czwartek, 18 września 2008

w domu i znów bez kapelusza

Jestem w domu. Dotarłem do domu dziś o świcie.

Zmęczony i cały zakręcony -- właśnie przespałem większość dnia. Teraz muszę się ubrać lub przynajmniej założyć szlafrok, wystawić się na światło dzienne i zabrać psa-który-za-mną tęsknił na spacer zanim światło dziennie zniknie.

Dla zainteresowanych, mapa z trasą mojej podróży jest na http://www.neilgaiman.com/extras/china/. Zaczyna się w Szanghaju, powoli kieruje się na zachód do Kuque, a następnie lecę na wschód, do Urumqi, Chengdu i Hong Kongu.

Niedługo postaram się wybrać parę zdjęć z podróży i wrzucić je tutaj. W międzyczasie, oto zdjęcie z górzystego południa Urumqi, zrobione przez bardzo miłego dżentelmena z Kazakh. (Musiał zsiąść z konia, żeby je zrobić.)



Myślę, że musiałem zostawić kapelusz tydzień później w LeShan. W każdym razie nie dotarł ze mną do domu.

Składam podziękowania Danowi webgoblinowi za zajmowanie się blogiem w trakcie mojej długiej nieobecności oraz za pomoc przy opracowaniu mapy.

No dobrze. Czas wyprowadzić psa.

Brak komentarzy: