czwartek, 13 sierpnia 2009

Pod Nietoperzami i Gwiazdami

Neil napisał w czwartek, 13 sierpnia 2009 o 2:07

Wiem.

Tyle spraw mam do opisania i zamknięcia tutaj, tyle się dzieję, a ja nie zdążyłem wam jeszcze opowiedzieć co robiłem na Worldconie w poniedziałek, ani jak potem poleciałem do Toronto, żeby spotkać się z Tori Amos i zobaczyć jej koncert, po raz pierwszy od czasu tamtego w Budapeszcie, ani o jej córce Tash i epickim konkursie na wąsiska, który przeprowadziła wśród ekipy...

Ale zamiast którejkolwiek z tych rzeczy, zabrałem Cabala i jego najlepszego przyjaciela Frecka (psa, który najwyraźniej u nas nocuje) do ogrodu, położyłem się na ziemi na plecach i zacząłem gapić się w bezchmurne niebo. Dokładnie w chwili, gdy pomyślałem „Przecież wcale nie muszę zobaczyć meteorytów, okazja, żeby zwyczajnie, spokojnie pogapić się na gwiazdy wystarczy” – ziuu i ziuu, dwa przepiękne meteoryty przeleciały nisko po niebie, ciągnąc za sobą iskrzące się ogony, a ja zrobiłem „ooooch”, jakby to był specjalny, doskonały pokaz sztucznych ogni przygotowany wyłącznie dla mnie.

Były też nietoperze: poszarpane łaty cichej czerni na tle głębokiej, nocnej purpury usianego gwiazdami nieba.

Amanda zwróciła uwagę, że zawsze mam tendencję to robienia następnej rzeczy, czy w trakcie robienia czegoś – do myślenia o kolejnych rzeczach, które mam w planach, oraz że powinienem bardziej wczuć się w chwilę i nią cieszyć i ma rację. Więc leżałem tam i patrzyłem na gwiazdy i nietoperze i liczyłem spadające gwiazdy.

Naliczyłem w sumie dwadzieścia osiem. Jakieś dziesięć z nich miało ogony. Niektóre były tylko smugami światła, inne śmigającymi maleńkimi punkcikami. Kilka miało pełen zestaw magicznych, złoto-żółtych efektów specjalnych.

Wydawało mi się, że leżałem tam 20 minut. Kiedy wróciłem, okazało się, że trwało to grubo ponad godzinę.

I są jeszcze rzeczy, które muszę dziś przeczytać albo obejrzeć. Ale obejrzałem dwadzieścia osiem spadających gwiazd i nie przeszkadzało mi, że nie mogłem wymyślić żadnego życzenia, a powietrze było rześkie, a nietoperze ciche, a ja mógłbym tak patrzeć w niebo bez końca.

Brak komentarzy: