wtorek, 7 października 2008

W Boulder, w Colorado

Rzeczywiście spałem w samolocie...

Pomyślmy...

Słyszałem o liczbach związanych ze sprzedażą „Księgi Cmentarnej” w pierwszym tygodniu, a są one zawrotne i cudowne. To dobrze. Poza tym dostaję mnóstwo maili od ludzi, którzy po prostu nie mogą jej znaleźć – księgarnie jej nie mają, dopiero zamawiają albo okazuje się, że jakiś jeden egzemplarz tajemniczo został wrzucony pod hasłem ‘wędkarstwo muchowe’. To nie jest dobre.

Niektóre księgarnie Barnes and Nobles prawidłowo ją wystawiły, umieściły w 'Nowościach' itd. Wiele niestety nie. Borders ma natomiast problemy – słyszałem od managerów Borders, że otrzymali tylko niewielką część swojego zamówienia i ciężko im zamówić więcej.

(Słyszałem także o wersjach źle złożonych, z zagubionymi stronami lub z powtarzającymi się sygnaturami: była źle wydrukowana, strony 248-217 są w odwrotnej kolejności (to jest powodem, dla którego tak to napisałem), do góry nogami i obcięte, jednym słowem wszystko najgorsze, co mogło się zdarzyć podczas drukowania książki, właśnie się wydarzyło - westchnieniem skwitował jeden z korespondentów, strony 217-248 nie wydrukowały się, a w ich miejsce są zdublowane strony 249-280. Mam nadzieję, ze to wyrwa w czasoprzestrzennym kontinuum, jednakże czytelnicy powinny dwa razy sprawdzić, czy u nich te strony są, a także inne rzeczy. Dlatego weź swoją książkę i jeśli jest źle wydrukowana, wymień ją w księgarni na prawidłowy egzemplarz. (Jeśli posiadasz podpisaną książkę, która jest źle wydrukowana, zrobię wszystko, co w mojej mocy żebyś otrzymał dobry, podpisany egzemplarz.)

Recenzja z Tor.com „Księgi Cmentarnej”, którą przeczytałem i do której chciałem zalinkować (jako pierwszy krytyczny artykuł online, który nie jest tylko zbiorem luźnych spostrzeżeń i pochlebnych opinii) oraz kilka słów na bookslut.


Artykuł Terry’ego Pratchett’a w Daily Mail. Ciężki, ale warty uwagi.

To, co jest potrzebne to wola i determinacja. Pierwszym krokiem jest otwarcie mówić o demencji, ponieważ zakorzenionym w tradycji faktem jest, że jeśli chcemy zabić demona, to przede wszystkim musimy go nazwać.

W momencie, w którym rozpoznaliśmy już demona, bez ukrywania niczego i żalu, możemy odnaleźć jego słabe strony.

Niestety jeden z najlepszych mieczy do zabijania takich potworów jak ten jest zrobiony ze złota – z dużej ilości złota.

Te dni nazywamy tworzeniem. Wierzę, że dzień inicjujący bitwę z Alzheimerem nastąpi w krótkim czasie i wszystkie te rzeczy, które usłyszałem od ekspertów, nie zawsze oficjalnie, wzmacniają to przeświadczenie.

To choroba o podłożu fizycznym, nie jakaś mistyczna klątwa; zatem upadnie pod naporem kuracji medycznej. Jest czas aby zabić demona nim dorośnie.

Recenzja „Księgi Cmentarnej” w wersji audio na Audiofile: http://www.audiofilemagazine.com/reviews/showreview_pub.cfm?Num=39534

Ups. Jestem spóźniony. Czas podpisać książki dla Boulder.

Brak komentarzy: