Pokazywanie postów oznaczonych etykietą głosowanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą głosowanie. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 18 lutego 2008

Głosy zostały oddane...

Tak więc...

http://www.neilgaiman.com/feedback/vote.php?issue=freebook&show=results

mówi nam, że 26,500 z was zagłosowało. (Albo przynajmniej 26,551 głosów doszło od 26,551 oddzielnych komputerów.)

I, przy 28% głosów -- tak jak to było od pierwszej godziny głosowania (cóż, pierwszego dnia było to 29%, przewaga która została uszczuplona gdy nadeszło następne 26,400 głosów)-- wygrywają "Amerykańscy bogowie".

A więc właśnie ich umieścimy w sieci. Szczegóły i linki podamy niebawem...

To było naprawdę interesujące. Nie sądzę, bym wybrał "Amerykańskich bogów" na książkę, która miałaby być udostępniona za darmo jako pierwsza do przeczytania- głównie ponieważ a) są naprawdę dłudzy i b) zdania o nich są podzielone. Z tego co wiem, na każde pięć osób, które ich przeczytało, jedna absolutnie ich uwielbia, dwie lub trzy lubią do pewnego (różnego) stopnia, a jedna ich nienawidzi, nie widzi w nich sensu i musi być przekonywana, że to w ogóle powieść. (Bardzo często ostatniej osobie bardzo podobają się niektóre z pozostałych książek, które napisałem, o ile w ogóle kiedyś jeszcze weźmie coś mojego do ręki.) Ale na tym polega cała zabawa w demokrację, a "Amerykańscy bogowie" wygrali więcej nagród niż każde inne dzieło, które napisałem.

Dziękuję wszystkim, którzy głosowali. Było fajnie. (I specjale podziękowania dla web-goblina, który odwalił całą brudną robotę.)

czwartek, 14 lutego 2008

Trwale zbrukane

Wielu, wielu z was przysyła mi wiadomości podobne do

Jestem pewna, że mnóstwo osób przysyła Ci ten link:

http://www.somethingpositive.net/sp02132008.shtml

o Alanie Moore.

Rozbawił mnie!

Béatrice

I mnie też rozbawił.

Jutro zamkniemy Głosowanie Na Darmową Książkę, jednak końcowe wyniki są, jak sądzę, przewidywalne na tym etapie, biorąc pod uwagę że wyglądały podobnie od czasu, gdy zagłosowała pierwsza setka ludzi i od tego czasu jedynie chwiały się o procent tu i tam. Jak możecie zobaczyć tutaj właśnie dochodzimy do 26,000 głosów, a proporcje nadal się nie zmieniły. “Amerykańscy bogowie” prowadzą z 28% głosów, “Nigdziebądź” otrzymało 21% głosów, trzy zbiory opowiadań mają w sumie około 28% głosów, a za nimi “Gwiezdny pył” z 9%, “Chłopaki Anansiego” i “Koralina”, obydwa po 7%.

(Co ciekawe, Harper Collins stawiałoby na “Gwiezdny pył”, a ja sam naprawdę nie wiedziałbym którą umieścić, ale spodziewałbym się, że “Dym i lustra” będą na wysokiej pozycji na liście.)

Mam przyjemność posiadać na moim iPodzie wersji “Author's Preferred Text” “Nigdziebądź”. Jest tu otoczona brytyjskimi słowami i brytyjskimi akcentami z różych podcastów BBC (włączając the Archers), więc każde amerykanizmy bardzo rażą, jak na przykład użycie słowa “hooker” [po naszemu po prostu “dziwka” przyp. Varali] przez Richarda Mayhew. Jesteś zbyt dobry jeśli chodzi o słowa, by to był błąd, tak więc jaki był zamysł użycia amerykanizmów w książce, która pod innymi względami jest bardzo angielska i dumna z tego powodu?

To bardzo miło z Twojej strony, ale szczerze, po 16 latach tutaj, jak to powiedział Sherlock Holmes, kiedy został zbesztany przez Watsona za amerykanizm “moje zasoby angielskiego zdają się być trwale zbrukane”.

W “Nigdziebądź” (które zacząłem pisać zanim w ogóle przyjechałem do Ameryki) podejrzewam, że słowa, które stanowią problem są:

a) użyte głównie ponieważ używa się ich także w Londynie. Weź na przykład “hooker”. Po krótkim przeszukaniu strony Guardiana wyskoczył następujący fragment z The Guardian,

Zachęcone w ten sposób, media kontynuowały. W zeszłym tygodniu reporterzy wszędzie odnosili się do “dziewczyn pracujących”- to jest, gdy nie opisywali kobiet po prostu jako “dziewczyn” lub “prostytutek” lub “dziwek” (jak w Mirror: “Dziwka nr 2 znaleziona martwa”), lub też “panienek” (dzięki uprzejmości Simona Heffera z Telegraph).

Razem z około 3000 innymi użyciami słowa “hooker” lub “hookers” przez pisarzy Guardiana, z których wilele mówiło o zawodnikach rugby, niektórzy mówili o osobach o imieniu Hooker, a reszta używała to słowo, by opisać prostytutki (często zagraniczne lub przynajmniej egzotyczne). Może i to jest amerykanizm, ale taki, któremu udało się przekroczyć Atlantyk.

Lub czasami może się zdarzyć, że,
b) edycja audio “Nigdziebądź” została nagrana przez Harper Collins z ich edycji tekstu, która zawierała “sidewalks” [pobocza] zamiast “pavements” [chodniki] (“pavemetnt” oznacza co innego w Stanach, bynajmniej nie to coś z boku drogi, po czym się chodzi) i parę innych poddobnych. Jeśliby czytać brytyjską wersję Hodder Headline “Nigdziebądź” w trakcie słuchania nagrania audio, można gdzieniegdzie znaleźć słowo, które się różnić i mogą to być, w niektórych przypadkach, słowa które mogą dokuczać.

(Co dziwne, napisałem Rozdział Pierwszy “Księgi cmentarnej” używając amerykańskich idiomów-- “cribs” [łóżeczka dla dzieci] i “diapers” [pieluszki] zamiast “cots” i “nappies”-- ponieważ najpierw miała być przeczytana przez mojego amerykańskiego wydawcę, po czym poczułem się nieswojo, więc w kolejnych rozdziałach wróćiłem do pisania wszystkiego używając brytyjskiego angielskiego, jako że dzieje się to w Wielkiej Brytanii. Naprawimy to w trakcie korekty.)

środa, 13 lutego 2008

Prawie na miejscu

Umieściłem dużo materiałów z płyt audio DreamHaven na http://www.last.fm/music/Neil+Gaiman. Niektóe ścieżki można ściągnąć, inne można odsłuchać, ale nie można ściągnąć, a poza tym oczywiście można kupić same płyty w sklepie internetowym DreamHaven na http://www.neilgaiman.net/. (Obecnie próbuję rozgryźć dlaczego “Telling Tales” pojawia się cały czas jako “Nieznany album”, ale jestem pewny, że prędzej czy później to naprawię.

Rozdział Ósmy “Księgi cmentarnej” jest prawie napisany. Musi jeszcze przejść około 20 stóp.

Zwykle kiedy kończę książkę, to koniec. Być może są jeszcze inne historie, ale dzieło jest zakończone. Dostaję listy od dzieciaków, w których pytają dlaczego nie napiszę kolejnej książki o Koralinie, w której może być w szkole, a Inna Matka może udawać, że jest jej nauczycielką i... ale naprawdę nie potrafię sobie wyobrazić pisania kolejnej książki o Koralinie.To zostało zakończone.

Z kolei “Księga cmentarna” zdaje się tworzyć w mojej głowie inne historie. Myślę, że naprawdę ciekawi mnie, co dalej spotka Boda. Ciekawe. Przypuszczam, że to zrozumiałe-- moim wzorcem była “Księga dżungli”, a powstała “Druga księga dżungli”. (Chociaż “Księga cmentarna” przypomina mi także w pewien dziwny sposób o “Kim”. A ja zawsze chciałem wiedzieć, co dalej spotka Kim.)

...

To sprawiło, że się uśmiechnąłem:

Drogi Neilu,

Zastanawiam się, czy głosowanie na Urodzinową Rzecz będzie obejmowało superdelegatów? Może innych sławnych pisarzy, jakieś gruby ryby z Harper Collins, etc. To znaczy, przecież nie chciałbyć zostawić ludziom całego głosowania, prawda?

Dzięki!

Podoba mi się ta demokracja w akcji. Chodzi o jedną-osobę-która-klika, jeden głos.

...

Cześć Neil,
Mam nadzieję, że wszystko idzie dobrze z nową książką, niezwykle nie mogę się doczekać, kiedy ją przeczytam, kiedy zostanie wydana.

Chciałbym się dowiedzieć, czy przez lata zachowałeś jakieś oryginalne szkice z Sandmana. Wiem, że artyści sprzedają swoje dzieła, kiedy DC z nimi skończyło i zastanawiałem się, czy zamówiłeś pewne strony lub okładki lub czy dostałeś je w prezencie od artystów, jeśli tak to którą stronę lub strony cenisz najbardziej.

Serdeczne pozdrowienia,

Paul

Nie mam wiele-- wymieniając z głowy (i jestem pewny, że pominę coś ważnego) mam parę okładek Dave'a McKeana, stronę z uroczej “Facade” Coleen Doran, stronę Shawna MacManusa z “Trzech wrześni i jednego stycznia”, stronę Jill Thompson z “Żyć ulotnych”, podwójną stronę niesamowitego węża Michaela Zulli, ostatnią stronę ze Śmiercią i Snem z “Pań łaskawych” i pierwszą stronę ostatniego numeru. Mam urocze malowidło Mike'a Dringenberga, które wykonał jako reklamę dla serii rozdawania autografów w Night Flight w Utah. Ilustrację Jay Muth ze Snem. Śmierć Moebiusa, kórą kupiłem od jakiejś galerii. I, oprócz niesamowitej stony Michaela Zulli, która była testem dla efektu ołówka w "Przebudzeniu" (o której powinienem porozmawiać z DC, by umieścili ją w ostatnim tomie Absolute Sandmana), myślę, że to tyle.

I cenię je wszystkie.

...

Jutro Walentynki. Jeśli nie wiecie, jaki prezent kupić, zawsze możecie załatwić coś takiego dla obiektu swojego uczucia...



Jakim gatunkiem książki jest "Księga cmentarna"? Dla jakich odbiorców jest przeznaczona? Starszych? Młodszych? Wiem, że jeszcze jej nie skończyłeś, ale czy będzie to nowela a la "Gwiezdny pył" czy raczej powieść a la "Amerykańscy bogowie"?

Będzie dwa razy dłuższa od "Koraliny"-- powieść, nie nowela.

Zawiera osiem historii, każda jest mniej więcej kompletna sama w sobie, każda w innym tonie, każda opowieść rozgrywająca się około dwóch lat po poprzedniej, a wszystkie ułożone w całość toworzą jedną dużą hisotrię. A przynajmniej taką mam nadzieję.

Myślę, że jest "dla każdego", cokolwiek to znaczy. Jest to książka, którą chciałbym mieć jako dziecko, i zawsze wyobrażałem ją sobie jako książkę dla dzieci. Jednak reakcja dorosłych, którzy do tej pory ją przeczytali jest przerażająco entuzjastyczna, i nie idę tu na żadne ustępstwa. (Zaznaczając, że nikt nie czytał dalej niż do szóstego rozdziału, oprócz mnie i Lorraine, gdy to przepisywała.)

Tutaj znajduje się video z YouTube'a, na którym czytam Rozdział Czwarty w San Jose w zeszłym roku. Sami możecie zadecydować.

sobota, 9 lutego 2008

Urodzinowa Rzecz

Jak mogliście się domyślić, dziś są siódme urodziny tego bloga. 9 lutego 2001r. zacząłem toto pisać. A teraz, 1, 071,213 słów później, dalej działa. (Dopóki nie zmieni się wiatr, jak powiedziała Mary Poppins.)

Zdecydowaliśmy, że jako mały prezent urodzinowy, pierwotnie na miesiąc, udostępnimy online jedną z moich książek, za darmo, gratis i bez niczego.

Jednak którą książkę...? A, to zależy od was.

Chcę, żebyście pomyśleli-- nie która z poniższych książek jest Waszą ulubioną, ale którą książkę oddalibyście swojemu przyjacielowi, który jeszcze nigdy nie czytał niczego mojego. Która z nich by to była? Od czego chcielibyście, żeby zaczęli?

Kliknijcie na okładkę książki, którą chcielibyście zobaczyć za darmo w sieci. Głosowanie będzie trwało tydzień, a później ogłosimy (i Harper Collins udostępni do czytania) zwycięską książkę.


American GodsAnansi BoysCoralineFragile Things
Amerykańscy bogowieChłopaki AnansiegoKoralinaRzeczy ulotne

M is for Magic - HardcoverNeverwhereSmoke & MirrorsStardust
M jak magiaNigdziebądźDym i lustraGwiezdny pył
[Wyświetl obecne wyniki]