piątek, 11 maja 2007

Przeprosiny. I krótki filmik.

Podczas gdy ludzie zajmujący się stroną starali się naprawić dziwactwa związane z kanałem RSS, zdaje się, że przypadkowo porozrzucało po całym blogu grupkę postów z kwietnia.Tak więc kieruję swoje przeprosiny do wszystkich 16,007 użytkowników kanału.

Obawiam się, że takie prace muszą być nadal wykonywane gdzieś w tle, co może spowodować podobne wypadki przez parę następnych tygodni- na przykład niedawno zauważyłem, że to, co blogger myśli, że szuka wśród tagów oraz to, czego szuka naprawdę, to dwie zupełnie inne rzeczy. Z tego powodu linki do tagów tymaczasowo w większości nie działają.

Dlatego też, piszę tą notkę w charakterze przeprosin dla każdego, kto zeszłej nocy skarżył się na Neila Gaimana.

Wczoraj wieczorem zabrałem Cabala do szkoły tresury (w której radośnie skompromitował się na całe mnóstwo sposobów). Jednak to oznaczało, że zostałem uzbrojony w narzędzia, żeby poradzić sobie kiedy, trochę później tego samego wieczora, coś takiego znów się stało...

Jeśli nie wyjdzie mi z pisaniem, to może stać się moją nową karierą.(http://www.youtube.com/watch?v=R0yRfVpn0dQ jeśli nie zostanie poprawnie umieszczone na kanale RSS.)



Dziś po południu muszę wylecieć do Zjednoczonego Królestwa na sobotni ślub Alana Moore i Melindy Gebbie. Podczas następnych paru tygodni zapowiada się zbyt dużo podróżowania i to akurat wtedy, kiedy chcę po prostu zostać w domu, wyprowadzać psa na spacer i zająć się pisaniem przed nadejściem zwariowanego lata, ale tą jedną podróż odbywam z własnej woli i nie mogę się już doczekać. Alan mówi, że na ślubie będzie miał na sobie niebieski melonik, więc, szczerze mówiąc, warto przelecieć Atlantyk, żeby to zobaczyć.

Brak komentarzy: