Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sztuka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sztuka. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 17 lipca 2014

Myśli na temat domu i trochę pytań o sztukę i handel, na które dotąd nie odpowiedziano

Neil napisał w środę, 2 kwietnia 2014 r. o 0:06

Przeprowadzka do nowego domu to bardzo dziwny proces. Najgorszą część mam już za sobą. Teraz pozostają drobnostki, niekończące się setki szczegółów. Detale, detale, detale i raz na jakiś czas – pomniejsze katastrofy.

Wczoraj przestało działać ogrzewanie. Ogrzewanie przestało działać, bo w piwnicy stało kilka centymetrów wody, bo pompa nie dawała rady z deszczem w połączeniu z topniejącym śniegiem, który już wypełniał kanalizację, więc wszystko się wylało. Mam dobrych znajomych, którzy wszystko naprawili za pomocą pomp i wiedzy na temat naprawiania rzeczy.

(Nie posiadam zbyt wiele takiej wiedzy. A choć może przeczytalibyście moją książkę, nie chcielibyście, żebym wieszał wam półki. Możecie mi wierzyć.)

Na noc pojechałem do Nowego Jorku, w hotelu skończyłem pisać bardzo zaległy wstęp do książki, odesłałem go na moment przed zaśnięciem, a dziś rano byłem umówiony na Naprawdę Fajne Sekretne Spotkanie. Piszę o tym w pociągu, w drodze powrotnej, rzeka Hudson szara, a na drugim brzegu w oddali bezlistne wzgórza i klify. Chcę nadejścia wiosny.

Rozważam teraz, czy napisać opowiadanie na zlecenie firmy. Zostałem o to poproszony. Mogę napisać, co tylko zechcę, pod warunkiem, że umieszczę w opowiadaniu ich produkt i nie sprawię, że będzie zabijał ludzi w sposób okrutny, czy nawet w sposób przyjemny. To będzie fajny, interesujący i dobrze płatny projekt. Interesujący jest fakt, że już umieściłem ten produkt w swojej powieści, lubię go i widzę jak ta historia mogłaby się rozwinąć.

Ale nie jestem pewien. Nie mogę się zdecydować.

niedziela, 27 października 2013

Jak zrobiliśmy Sandmana - cz. 2

Na zaproszenie Guardiana Neil Gaiman i Dave McKean wspominają jak przywrócili do życia jednego z komiksowych bohaterów DC, który następnie przebił popularnością Batmana i Supermana oraz ożywił przemysł komiksowy.


Dave McKean, twórca okładek:

Neil zawsze potrafił się zakręcić, więc jakoś wprowadził nas do DC i sprzedał im pomysł na Czarną Orchideę, którą ja zilustrowałem, a potem na Sandmana. Wiedzieliśmy, że coś się w świecie komiksu dzieje. Alan Moore jako pierwszy zmienił reguły gry. Cała branża ulegała wówczas przemianom. Pojawiło się sporo interesujących rzeczy, jak np. Maus czy wydawnictwo Fantagraphics. Podejmowaliśmy wtedy pierwsze próby dyktowania warunków. Dzisiejszy złoty wiek komiksu jest wynikiem tamtego eksperymentalnego okresu w latach 80.

Chciałem odejść od tradycyjnych okładek komiksowych, które wydawały mi się bardzo nudne – zwykle przedstawiały scenę walki. Do wyjścia nr 8 Sandman zrobił się już nieco dziwny. Zarówno zawarte w nim idee, jak i sama historia przygodowa. Pomyślałem więc, że okładki powinny to oddawać. Ponieważ rysownicy tworzący sam komiks ciągle się zmieniali, moje okładki były jedynym stałym elementem wizualnym. Chciałem, żeby stanowiły filtr, okno i zarazem przejście do odrobinę surrealistycznego, melancholijnego i pełnego zadumy krajobrazu. Pierwsza okładka była zainspirowana – może nawet nieco zbyt mocno – plakatami do filmów Petera Greenawaya.

niedziela, 20 maja 2012

Zaufaj mi, jestem Doktorem* (*Honorowym, Sztuk Pięknych)

Neil napisał w piątek, 18 maja 2012 o 10:58

To wydarzenie zasługuje na własny wpis na blogu, ale biegam teraz jak opętany, więc chwilowo wrzucam tylko przemówienie do studentów kończących Uniwersytet Sztuk w Filadelfii. Zawarłem w nim wszystko, co moim zdaniem osoba rozpoczynająca obecnie karierę w dziedzinie sztuki powinna wiedzieć.