Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Peter S Beagle. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Peter S Beagle. Pokaż wszystkie posty

piątek, 20 marca 2009

Religia delfinów...

NEIL NAPISAŁ W CZWARTEK, 19 MARCA O 11:59

Zeszłej nocy przespałem prawie 13 godzin i dziś - w porównaniu z dowolną chwilą w ciągu ostatnich dziesięciu dni - czuję się całkiem jak człowiek. Bycie naprawdę wypoczętym jest dobre. Razem z Maddy odwołaliśmy część Przygody Maddy W Ferie Wiosenne, ale wciąż planujemy wyruszyć jutro na parę słonecznych dni części drugiej.

Rano, przy śniadaniu, rzuciłem okiem na numer New Scientist (który, obok Fortean Times, jest moim ulubionym czasopismem) i zacząłem zastanawiać się nad artykułem, który zaczynał się od słów

Fakt, że religijność wymaga złożonego umysłu może wyjaśniać, dlaczego wiara jest czymś wyłącznym dla ludzi.

Zaskoczyły mnie one i poczułem coś jak zachwyt na myśl, że dziennikarz z New Scientist odniósł sukces w komunikacji międzygatunkowej i mógł upewnić się, że delfiny i wieloryby nie wierzą w istoty większe od nich, że mrówki nie wyobrażają sobie wielkiej kolonii w centrum wszystkiego, że moje koty wierzą tylko w rzeczy, które widzą, czują, na które mogą zapolować lub się o nie otrzeć (oczywiście z wyjątkiem Poda, który, kiedy był dużo młodszy, reagował przerażeniem i zjeżeniem całego futra na rzeczy niewidzialne), ze nie ma buddyjskich świń, małp czy czymkolwiek tam była Sandy.


Jeśli już odpowiedziałeś na to pytanie i mnie to ominęło, proszę, wybacz, że jestem nudny i wtórny. Czytam jednak Twojego bloga co dzień i nie pamiętam poruszanie tego tematu.

Czemuż ach czemuż nie da się nigdzie znaleźć "Blueberry Girl"?

Nasza miejscowa, niezależna księgarnia dostała JEDEN egzemplarz, w dodatku uszkodzony. Ich dystrybutor mówi, że może za trzy tygodnie będą mogli dosłać więcej. Nasz Barnes & Noble przyjął zamówienie, po czym wysłał mail, że nie mogą go spełnić. Amazon twierdzi, że termin wysłania tej książki to 2-3 tygodnie.

Wreszcie znalazłem ją w Powell’s, gdzie twierdzą, że wyślą ją w przeciągu 1-3 dni, ale myślę, że inni też mogą mieć z tym problem. W normalnych warunkach poprosiłbym niezależną księgarnię, żeby ją zamówili i czekałbym, ale zaraz będę świętować 4 tygodnie od narodzin pewnej małej dziewczynki…

Dzięki za każdą informację!

-KNK

Rozmawiałem z Elise Howard, moim wydawcą w HarperChildrens, i uzyskałem przeprosiny dla wszystkich, którzy mieli problemy z dostaniem „Blueberry Girl”. Sprzedaż tej książki trochę zaskoczyła nas wszystkich (w tydzień po wydaniu wskoczyła na 3 miejsce na liście New York Times), a wydawnictwa kolorowe dodrukowuje się zawsze dłużej niż zwyczajne, czarno-białe. Z tego powodu, chociaż wydawnictwo już dawno wiedziało, że wydrukowali za mało kopii, musieli czekać na dodruk.

(Drukuje się więcej kolorowych okładek, bo dodruk zajmuje dużo czasu. Dlatego „Księga Cmentarna" ma naklejki z Medalem Newberry, a nie nadruki).

Harper przyspieszył jednak proces dodrukowywania, dzięki czemu już dziś mieli nową partię, którą wysłali do Amazon i w inne miejsca, a trzydziestego skończą trzecie wydanie. Amazon w tej chwili mają je już gotowe do wysłania (wraz z mocno zmieszanymi recenzjami).

Books of Wonder mają egzemplarze Blueberry Girl podpisane przez Charlesa Vessa (podpisalibyśmy je obydwaj, ale z oczywistych przyczyn to się nie stało).

Neil,
Przede wszystkim, moje kondolencja z powodu odejścia Twojego ojca.
Sam straciłem matkę cztery lata temu, rozumiem Twoją stratę. Przykro mi, że w lipcu nie pojawię się w San Diego. Twój występ w Colbert Report był super. Główny powód, dla którego to pisze, nie ma nic wspólnego z Twoją pracą. Czytam właśnie „Ostatniego Jednorożca” Petera S. Beagle’a. Kiedy tak go czytam, nie słyszę głosu Alana Arkina jako Maga Schemdricka, tak, jak w filmie; wczoraj zdałem sobie sprawę, że w roli Schemdricka słyszę Ciebie. Tak tylko chciałem Ci o tym powiedzieć.
Eduard

Za to w mojej głowie Schmendrick ma głos jak Peter S. Beagle. Co mi przypomniało: Wyszedł nowy zbiór opowiadań Petera Beagle'a. Już o tym twitterowałem, ale zapomniałem wspomnieć na blogu. Peter to jeden z tych pisarzy, który z czasem robią się coraz lepsi, a jego opowiadania są wspaniałe. Tutaj można zamówić tę książkę, spersonalizowac ją itd.

...

Obiecałem HarperChildrens, że jeśli „Księga Cmentarna” będzie przez pięć tygodni na pierwszym miejscu listy New York Timesa, kupię im wszystkim ciastka. Tymczasem „Księga” wytrzymała tam 6 tygodni, więc w zeszłym tygodniu ich zaciastkowałem. W tym tygodniu spadła na drugie miejsce, więc chwilowo nie muszę wymyślać nic Lepszego Od Ciastek.

sobota, 12 lipca 2008

różności

Sporo osób z Brazylii zwróciło uwagę, że można obejrzeć całe pół godziny wywiadu dla Globo (po angielsku, z portugalskimi napisami) na

http://video.globo.com/Videos/Player/Noticias/0,,GIM853222-7823-AS+FANTASIAS+DE+NEIL+GAIMAN,00.html

Nie pytanie, tylko komentarz. Widziałem wydanie Jornal da Globo i pomyślałem, że wyglądałeś jak młode, bezdomne nieślubne dziecko Stevena Spielberga i Georga Lucasa. A może po prostu zarost mnie zmylił. Wygląda jakbyś po prostu chciał coś zrobić ze zbędnymi włosami, które ściąłeś sobie z głowy. Przepraszam, że Cię nękam, ale przyrzekam, że jest to czułe w ten dziwny nawet-mnie nie-znasz sposób.

Nie ma problemu. Ale... bezdomne?

Chciałem dać Ci znać o cosplayowej [jeśli ktoś nie wie, czym jest cosplay... przyp. Varali] grupie, które przebrała się za postacie z Sandmana. Wygląda to całkiem fajnie!

http://www.cosplay.com/shoot/117524/


Dzięki,
Mel

Normalnie bym tego nie zamieścił, ale masz racje, to wygląda naprawdę fajnie...

...

Około roku 1963 Peter S. Beagle napisał wspaniałą książkę podróżniczą I See By My Outfit.

Teraz, czterdzieści parę lat później...

Galeria Red Eft [Czerwony Tryton] prezentuje.

I See By My Outfit - książka, muzyka, doświadczenie!

Wyjątkowa, jedynie dwudniowa impreza z muzyką na żywo! 18 i 19 lipca PETER S. BEAGLE oraz Jego Zespół Wesołych Kamratów (aka PHIL SIGUNICK) po raz pierwszy od 44 lat wspólnie wystąpią przed publicznością. Początek o 19:00 dla gości z biletami.

Ostatni koncert Petera i Phila odbył się jeszcze w roku 1964, kiedy wystąpili w klubie w Berkley dla Toma Paxtiona. Fani klasycznych wspomnień z podróży Petera, I See By My Outfit, z pewnością nie będą chcieli przegapić tej szansy, by być przy tym jak Phil i Peter sięgną po gitary i odtworzą magię, które tak niezwykle pomogła im odbyć ich dawną podróż po całym kraju. Na każdy wieczór jest dostępnych jedynie 83 miejsc siedzących. Bilety kosztują $20. Jeśli chcecie być na tej rzadkiej uczcie muzycznej, upewnijcie się w ASAP, że macie rezerwację.

Szczegóły na http://www.conlanpress.com/beagle-concert.html

Na Rambles.net jest już wczesna recenzja "Księgi cmentarnej"--
http://www.rambles.net/gaiman_grave08.html

książka, o której Panna Audrey Niffenegger powiedziała:

"Potrzeba cmentarza, by wychować dziecko. Chłopczyk Bod (zdrobnienie od Nobody [Nikt]) unika makabrycznej śmierci i trafia na cmentarz pełen uroczych, drażliwych duchów, które odtąd go wychowują. Kro by pomyślał, że martwi ludzie tak dobrze będą sprawdzać się w roli rodziców? Bod przeżywa kupę przygód z ghulami i wilkołakami, jednak w książce najbardziej podobało mi się patrzenie, jak Bod dorasta na swoim zapuszczonym cmentarzu razem ze swoimi martwymi i żywymi przyjaciółmi. "Księga cmentarna" to kolejna zaskakująca i świetna książka Neila Gaimana."

a Diana Wynne Jones powiedziała:

"To jest, mówiąc szczerze, najlepsza książka, jaką Neil Gaiman kiedykolwiek napiał. Nigdy nie dowiem się, jak udało mu się połączyć elementy fascynujące, przyjazne, przerażające i straszne w jednej fantazji, jednak zrobił to wspaniale - idealne na Halloween i każdą inną porę roku."

a Laurell K. Hamilton napisała:

"Księga cmentarna to bajka zaludniona przez duchy, wampiry, wilkołaki, ghule i czarownice. Jest to świat, w którym bycie martwym nie umniejsza twojej wartości jako człowieka, a żyjący mogą być bardziej niebezpieczni od umarłych. Po skończeniu lektury "Księgi cmentarnej" miałam tylko jedno przemyślenie--mam nadzieję, że będzie tego więcej. Chcę poznać więcej przygód Nobody Owensów. Nie istnieje wyższa ocena dla książki.

i to naprawdę już koniec notek reklamowych na dzisiaj.

Czy wrzucałem już tą historię Reutera o festiwalu w Paraty?

Jeśli wybieracie się w tym roku na Comic Con do San Diego i jeśli chcecie mieć szansę zdobyć jeden z podpisanych druków z Alanem Moorem i mną, autorstwa Todda, szczegóły są na jego blogu.

Drogi Neilu,
Czy kiedy Twoje dzieci były małe, dużo pisałeś?
Najlepszego, Tony.

Mnóstwo, mnóstwo, mnóstwo. Ale w tym celu musiałem stać się stworzeniem nocnym...

...

No i podobał mi się ten wywiad z Salmanem Rushdie z Guardiana.

Czy zgadza się, że powinna istnieć dyskryminacja wobec muzułmanów? "Nie sądzę, by ktokolwiek powinien być dyskryminowany. Nie sądzę też, by Martin za tym obstawiał. Chodzi o to: nie muszę zgadzać się z tym, co ktoś mówi, by bronić jego prawa do wyrażania swojego zdania. Wyrażenie publicznego niepokoju w ten dosyć groteskowy sposób było uzasadnione. Jesli nie mówimy, co myślimy albo co jest ogólnie odczuwane, wtedy sami na siebie nakładamy cenzurę, a tak zachowują się słabeusze.

"Pomyślałem, że atak Ronana Benetta z Guardiana na Martina... był nie na miejscu. Powiedzieć, że jest rasistą tylko z tego powodu to błąd. Mogą mi się nie podobać rzeczy, w które wierzysz i przy okazji fakt, że w nie wierzysz sprawia, że mam do ciebie mniejszy szacunek. Mogę cię osobiście nienawidzić za to, w co wierzysz, ale powinienem być w stanie to powiedzieć. Każdy potrzebuje nabrać odporności. Istnieje kultura obrazy, tak jakby obrażenie kogoś było najgorszą rzeczą, jaką można zrobić. I znów, przyjmuje się, że naszym głównym obowiązkiem jest szanowanie innych. Ale jaki byłby pełen szacunku do wszystkich pasek komiksowy? Naprawdę nudny! Nie zostałby opublikowany. Naturą tej formy jest lekceważenie oraz brak szacunku."

sobota, 10 marca 2007

Kocie spojrzenie

Neil napisał we Czwartek, 8-ego marca 2007

Dużo ludzi pisało uświadamiając nas, że wczorajszy tajemniczy, rosyjski kosmita był... z gatunku Guitarfish (mimo to doszło do dyskusji, jakiego rodzaju dokładnie)

Cześć Neil,

Jestem wielkim fanem twojej twórczości i znaku ‘&’, więc kiedy zdecydowałem się w końcu zrobić sobie tatuaż, wybrałem ten z wydania “Preludiów i Nokturnów”(“Preludes &Nocturnes”) lub “Bajki i Odbicia” (“Fables&Reflections”) w miękkiej okładce. Jedynym problemem jest to, że nie wiem, jaką czcionką jest on zapisany. Dlatego, zamiast gorączkowo szukać (właściwie, to już to zrobiłem) zdecydowałem się zwrócić wprost do źródeł. Czy wiesz, jaka to czcionka?

Chociaż nie wiedziałem, doszedłem do tego, że Dave McKean mógłby coś na ten temat powiedzieć, więc go zapytałem i uzyskałem tę odpowiedź:

Odpowiedź na pytanie twojego blogowicza o znaku “&”:

Które wydanie PN? Biorąc pod uwagę, że DC wypuściło 57 wersji tej książki nie jestem pewien o którą ci chodzi. Jeżeli masz na myśli ostatnie wydanie SANDMAN LIBRARY, mam ten egzemplarz „Bajek...” ten uroczy spiralno-wymyślny znak jest napisany czcionką MISSIONARY, dostępną w Emigre, a zaprojektowaną przez wspaniałego Miles’a Newlyn’a (jeśli pamięć mnie nie myli). Jeżeli miałeś na myśli inne wydanie, wtedy wciąż polecam ci ten właśnie znaczek, jest najlepszy.

Village Voice właśnie to ujawniło, a kilkoro z was pisało do mnie z pytaniami, tak, będę gościem na PEN World Voices Festival pod koniec kwietnia. Nie mogę wam teraz podać żadnych szczegółów, ale ciekawi powinni sprawdzić http://www.pen.org/page.php/prmID/1096 i wpisać się na listę mailingową Festiwalu, jeśli chcą poznać więcej informacji.

Właśnie przeczytałem I See By My Outfit Petera Beagle’a, książkę którą chciałem przeczytać odkąd byłem nastoletnim fanem Beagle’a i dowiedziałem się o jej istnieniu z końcowych stron Fine and Private Place, i spodobało mi się. Książka opowiada prawdziwą historię dwóch mężczyzn podróżujących amerykańskimi drogami na skuterach, a jest to zarówno podróż w przestrzeni jak i w czasie: śmieszna, pokrzepiająca i mądra. Rodzaj książki po której przeczytaniu czujesz się lepszą osobą.

Aż zbyt wiele radości daje Readware (http://www.readerware.com/rwFeat.html) i czytnik, kiedy książki są przynoszone na górę do nowej biblioteki i wczytywane, wpisywane w ISBNd albo wpisywane ręcznie zanim położy się je na półkach. W większości przypadków, poznawszy liczbę starych książek, które tu mam, żałuję, że ktoś nie pomyślał o ISBNs przed 1966... A potem myślę, że chciałbym, żeby ta biblioteka na piętrze była trzy razy większa, bo nie sądzę, żeby rozszerzyła się na piwnicę, na co miałem nadzieję.

Wrzucone przez Neila o 18:31