Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Edynburg. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Edynburg. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 30 lipca 2012

Pozdrowienia z dziczy

Neil napisał na Tumblrze 23 lipca 2012 o 14:50

Na jakiś czas wyjeżdżam w góry i na wyspy Szkocji: udałem się tam po występie w cudownym Autostopem przez galaktykę NA ŻYWO w Edynburgu i pozostanę do czasu Wieczoru z Neilem Gaimanem i Amandą Palmer w Queen's Theatre 12 sierpnia.

Komórki nie mają tu zasięgu. Najbliższy punkt dostępu do sieci oddalony jest o 16 mil. Jeśli mi się poszczęści, udaje mi się połączyć z internetem, o ile nikt inny w wiosce tego nie próbuje w tym samym czasie i wiatr powieje w odpowiednim kierunku, ale już uruchomienie Tumblra i zamieszczenie tej notatki zajęło prawie 25 minut (poprawka: 45 minut). Wolę więcej nawet nie próbować.

Jeżeli w pewnym momencie powrócę na łono cywilizacji, być może zamieszczę zdjęcia ładnych zamków lub wzgórz i owiec, albo interesujące zdjęcia deszczu.

Ale raczej zniknę z powierzchni ziemi i z radością zajmę się wyłącznie pisaniem. Miejmy nadzieję, że podczas tej nieobecności uda mi się napisać coś dobrego, bo chwilowo zupełnie nie czuję natchnienia, a terminy nie przestają się zbliżać.

niedziela, 1 lipca 2012

Piły na chodzie

Neil napisał w poniedziałek 25 czerwca 2012 o 14:38

Poleciałem do Anglii, gdzie wziąłem udział w artystycznym występie Amandy i obejrzałem pierwszy prawdziwy, nagłośniony koncert jej zespołu. (Śpiewałem Psycho Leona Payne'a stojąc pomiędzy dwoma konkurującymi ze sobą muzykami grającymi na piłach.) Stamtąd pojechaliśmy do Utrechtu na ślub Alyson, siostry Amandy i żeby spędzić trochę czasu z moją córką-modystką, Holly, która uzyskała właśnie dyplom i posiada państwowe uprawnienia modystki, czyli przestała być tylko modystką-adeptką.

(Zdjęcie: Elliott Franks. Pozostałe zdjęcia tutaj. Od lewej: w cieniu Chad Raines, Adrien Stout z The Tiger Lilies, ja oraz Michael McQuilken. I trochę kwiatów.)

W samolocie, w drodze do Wielkiej Brytanii, skończyłem pisać kolejną powieść. Nie jestem jeszcze pewny, czy będzie nosiła tytuł Lettie Hempstock's Ocean [Ocean Lettie Hempstock] czy nie. Wydaje mi się, że to dobra książka – a przynajmniej jest to książka prawdziwa, jestem z niej dumny, a ocena czy jest dobra czy nie będzie należała do innych. Pomimo tego, że główna bohaterka ma siedem lat, jest to książka dla dorosłych. A przynajmniej tak mi się wydaje.

Teraz robię z nią różne rzeczy, między innymi martwię się, że mogłaby mieć lepszy tytuł i czytam ponownie i gdzie tylko mogę – poprawiam, żeby wszystko było lepsze, bardziej zrozumiałe i straszniejsze. Ale jest to nowa powieść dla dorosłych, jeszcze w lutym nie wiedziałem, że ją napiszę i ogromnie cieszę się, że istnieje.


Po powrocie w domu czekała na mnie książka Chu's Day [Dzień Chu] w wersji wydrukowanej, ale jeszcze przez złożeniem w książkę (tzw. F&G). Takie nieoprawione egzemplarze trafią do księgarzy, bibliotekarzy i innych osób, które będą decydować, ile egzemplarzy książki, która jeszcze nie została wydrukowana, chcą zamówić.

Dzień Chu to moja pierwsza książka napisana z myślą o tak małych dzieciach. Takich, które jeszcze nie potrafią czytać. Takich, które dopiero co zaczęły chodzić. O takich dzieciach. Mam nadzieję, że przypadnie im ona do gustu, a przynajmniej spodobają im się niesamowite ilustracje Adama Rexa.

...

Z wyprzedzeniem ostrzegam, że w piątek 19 czerwca o 8:30 czasu brytyjskiego rusza sprzedaż biletów na Festiwal Książki w Edynburgu.

W tym roku pojawię się tam tylko na jeden punkt programu: w poniedziałek 13 sierpnia o 20.
Chris Riddel jest artystą rezydentem festiwalu i będę z nim rozmawiał o dziesięcioleciu wydania Koraliny. (Oto jubileuszowe brytyjskie wydanie.)



Wystąpię również 21 lipca w Edinburgh Playhouse jako Głos Książki w ostatnim spektaklu na trasie słuchowiska Autostopem przez Galaktykę, która właśnie trwa. (Informacje na temat trasy są na http://www.hitchhikerslive.com/tour-dates.html, a biletów na niektóre przedstawienia już nie ma. Ale do Edynburga jeszcze są.)

(Może będę robił w Edynburgu coś jeszcze. Jak tylko się dowiem o szczegółach  – napiszę tutaj.)

Jestem bardziej niż zwykle zmęczony lotem... Pisałem sobie, a nagle świat zrobił się płaski i dziwaczny, co chyba oznacza, że powinienem przestać pisać i albo pójść pobiegać albo uciąć sobie drzemkę.

Chciałbym móc zrobić obie te rzeczy jednocześnie. Ale wtedy mógłbym obudzić się gdzieś nie pamiętając jak tam trafiłem i nie wiedząc, jak stamtąd wrócić...


Tagi:
Dzień Chu, Koralina, Edynburg, Festiwal Książki w Edynburgu, Elliott Franks, Holly kończy studia, Lettie Hempstock's Ocean czy jakkolwiek w końcu będzie się nazywało, niebezpieczeństwa biegania we śnie

czwartek, 22 września 2011

Relaks w Edynburgu

Neil napisał w poniedziałek 22 sierpnia 2011 o 11:05

Plan zajęć w Edynburgu był zwariowany, ale dość przyjemny. Nie obejrzałem w ciągu tych kilku tygodni tylu przedstawień, ile bym chciał, ale udało mi się napisać więcej, niż zamierzałem i podpisałem znacznie więcej książek, niż miałem i ludzie byli zadowoleni, więc wszystko się dobrze skończyło.

Dziś wieczorem Amanda występuje w HMV Picturehouse i będzie to właściwy debiut jej nowego zespołu (z udziałem kuzyna Hugh na dudach i sekcją dętą), a ja próbuję zdecydować co przeczytam podczas swojego Gościnnego Występu. Myślę, że pozostanę przy "The Rhyme Maidens", napisałem to niedawno i jeszcze nie czytałem przed publicznością.

Dzień później  bo nie zdążyłem napisać o tym na czas.
Podczas próby przed występem Amanda zapytała, czy nie zaśpiewałbym "The Problem With Saints", naszej piosenki z projektu 8in8. Wykonywałem ja tutaj dwukrotnie: podczas występu późnym wieczorem z Belt Up Theatre, choć wtedy miałem przed nosem kartkę z tekstem, oraz kiedy Jason Webley zaprosił mnie na scenę podczas koncertu w Forest Cafe (http://blog.theforest.org.uk/savetheforest), więc wydało mi się to coraz mniej onieśmielającym zadaniem...

Wczorajszy występ był fascynujący. Amanda zgromadziła nowy zespół  Grand Theft Orchestra i wypróbowuje z nimi coś bardzo stylowego i błyszczącego i tanecznego. Mój znajomy Chris Cunningham powiedział, że "to jak kiedy David Bowie od Hunky Dory przeszedł do Ziggy'ego Stardusta." Powiedział również, że to był jego ulubiony ze wszystkich koncertów Amandy, jakie widział i jeden z najlepszych obejrzanych przez niego koncertów w ogóle. Nie był to mój ulubiony (chyba za bardzo lubię dziwaczne i smętne piosenki), ale jestem bardzo ciekaw, jak zespół będzie sobie radził, kiedy bardziej się zgrają i trochę poćwiczą nowe piosenki. Byłem zachwycony brokatem i makijażami i całym spektaklem, łącznie z Hugh MacInnesem, grającym na dudach kuzynem Amandy.

Dziś Amanda występuje w Glasgow, a ja zostaję w domu i zapraszam kilku innych pisarzy na drinka. Nasz świat jest całkiem dobrym światem...
...
Kiedy nagrywałem WITS dla Radia Publicznego Minnesoty, nagrałem również program dla The Current, stacji muzycznej należącej do tego samego radia. Zostałem gościnnie DJ-em. Program miał trwać pół godziny, ale rozmawialiśmy około godziny i kiedy wychodziłem było mi bardzo przykro, że aż tyle będą musieli powycinać.

Nic nie wycięli. Po prostu przedłużyli program.
Posłuchać (i pooglądać teledyski do wybranych przeze mnie piosenek) można na http://minnesota.publicradio.org/collections/special/columns/music_blog/archive/2011/08/theft_of_the_di_35.shtml
Można też kliknąć poniżej:

...

Według http://www.comicsbeat.com/2011/08/20/well-said-neil-gaiman/ taki dywan leży w nowej bibliotece publicznej Gungahlin w Canberrze, w Australii:

"GOOGLE MOŻE CI UDZIELIĆ 10 000 ODPOWIEDZI, 
BIBLIOTEKARZ UDZIELI CI POPRAWNEJ."
Neil Gaiman 


To wspaniałe.
...

W ubiegłym tygodniu skończyłem pisać (ręcznie) opowiadanie dla Raya Bradbury'ego i zaledwie kilka godzin później, bardzo późnym wieczorem, przeczytałem je niewielkiej publiczności.

Wysłałem je Rayowi w poniedziałek, czyli dzień jego 91. urodzin, już przepisane, była to druga wersja. Teraz jestem jeszcze bardziej zdenerwowany, niż kiedy czytałem je ludziom, a byłem wtedy wyjątkowo zdenerwowany.

Dowiedziałem się właśnie, że mu się podobało i nie potrafię wyrazić słowami, jak bardzo jestem szczęśliwy.
...

Na stronie http://www.guardian.co.uk/books/audio/2011/aug/24/neilgaiman-edinburgh-book-festival?CMP=twt_gu można posłuchać mojego wystąpienia na temat Amerykańskich bogów z Johnem Mullenem z Festiwalu Książki w Edynburgu  dla Klubu Książki Guardiana.

A na koniec wywiad, który dla Guardiana przeprowadził ze mną naprawdę mądry, młody dziennikarz:





 

Trzy wesela i Fringe

Neil napisał w poniedziałek 8 sierpnia 2011 o 11:57


W ubiegłym tygodniu mieliśmy z Amandą coś w rodzaju przyjęcia weselnego na szkockiej wyspie Skye, skąd wywodzi się znaczna część jej rodziny. Miała to być przede wszystkim okazja, by nasze rodziny mogły się poznać. Przyjechali z bardzo daleka, byliśmy bardzo wzruszeni. Tylko rodzina, żadnych innych znajomych (poza Sxipem Shirleyem i jego zespołem Luminescent Orchestrii robiącym za "muzyków weselnych"). Przyjęcie odbyło się w zameczku

Wiele radości sprawiło mi przyglądanie się spotkaniu siwych, brodatych dżentelmenów w kiltach z moim żydowskimi krewnymi z północnego Londynu. W pewnym momencie zostaliśmy w Amandą posadzeni na krzesłach, które podniesiono do góry zgodnie ze zwyczajem żydowskiego tańca z krzesłami, przy akompaniamencie gry na dudach. Nie wydaje mi się, żeby takie okazje zdarzały się w historii często. (Dudziarzem był kuzyn Amandy, Hugh.)

Podejrzewam, że obie strony rodziny uważają nas za nieco szalonych, ale z radością temu szaleństwu ulegają, co bardzo nas cieszy.

Neil Gaiman's photo Saturday Night. From the seven-months-after-the-wedding Wedding Party. You can't tell that the music is bagpipes and klezmer, but it is. (Photo by my cousin Elaine Wolf.) 

(Zdjęcie zrobiła moja kuzynka Elaine. Ale fotografem był głównie mój kuzyn Elliott.)

Jeśli ktoś liczy - to był nasz trzeci ślub. Pierwszy był niespodziewanym flashmobem, gdy Amanda zaskoczyła mnie w Nowym Orleanie, drugi był prawdziwy, drugiego lutego. Myślę, że już chyba wystarczy, choć rozmawialiśmy o przyjęciu dla przyjaciół, więc kto wie...

Amanda, Holly, Maddy i ja wynajęliśmy dom w Edynburgu. Ja piszę i nadrabiam zaległości w korespondencji, Amanda odpisuje na zaległe e-maile i planuje najbliższe kilka lat, a do tego czeka nas sporo występów podczas festiwalu Fringe.

(Moje ulubione do tej pory to The Boy James Belt Up oraz najlepszy od 28 lat występ Fascinating Aida, jaki widziałem. Holly i Maddy był zachwycone The Damsel in Shining Armour ["Damą w lśniącej zbroi"], a Maddy prosiła jeszcze, żebym wspomniał jak bardzo podobało jej się Sunday in the Park With George.)

Amanda i ja zredagowaliśmy wspólnie szkocki dodatek do Big Issue z okazji Fringe. Przeprowadziliśmy wywiady ze starymi znajomymi (ja rozmawiałem z Ianem Banksem, który można znaleźć w wydaniu krajowym, a Amanda - z Margaret Cho, z Dille Keane rozmawialiśmy wspólnie), polecaliśmy różne rzeczy.
Oto link do rzeczy związanych z festiwalem książki - http://www.bigissuescotland.com/features/view/558). A tu przewodnik Amandy (ze wstawkami ode mnie) po obszarach bardziej teatralnych/komediowych/muzycznych - http://www.bigissuescotland.com/features/view/559.

Całkiem nieźle mi idzie. Przez ostatnie parę dni napisałem wstęp do Księgi Dżungli Rudyarda Kiplinga i bardzo krótkie opowiadanko dla Guardiana, nie mówiąc o dłuższych rzeczach nad którymi teraz pracuję. Ale poważnie myślę o zaprzestaniu działalności e-mailowej. Nie radzę sobie z ilością przychodzących wiadomości, a po całym dniu odpowiadania czuję się padnięty, zupełnie jakbym przez cały dzień pracował, a nie pracowałem.

Wzdech. I pomruk.

Uwielbiam spędzać czas z obiema córkami. Tęsknię za psami i pszczołami. Poczułem ukłucie winy, gdy dowiedziałem się, że czwarty rok z rzędu zdobyliśmy błękitną wstęgę za miód i plastry na jarmarku. Winy, że mnie tam nie było i że Lorraine musiała sama zbierać miód i ciąć plastry.
...
Ten wzruszający niemy film zrobiony przez dzieci z Toronto to prawdopodobnie praca na konkurs "90 sekund" Nagrody Newbery. Więcej o nagrodach można przeczytać na http://jameskennedy.com/90-second-newbery/, A tak przy okazji, zgłoszenia można nadsyłać jeszcze do 17 października... 



piątek, 21 sierpnia 2009

Zbyt zmęczony

Neil napisał w piątek 21 sierpnia 2009 o 20:29

To jest tylko bardzo krótki post, pisany bardzo późno w nocy po to, żeby powiedzieć, że wziąłem udział w Festiwalu Książki w Edynburgu i świetnie się bawiłem, wystąpiłem sam oraz z Ianem Rankinem i obie imprezy były świetne. Podpisywanie było niezwykle sprawnie przeprowadzone. Zasada „jedna rzecz na osobę” jest z jednej strony okrutna, ale z drugiej - dzięki temu podpisałem książki dla 500 osób w 3 godziny.

(To było jak na razie moje ulubione przedstawienie podczas Fringe.)

Dziwnie jest być gdzieś z kimś, a jeszcze dziwniej jest być gdzieś z kimś, kto większość czasu pracuje. Mam spore zaległości e-mailowe, a na kilka dni znikam, żeby zaszyć się i pisać i spacerować i odpoczywać.

Smutne wieści: wczoraj zmarła we śnie, ze starości, moja kotka, Pod. Lorraine pisze o tym na swoim blogu. Pod była nieco szalona, ale kochała Lorraine (to dobrze). Teraz bardziej martwię się o jej siostrę, Hermione, samą w bibliotece...

Jutro koncert Amandy w Edynburgu. Potem od poniedziałku będzie razem ze mną oglądać miejsca do kręcenia i takie tam.

sobota, 11 lipca 2009

Edynburg

Neil napisał we wtorek 23 czerwca 2009 o 01:00

Dziś rano rozpoczęła się sprzedaż biletów na Festiwal literatury w Edynburgu, a te na spotkanie 20 sierpnia podczas którego będę rozmawiał z Ianem Rankinem są już wyprzedane. Pomyślałem więc, że przypomnę, iż jeszcze można dostać bilety na mój samodzielny występ – wstęp bez ograniczeń wiekowych (tylko ja, będę czytał fragmenty „Księgi cmentarnej”, opowiadał o książce i pisaniu, a także o komiksach) 19 sierpnia od 16:30 do 17:30.

(22 sierpnia w Edynburgu będę brał udział razem z Amandą Palmer w jakimś podpisywaniu książki „Kto zabił Amandę Palmer” podczas jej występu z zespołem The Indelicates w Picture House.)

piątek, 26 czerwca 2009

Edynburg w sierpniu

W sierpniu w Edynburgu będę brał udział w kilku spotkaniach przy okazji Festiwalu Książki.

W środę 19 sierpnia będzie impreza „bez limitu wiekowego” od 16:30 do 17:30, a także spotkanie dla „młodzieży i dorosłych” z udziałem Iana Rankina w czwartek 20 sierpnia od 20 do 21. Szczegóły na tej stronie.

Pierwsze spotkanie będzie bardziej dziecięco-pisarskie, drugie bardziej powieściowo-graficzne.

Bilety będą w sprzedaży dopiero od poniedziałku 22 czerwca, ale kiedy ostatnio byłem na Festiwalu Literackim w Edynburgu przy okazji „Koraliny”, wszystkie bilety zostały sprzedane (a „The Guardian”, gdzie usłyszeli, że moje spotkanie było największym na festiwalu, ale tak naprawdę nikogo od nich tam nie było, napisał o inwazji gotów na Festiwal Literacki, co oczywiście nie było prawdą i, bardzo rozbawiony, pisałem o tym na tym blogu). Czyli daję Wam znać: Edynburg to nie Toronto i będą dwa spotkania, nie jedno, więc nie sądzę, żeby miały pojawić się problemy w stylu „wyprzedane w ciągu trzech minut”, jak w przypadku festiwalu Luminato. Ale jeśli chcecie dostać bilety na jedno lub oba spotkania, może warto postarać się o nie wcześnie.

(Informacje na temat rezerwacji są tutaj)

Amanda Palmer wystąpi w Edynburgu 22 sierpnia podczas Edge Festival, co oznacza, że na pewno zostanę tam jeszcze przez kilka dni (szczegółu na http://amandapalmer.net/tour) (lub na stronie sklepu HMV.) Być może będę podpisywał album „Who Killed Amanda Palmer”. Z ulgą donoszę, że nie będę grać na tamburynie.*

Przed nią wystąpi zespół the Indelicates, myślę, że głównym powodem jest to, że wciąż ich puszczałem, kiedy tu była. Musze używać tej mocy wyłącznie do czynienia dobra.


(To jest demo, z ich strony, to pierwsza ich piosenka, jaką usłyszałem i w jednej chwili zachwyciło mnie, jak gorzko, ale z wdziękiem, rozkładają na części pierwsze obsesję mediów/świata akademickiego na punkcie upadku gwiazd i idoli oraz to, jak się tym delektują.)


*ale mimo to jej się podobam.