Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wieczór z Neilem i Amandą. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wieczór z Neilem i Amandą. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 3 listopada 2013

Powrót zza Blogowego Grobu

Neil napisał w środę 16 października 2013 r. o 20:48

Moja trasa się zakończyła, a ja jestem zmęczony i szczęśliwy.

Właśnie obejrzałem piękną, wzruszającą sztukę pt. The Events [Wydarzenia] w teatrze Young Vic, z udziałem Neve McIntosh i Rudiego Dharmalingama (oraz chóru). Sztuka była na temat empatii i przemocy, gorąco polecam.

Jutro opiszę swój ostatni tydzień spędzony w Wielkiej Brytanii, książkę Na szczęście mleko, wczorajsze zadziwiające spotkanie w Westminster Central Hall, telewizję śniadaniową i przemowę z Reading Agency.

Ale zacznę od ciekawostek. Oto moje wystąpienie z BBC Breakfast Time:
http://www.bbc.co.uk/programmes/p01jq6kd

Sobotnia audycja z Radio 4 ze mną (Tori i yeti):

Skrócona przez Guardiana wersja mojego przemówienia:
(przetłumaczony fragment publikowaliśmy na blogu całkiem niedawno: http://neilgaiman-pl.blogspot.com/2013/10/mamy-obowiazek-uzywac-wyobrazni.html)

piątek, 1 listopada 2013

Jeden zwyczajny dzień z bazgrołami Chrisa Riddella

Neil napisał w czwartek 3 października 2013 r. o 13:35.


Siedzę sobie w sali odlotów. Najpierw maszynowy głos z linii lotniczych Delta oznajmił, że mój samolot wystartuje o czasie i wyląduje z półtoragodzinnym opóźnieniem. Potem głos odezwał się raz jeszcze, mówiąc, że wystartujemy również z opóźnieniem, co miało trochę więcej sensu.

Ludzie pisali do mnie i pytali, dlaczego nie piszę nic o spacerach z psami. To głównie dlatego, że nie spacerowałem z psem po lesie od rozpoczęcia trasy promocyjnej, nie licząc tych kilku dni na początku sierpnia. Też żałuję.

Ale kiedy byłem w Szkocji, pożyczałem na spacery Glena, owczarka sąsiadów. Nie bardzo się znał na spacerowaniu. Wiedział dobrze, że powinien był pracować i jak tylko spuszczałem go z oka, leciał do domu pilnować owiec.

poniedziałek, 28 października 2013

WAŻNE: bilety i występy i życie i śmierć…


Neil napisał w piątek, 6 września 2013 r. o 9:31





Powyższe zdjęcia przedstawiają Amandę i jej przyjaciółkę, która wkrótce została także moją, Beccę Resenthal. (To Becca w przeddzień moich oświadczyn i naszych zaręczyn powiedziała Amandzie, że powinna za mnie wyjść). Becca była mądra i zabawna, znakomicie pisała i miała wyjątkowo dobry gust w sprawie muzyki i sztuki. Zagrała w moim filmie Statuesque (na ostatnim zdjęciu trwa przymiarka kostiumów).

poniedziałek, 30 lipca 2012

Pozdrowienia z dziczy

Neil napisał na Tumblrze 23 lipca 2012 o 14:50

Na jakiś czas wyjeżdżam w góry i na wyspy Szkocji: udałem się tam po występie w cudownym Autostopem przez galaktykę NA ŻYWO w Edynburgu i pozostanę do czasu Wieczoru z Neilem Gaimanem i Amandą Palmer w Queen's Theatre 12 sierpnia.

Komórki nie mają tu zasięgu. Najbliższy punkt dostępu do sieci oddalony jest o 16 mil. Jeśli mi się poszczęści, udaje mi się połączyć z internetem, o ile nikt inny w wiosce tego nie próbuje w tym samym czasie i wiatr powieje w odpowiednim kierunku, ale już uruchomienie Tumblra i zamieszczenie tej notatki zajęło prawie 25 minut (poprawka: 45 minut). Wolę więcej nawet nie próbować.

Jeżeli w pewnym momencie powrócę na łono cywilizacji, być może zamieszczę zdjęcia ładnych zamków lub wzgórz i owiec, albo interesujące zdjęcia deszczu.

Ale raczej zniknę z powierzchni ziemi i z radością zajmę się wyłącznie pisaniem. Miejmy nadzieję, że podczas tej nieobecności uda mi się napisać coś dobrego, bo chwilowo zupełnie nie czuję natchnienia, a terminy nie przestają się zbliżać.

piątek, 6 lipca 2012

"Wieczór z" w Edynburgu. Oraz zasypianie.

Neil napisał w środę 4 lipca 2012 o 9:49


Moja córka Maddy, Amanda i ja przyjechaliśmy do rodziców Amandy w Cape Cod na święto czwartego lipca. Zapewniono mnie, że fajerwerki będą.

Od jakiegoś czasu czytałem Amandzie w łóżku nową książkę (czyli "Nadal niewykluczone że będzie nosić tytuł Lettie Hempstock's Ocean"), po kilka stron co wieczór. Zwykle czytam jej, aż zaśnie. Wczoraj to ja zacząłem zasypiać podczas czytania - między poszczególnymi słowami i akapitami miałem mikrosny - więc rozdział 14 skończyłem czytać jej dzisiaj rano.

Sprawia mi to ogromną przyjemność. Mam nadzieję, że jej również. Czytając na głos bardzo wiele dowiaduję się o słowach i dostrzegam miejsca, gdzie to, co miałem zamiar napisać różni się od tego, co napisałem.


Bilety na WIECZÓR Z NEILEM GAIMANEM I AMANDĄ PALMER 12 sierpnia w Edynburgu są już w sprzedaży. Program będzie podobny do tego, co robiliśmy podczas trasy po Zachodnim Wybrzeżu. Ona będzie grała na pianinie i na ukulele, ja będę czytał wiersze i opowiadania (ale niedługie). Poodpowiadamy na pytania. Będą się działy osobliwe rzeczy. Zajęliśmy na ten wieczór Queens Hall, więc będziemy musieli podporządkować się regulaminowi Fringe i zmieścić w jednej godzinie.

Poniżej można zamówić bilety (i wybrać miejsca). Nie przejmujcie się, że na tej stronie nie ma informacji o mnie. Nie użyli odpowiedniego zdjęcia ani tekstu. Ale to naprawią. http://www.thequeenshall.net/whats-on/shows/Amanda%20Palmer%20Neil%20Gaiman%202012.

(To nasz jedyny wspólny występ w tym roku. Wszystkie inne koncerty Amanda zagra ze swoim zespołem.)



środa, 16 listopada 2011

Jeśli dziś czwartek, to gdzie u diabła podział się ubiegły tydzień?

Neil napisał w piątek 4 listopada 2011 o 3:30

Post napisany dziś rano jednym palcem na iPadzie Amandy, kiedy ona sama spała, został pożarty przez iPad albo fale eteru.

Cholera.
Oto wpis na blogu Cat, mojej NIESAMOWITEJ asystentki w LA, która pisze o World Fantasy Conie i o tym, co działo się podczas mojego pobytu w Los Angeles.
http://kittysneverwear.blogspot.com/2011/11/world-fantasy-con-late-late-show-neil.html
Teraz jestem za kulisami Brava Theatre w San Francisco.

Zobaczmy...

Po pierwsze: stokrotne dzięki wszystkim, którzy postanowili wręczyć komuś straszną książkę z okazji All Hallow's Read lub zachęcali innych do zrobienia tego samego. Dzięki!

Świetnie bawiłem się u Craiga Fergusona w Late Late Show. Amanda miała nagrać swój fragment o 16:30, ja swój wywiad ok. 17, ale dodany na ostatnią chwilę numer taneczny na rozpoczęcie odcinka sprawił, że udało nam się wyjść stamtąd dopiero o 18:30... a reszta wieczoru musiała się trochę nagimnastykować, żeby wszystko poszło jak trzeba... 

Za przemytnika haggis na potrzeby Late Late Show posłużył mój przyjaciel Mark Evanier. Zabawnie i dość szczegółowo opisuje swoje przejścia, a także widok zza kulis na http://www.newsfromme.com/archives/2011_10_31.html#021526.

Od lewej: Moby, Amanda Palmer, Stephin Merritt. Proszę nie zwracać uwagi na osobę w tle grającą na zabawkowym pianinie.

Haggis od Macsweens przyszedł dzięki scottishfoodoverseas.com, pierwszorzędnemu importerowi haggis. Moja asystentka Lorraine wykonała całą ciężką pracę. Na pewnym jej etapie musiała zwerbować to swojego tajemniczego haggisowego klanu zarówno Marka Evaniera, jak i Wila Wheatona, a także rozsyłać e-maile o treści takiej jak:

Moi drodzy,

Po pierwsze DZIĘKUJĘ za to, że zgodziliście się wziąć nasz Haggis. I dbać o niego. I o jego bezpieczeństwo. Prawdziwi z Was przyjaciele...

Niestety, kiedy Mark odpowiedział Neilowi, że jest zaledwie kilka ulic dalej, nie przesłałam tej odpowiedzi do mnie, a Neil nagrywał
w tym czasie program dla NPR. Kiedy ją odczytałam było już za późno, sklep zamknięty i zamówienie złożone, więc Jeden Mały Haggis wyruszył ze Szkocji z zamiarem dotarcia w piątek do pana Wheatona.

Najwygodniej dla wszystkich byłoby, gdyby Mark odebrał Haggis od Wila i dostarczył go w poniedziałek. Jeżeli Wil miałby chęć przechować Haggis i dostarczyć go osobiście, również nie będziemy mieć nic przeciwko. Jak będzie Wam najwygodniej, nie chcemy żeby nasz Haggis wprowadzał zamęt w Waszym życiu i planach.

Raz jeszcze bardzo Wam dziękuję,

Lorraine

Cytuję w całości, bo uwielbiam haggisowe e-maile, które krążyły wśród znajomych. (Ostatecznie haggis dostarczył Mark Evanier.)

A oto piosenka:


.. 




Oraz wywiad...


Dobra.  Otóż halloweenowy występ w Wilshire Ebell był wspaniały, ale bardzo chaotyczny. Po Late Late Show dotarliśmy do teatru bardzo, bardzo późno. Nie było już czasu na zrobienie próby, konkurs na przebranie i pogaduszki zajęły nam więcej czasu, niż przewidywaliśmy, a musieliśmy zejść ze sceny o 22:30, inaczej cała nasza trasa zmieniłaby się w dynie, więc setlista ostatecznie przypominała osobliwie ruchome święto... i to było coś wspaniałego. Nic nie poszło tak, jak planowaliśmy, ale wszyscy  również my  czuli, że taki wieczór zdarza się najwyżej raz w życiu.

W konkursie na przebranie zwyciężyła para przerażających królików-bliźniaków w fezach, drugie miejsce zajęła Roborina, a widoczna po lewej stronie Hester Prynne nie zajęła żadnego miejsca, chociaż jej świecące "A" było często jedyną rzeczą na widowni widoczną ze sceny, więc zawsze wiedzieliśmy, gdzie jest. (Margaret Cho wprowadziła nas na scenę i pomogła przy konkursie. Jest naprawdę wspaniała.)

Po wszystkim pojechaliśmy z Amandą na północ i spędziliśmy noc w Madonna Inn (wciąż nie jestem pewny, czy jest to miejsce z Amerykańskich bogów. Ale chyba tak.), a następnego ranka ruszyliśmy w drogę do San Francisco.

(Teraz jest już jutro, bo występie w Brava. Nie było czasu na pisanie.)

Występ w Brava był o wiele bardziej uporządkowany, niż ten w LA. Czytałem inne rzeczy (planuję co wieczór wybierać coś innego). Właściwie nie mieliśmy limitu czasowego, więc bez obawy mogliśmy show nieco przedłużyć. Nastąpiła premiera singla Holes zespołu The Jane Austen Argument, do którego ja napisałem tekst, a strona graficzną zajmował się Mark Buckingham, (Możecie posłuchać go tutaj.)

Amanda wspomagana przez the Jane Austen Argument i Lance's Horne'a zagrała dla mnie Walk on the Wild Side jako wczesny prezent urodzinowy.

I póki co na koniec (ale tylko dlatego, że muszę skończyć pisać i iść spać, pomimo wielu rzeczy, którymi chciałbym się podzielić): jutro wychodzi Absolute Sandman Volume 5, zawierający Noce Nieskończone, Sennych Łowców oraz wiele więcej. Na stronie Amazonu możecie zamówić go w promocyjnej cenie. Można go też zamówić z Indiebound. (Barnes and Noble też prowadzi przedsprzedaż, ale link znajdzie się na stronie dopiero kiedy Sandman będzie mógł wrócić na półki ich księgarni.)

Można też po prostu iść do najbliższego sklepu z komiksami i tam kupić.

Ale Barnes and Noble zrobili ostatnio coś naprawdę wspaniałego. W ubiegłym roku nagrali, jak czytam fragment rozpoczynający Trzynaście zegarów Jamesa Thurbera, jedną z moich ulubionych książek. A teraz dodali do niego animację, można obejrzeć ją na blogu Barnes and Noble.

Dobrze. Teraz spać.

poniedziałek, 24 października 2011

Wieści na temat All Hallows Read i inne rzeczy


Neil napisał w piątek 21 października 2011 o 15:36



Mam straszne zaległości w pisaniu bloga. Częściowo dlatego, że zacząłem bawić się Tumblrem (http://neil-gaiman.tumblr.com/) i to świetna zabawka, błyszcząca nowinka, a poza tym ułatwia zrobienie kilku rzeczy, które na Bloggerze są dość trudne. Częściowo dlatego, że na trochę zniknąłem, zajmowałem się paroma rzeczami, w tym spędzaniem czasu z Amandą i jej siostrą w Santa Fe, gdzie byłem Wujkiem dla jej siostrzeńca Ronana, który zaczął mówić do mnie "Wujek Neil", a potem "Neilgaiman", a gdy widziano go ostatnio, odpierał wszelkie próby Amandy namówienia, by mówił do mnie "Wujku Neilgaimanie".
Wczoraj poszedłem zobaczyć jak grają Chippewa Valley Roller Girls. (Grały przeciwko Harbor City w Duluth i zostały honorowo pokonane.) Moja asystentka Lorraine jeździ z nimi jako Quiche Me Deadly, choć wczoraj nie była na wrotkach, a organizowała... cóż, na moje oko wyglądało, że organizowała wszystko. Na przykład występ Lojo Russo w przerwie. A po meczu przedstawiła mnie koleżankom z zespołu.


Zdjęcie: Ctein



W końcu przekonała je, żeby mnie oddały.
...
No tak.
Jestem w domu, załatwiam sprawy, przygotowuję się do World Fantasy Convention w San Diego i późniejszej trasy Wieczorów z Neilem i Amandą po Zachodnim wybrzeżu.
31 października Amanda będzie gościem muzycznym (specjalnie na tę okazję organizuje niewielką, czarodziejską supergrupę), a ja gościem rozmawiającym z Craigiem Fergusonem. Miałem nadzieję, że uda mi się wręczyć mu wegetariański haggis MacSweena. Drugim gościem będzie Zooey Deschanel. Będziemy się świetnie bawić.
Ze studia Late Late Show jedziemy do Wilshire Ebell na próbę, a potem pierwszy z serii Wieczorów z Neilem i Amandą.






(Kiedy to piszę, są jeszcze bilety na występ z LA – pewnie dlatego, że to Halloween i ludzie miewają wtedy plany. Oba występy w San Francisco, koncert w Portland i Vancouver wyprzedały się natychmiast. Zostało jeszcze kilka biletów do Seattle na 9 listopada.)

Co mi przypomina...


Kiedy rok temu leciałem samolotem dotarło do mnie, że częścią obchodów Halloween powinno być wręczanie strasznych książek i napisałem na blogu to:


Wczoraj wieczorem leciałem samolotem do domu i pomyślałem:
Właściwie istnieje zbyt mało tradycji dawania sobie książek. 
Mamy Światowy Dzień Książki, który wziął się od Dnia Don Kichota/Urodzin Cervantesa/Dnia św. Jerzego w Hiszpanii, w trakcie którego rozdaje się róże i książki, ale naprawdę, potrzebujemy więcej chwytliwych tradycji, przy których dawano by sobie książki, tradycji, które objęłyby cały świat. 

I wtedy pomyślałem:
W następny weekend jest Halloween...

Tak więc:
Proponuję, żebyśmy w dzień lub w tygodniu, kiedy będzie Halloween, dawali sobie przerażające książki. Dajcie dzieciom przerażające książki, które polubią i które są dla nich odpowiednie. Dajcie dorosłym przerażające książki, które im się spodobają.
Proponuję, żeby dzieła takich autorów jak John Bellairs, Stephen King, Arthur Machen, Ramsey Campbell, M. R. James, Lisa Tuttle, Peter Straub, Daphne Du Maurier, Clive Baker i setek, setek innych zmieniły właścicieli -- książki nowe, stare, używane, książki ulubione lub nieznane. Dajcie komuś przerażającą książkę na Halloween. Sprawcie, że poczują na skórze dreszcze...
Dajcie komuś przerażającą książkę. 
Jeśli nie wiecie, jakie książki są dostępne albo jaka książka byłaby odpowiednia dla osoby, której chcecie ją dać, porozmawiajcie ze sprzedawcami w księgarniach. Oni uwielbiają pomagać, przynajmniej większość z nich. (Reszta zwykle nie zostaje księgarzami na długo.) Porozmawiajcie z bibliotekarzami. (Ale nie planujcie rozdawać ich książek, chyba że zorganizują wyprzedaż biblioteczną.) 
To tyle. Oto mój pomysł. 
Przerażająca książka. Halloween. 
Kto jest ze mną?

