sobota, 4 sierpnia 2007

przepisuję, nie piszę...

Neil napisał w czwartek 2 sierpnia 2007 o 21:50

Zacząłem dzisiaj przepisywać "The Graveyard Book". Przeprawiam się przez rozdział pierwszy. Zaczynam dochodzić do siebie po Comic-Con, chociaż jeszcze nie ma dziesiątej, a już mogę iść spać...

Uwielbiam Charlesa Bukowskiego i zwykle kupuję jego książki w Skandynawii. Uwielbiam też klasyczne "Fistaszki". Wątpiłem, że spodoba mi się zrobiona przez Bukowskiego przeróbka "Fistaszków", więc z radością informuję, że jednak mi się podoba. http://www.progressiveboink.com/archive/peanuts-by-charles-bukowski/


Neil --
Na zdjęciu z premiery "Koraliny" do którego link podałeś kilka dni temu stojąc na czerwonym dywanie zaciskasz dłonie jakbyś miał się zaraz rzucić i zacząć okładać kogoś pięściami. Biorę to za oznakę nerwów --- czy po tych wszystkich wydarzeniach nadal miewasz "motyle w brzuchu"? Shawn


Masz na myśli premierę "Gwiezdnego pyłu". "Koralina" będzie za rok. Nie, nie miewamy motyli, ale chwile takie jak na czerwonym dywanie nie sprawiają mi przyjemności: możecie wyobrazić sobie setkę fotografów krzyczących (jednocześnie, nie jeden po drugim) "Neil, Neil... spójrz tutaj!" "Neil, w twoje prawo!" i tak dalej oraz mnie desperacko próbującego przypomnieć sobie jak stanąć, żeby nie wyglądać głupio wiedząc, że zawszę będę spoglądał w stronę nie tego fotografa i szczerze mówiąc, to jest zupełnie jakby ludzie rzucali w ciebie kamieniami, tylko bez bólu, krwi i porwanego ubrania. Czyli to niezupełnie jakby rzucali kamieniami. Ale mimo wszystko.

Mój przyjaciel i ja niedawno pochłonęliśmy "Gwiezdny pył" bo oboje bardzo chcemy zobaczyć film, a zawsze czytamy książki na których film jest oparty przed jego obejrzeniem. Jednak po lekturze oraz obejrzeniu zapowiedzi jesteśmy gotowi zobaczyć w kinie zupełnie inna historię. Jakie miałeś wrażenia na temat filmowej wersji "Gwiezdnego pyłu" jako autor?

Sądzę, że będziecie nader mile zaskoczeni. Uważam, że to uroczy film i że jest to film, a nie książka. Te miejsca, które zmienili żeby pasowały do filmu sprawdzają się znakomicie. A film jest zupełnie inny, niż trailer.

"Gwiezdny pył" ma obecnie 100% w ocenie rottentomatoes.com!

http://www.rottentomatoes.com/m/stardust/

I dwie osoby porównały go do "Narzeczonego księżkiczki".


To bardzo miłe. Prawdopodobnie długo nie pozostanie na 100%, ale to wspaniałe miejsce na początek. (i niestety nie sądzę, żeby to miało duże znaczenie. "Księżniczka Mononoke" była na Rotten Tomatoes najwyżej ocenianym filmem roku, a nikt nie zauważył.)

Brak komentarzy: