środa, 20 czerwca 2007

Poznajcie waszego gościnnego blogowicza

Cześć czytelnicy bloga Neila Gaimana! Tutaj wspaniała Maddy Gaiman, mam dla was parę po prostu bajecznych wiadomości. Przez następne dwa tygodnie, kiedy mój tata i ja będziemy w Budapeszcie, będę gościnnym blogowiczem! Możliwe, że tata doda parę rzeczy tu i tam, ale jestem pewna, że będziecie normalnie skakać z radości wiedząc, że będziecie czytać rzeczy napisane przeze mne :P W tej chwili jesteśmy w samolocie i właśnie skończyliśmy jeść pyszne śniadanie. Zjadłam jagodziankę, jogurt truskawkowy, świeże owoce i sok pomarańczowy. Mniam, mniam. Niedługo dolecimy na lotnisko w Amsterdamie, skąd albo wyruszymy w głąb Holandii, albo po prostu połazimy po poczekalni w trakcie naszego kilkugodzinnego postoju (później zdam relację z tego, co zostało wybrane), a następnie będziemy kontunuować podróż do Budapesztu, Węgry. Pytacie się, dlaczego jedziemy do Budapesztu? Achh... powiem wam. To dlatego, że jedziemy na plan filmowy “Hellboy'a 2”, jak sądzę. Widzicie, mój najdroższy tata przyjaźni się z reżyserem (nie jestem pewna jak pisze się jego bardzo długie Meksykańskie nazwisko), a następnie, z tego co wiem, lecimy do Europy jedynie tydzień po tym jak wydostanę się ze szkoły na wakacje! Zwariowana gadka! Tak więc jak powiedziałam, usłyszycie o wszystkich (lub co najmniej o większości) nowości z Budapesztu od waszej oddanej. Życzę wspaniałego dnia . ☺

AKTUALIZACJA: Teraz, będąc w hotelu, mam dostęp do Internetu i mogę zdać raport, że mój tata i ja siedzieliśmy w poczekalni KLM na Amsterdamskim lotnisku przez około trzy godziny.



























Właśnie zjedliśmy kolację w dobrej restauracji sushi, ale nie byłam zbyt głodna, więc nie zjadłam za dużo... mimo to teraz jestem całkowicie napełniona. Och, i jestem niesamowicie zmęczona, ponieważ nie spałam w samolocie i z tego powodu przez ostatnie 29 godzin spałam tylko 40 min. w poczekalni (spójrzcie na zdjęcie powyżej, na którym mam na sobie skórzaną kurtkę taty, bo było tam chłodno), 60 min. w samolocie z Amsterdamu do Budapesztu oraz 3 godziny w pokoju hotelowm zanim tata obudził mnie, by pójść na krótki spacer przed hotelem. Okey, więc może AŻ TAK nie brakuje mi snu, ale wciąż jestem dosyć śpiąca. Przepraszam, że niewiele dzieje się w tym wpisie, ale jutro będzie lepiej. Obiecuję.

Brak komentarzy: