Wiem. Miałem nie blogować zanim wszystko, na co czekają inni, nie będzie zrobione, dostarczone i przyjęte. Ale znajomy przesłał mi ten nagłówek...
Komiksowi rywale walczą w sądzie o prawa do trzech superbohaterów
Brytyjski pisarz komiksowy pozwał do sądu swojego amerykańskiego rywala, oskarżając go o kradzież trzech postaci teraz wartych miliony.
...który zdaje się, razem z większością relacji i komentarza, pochodzić z alternatywnego wszechświata.
Tak więc...
W 2002r. pozwałem do sądu Todda McFarlane'a za niepłacanie honorarium autorskiego, zawłaszczanie praw autorskich do komiksów, których ja byłem rzeczywistym autorem, oraz różne inne rzeczy. Ława przysięgłych wydała wyrok na moją korzyść we wszystkich 18 roztrząsanych przypadkach i w rezultacie tej decyzji zostało potwierdzone, że powinienem mieć udział w prawach autorskich do postaci i historii, które stworzyłem (nie była to umowa o dzieło autorskie, a żadne z praw nie zostały mi odebrane).
Chodziło o prawa twórcy, a w rezultacie powstało parę nowych przepisów dotyczących praw autorskich, które okazały się bardzo pomocne dla twórców komiksów.
Niedługo później firma komiksowa McFarlane'a ogłosiła upadek po wydaniu wyroku w sprawie Tony'ego Twista, według którego miała zapłacić $15 milionów grzywny. Ostatecznie Todd i Twist rozwiązali sprawę polubownie.
W ten sposób stałem się jednym z największych wierzycieli upadłej firmy komiksowej McFarlane'a. Ponieważ zbankrutowali, od sprawy w 2002r. nie dostałem od nich żadnych pieniędzy.
Teraz, parę lat później, firma komiksowa McFarlane'a wychodzi z bankructwa, a księgowy, na którego zgodziliśmy się razem z Toddem, próbuje dojść do tego, jaka kwota jest mi należna.
Powstało parę imitacji postaci, które współtworzyłem - Todd opublikował je i na przestrzeni lat wypuszczał związanie z nimi zabawki. Uważałem, że nowi bohaterowie pochodzą od postaci mojego autorstwa (w jednym przypadku był to dokładnie ten sam bohater). Todd w ogóle nie chciał mi za nie zapłacić, więc poszedł (nie ja ani nie moi prawnicy) z tym z powrotem do sądu. Nikt nie "ukradł postaci", nie ma też żadnego sporu o "prawa" do nich. Obecnie czekamy na orzeczenie, czy te postaci pochodzą (taka jest moja opinia), czy też nie (opinia Todda) od bohaterów, których wpółtworzyłem i w których mam ustalony udział. To nie jest "epicka bitwa". Epicka bitwa miała miejsce i została wygrana w 2002r.
W każdym razie dobrze będzie mieć to już za sobą, dostać od Farlane'a zapłatę za wiele rzeczy, które jest mi winien zgodnie z wcześniejszymi postanowieniami, a także napisać parę dużych czeków dla jakiś charytatywnych fundacji komiksowych. A później ponownie o tym zapomnieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz