Oto okładka brytyjskiego wydania Na szczęście mleko, ilustrowanego przez Chrisa Riddella.
A pisząc „ilustrowanego” mam na myśli, iż na prawie każdej stronie znajduje się znakomity rysunek Chrisa Riddella.
Jest to prawdopodobnie najbardziej ekscytująca przygoda z udziałem mleka napisana od czasu monumentalnej powieści Tołstoja Wojna i mleko. Pojawiają się w niej kosmici, piraci, dinozaury i łampiry (ale nie te przystojne i przez wszystkich niezrozumiane), a także nigdy-do-końca-nie-wyjaśnione-akwarium-z-piraniami, nie mówiąc już o Bogu Wulkanu.
Oba wydania, brytyjskie i amerykańskie, ukażą się 17 września
Jeżeli zastanawiacie się o czym będzie Na szczęście mleko, wyjaśniam to w poniższym klipie:
Neil Gaiman o swojej nowej książce dla dzieci...
Cześć. Nazywam się Neil Gaiman i chciałbym Wam opowiedzieć o swojej nowej książce.
To najbardziej niemądra, najdziwniejsza i najbardziej absurdalna książka, jaką napisałem. I jestem z niej potwornie dumny. Nosi tytuł Na szczęście mleko.
Cześć. Nazywam się Neil Gaiman i chciałbym Wam opowiedzieć o swojej nowej książce.
To najbardziej niemądra, najdziwniejsza i najbardziej absurdalna książka, jaką napisałem. I jestem z niej potwornie dumny. Nosi tytuł Na szczęście mleko.
To opowieść o ojcu, który wychodzi z domu po mleko dla dzieci.
A po drodze – jak sam twierdzi – zostaje porwany przez kosmitów, następnie porwany ponownie – przez piratów, uratowany przez stegozaura latającego balonem i zalicza prawie śmiertelne spotkanie z Bogiem Wulkanu. Jest tam niemożliwie dużo podróży w czasie. Są kucyki! Są wampiry! A może i nawet łampiry. Jest międzygwiezdna dinozaurza policja. Jest też szczęśliwe zakończenie.
I na szczęście – dla wszystkich – jest mleko.
Czy kartonik mleka może uratować wszechświat?
Cze wszechświat skończy się, gdy spotkają się dwa identyczne kartony mleka pochodzące z innych momentów czasu? A może dwa dziwaczne krasnoludki z obcej planety będą tańczyć na ulicy w chodakach na nogach i kapeluszach z kwiatami na głowach?
Tylko Wy możecie się tego dowiedzieć.
I tylko Chris Riddell – bo jest naprawdę, naprawdę dziwny – mógł tę historię zilustrować. Ożywił ją, dodał jej szaleństwa. Chcielibyście, żeby to właśnie on miał narysować dla Was międzygwiezdne dinozaury, bogów wulkanu, łampiry... jest niesamowity.
Bloomsbury wyda książkę w październiku 2013 [teraz wiemy, że we wrześniu - przyp. noita].
Jest zupełnie niemądra, nazywa się Na szczęście mleko,
powinniście kupić dwa egzemplarze.
Tak na wszelki wypadek.
PRZYPOMNIENIE:
LATEM I JESIENIĄ DUŻO CZASU SPĘDZĘ W TRASIE.
Informacje o miejscach i czasie spotkań będą aktualizowane na stronie Gdzie jest Neil. http://www.neilgaiman.com/where/ (Wygląda jak tabela, którą zamieszczę poniżej.)
Bilety na spotkanie w Portland już się wyprzedały. W sumie wyprzedane jest też spotkanie w Londyńskim Królewskim Towarzystwie Literackim: już nie prowadzą sprzedaży, ale zatrzymali trochę biletów do wydania w dzień wydarzenia.
Spotkania w Kanadzie i letnia trasa po Wielkiej Brytanii jeszcze nie zostały ogłoszone. A będzie jeszcze Niewiarygodna Jesienna Impreza z okazji wydania Na szczęście mleko, o której nie wolno mi nawet wspominać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz