Neil napisał w poniedziałek 10 sierpnia 2009 o 01:49
Zaczynam naprawdę lubić usługę Google Voice. Tak na początek - rozmowy przez komórkę z Rosji do Kanady, które kosztują 3 centy za minutę, to coś wspaniałego. Chociaż ma też swoje dziwactwa: jeśli ktoś nagra dla ciebie wiadomość, to przerabia ją na wiadomość tekstową. Co nie jest złe. Jeśli wiadomość nagrywa Amerykanin, powinna być dość dokładna. Jeśli nagrywa się Anglik, równie dobrze mogą to być przypadkowe słowa. Co nie jest dobre.
Wziąłem dziś udział w dwóch panelach: dyskusji z Garym Wolfem o czytaniu książek, ich krytykowaniu i recenzowaniu, o Genie Wolfie i tym podobnych. Oraz dyskusji z Cheryl Morgan na temat psów i pszczół i dyni i Doctora Who i tym podobnych.
Wręczyłem dwie nagrody: za Najlepszą Powieść Graficzną (Beletrystyka) i dla Najlepszego Rysownika. Wygrałem też chyba najcięższą statuetkę Hugo, jaka się dotąd pojawiła, za „Księgę cmentarną”. Myślałem, że nagroda za Najlepszą Powieść należy się i powędruje do Neala Stephensona, za „Peanatema” (nadal uważam, że miałby szansę, gdyby książka ta została włączona do Pakietu Czytelniczego dla Głosujących na Hugo, który przygotował John Scalzi. Każdy z głosujących mógł w nim przeczytać wszystkie nominowane opowiadania itp, czyli przynajmniej teoretycznie, mógł zagłosować na podstawie tego, co przeczytał, a nie głosować na rozpoznawane nazwisko i miałyby też szanse pozycje mało dostępne, wydawane w odległych miejscach). Nie miałem przygotowanego przemówienia, ale podziękowałem wszystkim poza jedną osobą.
O byciu nominowanym do Hugo dowiadujesz się na tydzień przed ogłoszeniem nominacji. To pozwala powiedzieć „Nie, dziękuję” i nie przyjąć nominacji. (Zrobiłem tak kilka lat temu, przy okazji „Chłopaków Anansiego”). W owym tygodniu zadzwonił do mnie nieżyjący już Charles N. Brown, który dowiedział się o tym znanymi tylko sobie sposobami, albo po prostu zgadł. Powiedział, że mam nie rezygnować z nominacji. Był zadziwiająco stanowczy i bardzo nalegał. Trochę się wahałem, ale po tym telefonie wysłałem do zarządzających nagrodami e-mail z informacją, że przyjmuję nominację. Powinienem był podziękować Charliemu, a tego nie zrobiłem. Więc dziękuję teraz, tutaj.
Tu jest lista laureatów Hugo. Tu są pliki pdf na temat nominacji oraz wyników głosowania.
Razem z Chipem Kiddem, Irene Gallo i Geri Sullivan byłem sędzią w konkursie na logo Hugo. Dostaliśmy ponad 400 zgłoszeń, z czego większość zadziwiająco dobrych. Oto zwycięzca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz