" Flashman nie spotyka Ruperta z Hentza, tylko postać przez niego zaqinspirowaną i tak dalej.) Wybaczcie ględzenie.
Poprawiłem link na nieaktywnej stronie wydawcy na link do książki (nakład wyczerpany) na Amazon.
Tak przy okazji: wydaje mi się, że Amazon ostatnio coraz częściej korzysta z Optycznego Rozpoznawania Pisma. Przynajmniej sądząc po opisie, który właśnie skopiowałem i wkleiłem z ich opisu tomu Sandmana "Dom Lalki". Dowiedziałem się, że
Fragment - Tylna okładka: "... . ~~- ~. ~ . _ .. " N Neil Gaiman jest New Yak Times bat-sdrmg hWphor of Mnorkan rods ..."
I tak, oczywiście, że jestem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz