piątek, 21 stycznia 2011

Mikołaj był powrócił i ogłoszenia drobne

Neil napisał w poniedziałek 27 grudnia 2010 o 01:58

Piszę teraz opowiadanie korzystając z podkładki pod komputer, którą Maddy dostała ode mnie pod choinkę. Robię się coraz starszy i choć ogólnie mi to odpowiada - bo życie staje się lżejsze i fajniejsze - po raz pierwszy wygodniej jest mi pisać ręcznie w okularach do czytania, i mam uczucie, że nie powinno tak być.

Ale wydaje mi się, że to co piszę jest dobre.

...



(Powyższy rysunek "Mikołaj był" pochodzi z http://acardart.livejournal.com/763148.html)

"Mikołaj był..." to opowiadanie na sto słów, które narodziło się jako świąteczna kartka z kaligrafią Dave'a McKeana. Taką kartkę rozesłałem swoim znajomym i krewnym w 1989. Wciąż się zastanawiam ile osób w ogóle ją przeczytało.

Witaj Neil,
Być może jest to niezwykle naiwne pytanie, ale jestem tylko entuzjastycznym czytelnikiem, a nie kolekcjonerem. Czy oryginalne kartki z opowiadaniem "Mikołaj był..." osiągają wysokie ceny? Ujęła mnie prostota i piękno tego opowiadania i bardzo chciałbym mieć taką kartkę dla siebie, ale nigdzie w internecie na nią nie trafiłem. Może przypadkiem została Ci jakaś w domu i mógłbyś mi ją przysłać? Domyślam się, że szanse są niewielkie, ale kto wie, może akurat...
Dziękuję,

Bob

O ile mi wiadomo z kartek świątecznych zdobionych przez Dave'a McKeana została sprzedana tylko jedna. (Ich adresaci z 1989 albo je zatrzymali, albo wyrzucili zaraz po świętach.)

Ta jedna jedyna trafiła w tym roku na aukcję. Znalazłem kilka na strychu i przekazałem jedną na aukcję Low Key Gathering, która pomagała sprowadzać fanów z całego świata, którzy inaczej nie trafiliby na imprezę halloweenową w Domu Na Skale. "Mikołaj był..." poszedł za 1200 $.

W 2002 Dark Horse przygotował kartki z tym samym opowiadaniem i ilustracją Michaela Zulli. Bookfinder twierdzi, że nowy zestaw 5 sztuk kosztuje 15 $.
...

Tydzień temu, kiedy powstało to video...




...zaproponowałem, żeby porobić własne klipy (Wyznaczyłem termin do świąt) i kilka osób przyjęło wyzwanie.



David Goecke zmontował to w swojej piwnicy:




James Bolan zrobił to...




A ta wersja, autorstwa Alexandra Sovronskiego, jest piękna, mniej obrazowa, a bardziej refleksyjna.




A to nie powstało w tym tygodniu. Klip zrobiła Trine Malde dwa lata temu, ale moim zdaniem również on zasługuje na uwagę.



...

Dave McKean umieszcza na YouTube piosenki, które nagrał, każda z nich ilustrowana. Słowa napisałem ja (w jednej z piosenek melodia jest moja, akordy Amandy), muzykę Dave McKean. Owszem, on potrafi śpiewać i grać na klawiszach i perkusji... Możecie go posłuchać na

http://www.youtube.com/user/SignorCaligaro#p/a/u/2/CRd-M0RKjP4

...

Ta część notki będzie ogłoszeniowa:

Na stronie NEVERWEAR Kitty Mihos robi koszulki, sprzedaje rysunki i takie tam. Moją działkę oraz różne dodatkowe sumy przekazuje CBLDF.

Im mniej sztuk zostaje, tym bardziej Kitty podnosi cenę. (Ostatnie rysunki z Dniem w którym przybyły spodki zostały sprzedane po 200 $.) Chce zachęcić do kupowania jak najwcześniej, ale nie tylko. Zdarzało się, że kiedy zostawało jej już tylko kilka egzemplarzy, te same przedmioty były sprzedawane na eBayu w znacznie wyższej cenie.

Reprodukcji STU SŁÓW Jima Lee robi się coraz mniej. W przeciągu 24 godzin, o północy czasu pacyficznego 27 grudnia cena zostanie podniesiona z 38 do 50$ za sztukę. Teraz wciąż można je zamówić w niższej cenie:
http://neverwear.net/store/index.php?main_page=product_info&cPath=4&products_id=31


Pod tym adresem można też przeczytać wiersz za darmo...



Jim Lee Neil Gaiman neverwear

Brak komentarzy: