Neil napisał w poniedziałek, 12 maja 2014 r. o 16:10
Dziś późnym popołudniem wylądowałem w Jordanii. Teraz siedzę w hotelu. O 6 będę musiał wstać, żeby z samego rana dotrzeć do obozu na czas wydawania chleba.
Od początku konfliktu w Syrii z domów przed przemocą i walkami uciekło ponad dwa i pół miliona ludzi. Pół miliona z nich trafiło do Jordanii. Populacja tego kraju wynosi nieco ponad 6 milionów mieszkańców. Gdyby grupa stanowiąca identyczny odsetek populacji miała pojawić się w USA, to na przestrzeni zaledwie kilku lat do Stanów przybyłoby 25 milionów uchodźców, a w Wielkiej Brytanii szukałoby schronienia 5 milionów ludzi. Oznacza to, że wiele ludzi tutaj mieszka z syryjskimi rodzinami. Oznacza to również, że powstały obozy dla uchodźców - małe miasta zbudowane na pustyni z prowizorycznych konstrukcji.
[Obóz Zaatari - źródło]
Zostałem tutaj zaproszony przez UNHCR, agendę ONZ ds. uchodźców, aby nakręcić jeden lub kilka krótkich filmów, opowiadać i pisać artykuły, które zwrócą uwagę na to, co dzieje się w obozach dla uchodźców.
Stworzyli stronę: http://donate.unhcr.org/neilandgeorgina/, gdzie można śledzić nasze poczynania i zobaczyć, co się dzieje.
Na tę wyprawę pakowałem się sam i z różnych powodów wyszło mi to fatalnie, wielu rzeczy zapomniałem. Za każdym razem, kiedy mam chęć zacząć narzekać na brak czegoś, przypominam sobie, że ludzie, z którymi spotkam się jutro zabrali z domów tylko to, co zdołali nieść, często przez setki kilometrów - w tym swoje dzieci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz