Neil napisał w piątek 24 stycznia 2014 r. o 23:57
Niczym kometa pędem przelatuję przez Los Angeles w drodze do Seattle, by za chwilę wrócić na Treasure Coast na Florydzie, gdzie czułem się bardzo przyjemnie anonimowy do momentu, kiedy dyrektor miejscowego festiwalu książki przysłała pytanie, czy mógłbym tam wystąpić i coś zrobić, bo kiedy wyprowadzała psa zauważyła, że biegam w tej okolicy.
We własnej głowie, jeżeli mam brodę i sportowe ciuchy, jestem niewidoczny i nikt nigdy nie zauważy, że ja to ja. Okazuje się, że w świecie poza moją głową nie jest to prawdą.