Neil

(A dla tych z was, którzy zaprotestują, że szczerze, nie trzeba mieć wymówki, żeby dawać sobie książki w prezencie i że robicie to cały czas i jest to dla was tak naturalne jak oddychanie -- cóż, to wspaniale i cieszę się. Pomyślcie o tym jako o okazji do podzielenia się książkami z ludźmi, którym normalnie byście ich nie dali, lub dostania książek, których inaczej moglibyście nigdy nie przeczytać.)



I z udziałem zawsze pomocnego Web Goblina, Dana Guya oraz byłego Web Elfa, Olgi Nunes, stworzyliśmy stronę All Hallows Read: http://www.allhallowsread.com/. (Nazwa pojawiła się na Twitterze.)

W tym roku wiele osób podchwyciło obciętą głowę.




Kilka miesięcy temu zadzwoniłem i opowiedziałem o tym wszystkim Elise Howard, która od dziesięciu lat jest moją redaktorką w Harper Children's. Pomysł udziału w przedsięwzięciu bardzo przypadł jej do gustu. Zaproponowała druk plakatu – nagrody w konkursie...

Artysto: Weź udział w konkursie na plakat All Hallow’s Read, a Twój projekt może zostać oficjalnym plakatem All Hallow’s Read w 2012 roku.
Twój orginalny projekt powinien promować All Hallow’s Read i zachęcać do udziału w przedsięwzięciu. Zwycięski plakat zostanie zamieszczony na stronie AllHallowsRead.com, a w 2012 zostanie wydrukowany w limitowanym nakładzie i rozesłany do księgarni biorących udział w programie (druk i dystrybucję sponsoruje HarperCollinsPublishers).

Pomyślałem, że pomysł z plakatem jest wspaniały i byłem zachwycony, że zechcieli wszystko zasponsorować i wtedy przyszła kolejna wiadomość od Elise. Tym razem na mieszkańców Nowego Jorku czeka coś jeszcze fajniejszego. We wtorek...

Cześć, Neil.



Wszyscy w Harper chcą wziąć udział w All Hallows Read i naszej wielkiej akcji książkowej 25.10. Poza zachęcaniem wszystkich do udziału w halloweenowym rozdawnictwie i dzielenia się wrażeniami i zdjęciami, postanowiliśmy zostawić w różnych miejscach Nowego Jorku sześćdziesiąt tytułów dla czytelników w różnym wieku. Szczęśliwi znalazcy mogą trafić na egzemplarze Księgi cmentarnej i KoralinyMrocznego Edenu Patricka Carmana, Possess Rachel McNeil, Strasznych Opowiadań Alvina Schwartza oraz Dobranoc wampirka Lisy Brown.
Będzie można pobrać ze strony naklejkę All Hallow's Read i kontynuować misję.
Przez cały dzień będziemy nagłaśniać akcję na Twitterze i Facebooku. Wypatruj ulubionych pracowników Harper 25.10 w dyskusjach oznaczonych #AllHallowsRead ! 

Elise

Poza podrzucaniem książek, przygotowali znakomicie przerażające propozycje książkowe (można je przeczytać na http://www.allhallowsread.com/book-recommendations/, a ja zrobiłem listę z pomocą około 1800 sugestii z Facebooka i została ona zamieszczona na stronie jako plik PDF.
Żeby zostawić gdzieś książkę dla przypadkowego znalazcy oczywiście wcale nie trzeba być wydawcą. Ze strony All Hallows Read można pobrać specjalną naklejkę do wydrukowania i włożenia do książki - żeby było wiadomo, że jest ona zostawiona do zabrania i przeczytania.

Akcja ma nawet swoje własne forum, gdzie można wymieniać się pomysłami, wskazówkami i sprytnymi pomysłami na wręczanie strasznych książek.

...
Czuję nadchodzący koniec dekady. Dziesięć lat temu byłem pisarzem "dorosłej" literatury, który zamierzał wydać książkę pt. Koralina, pierwszą książkę dla dzieci w dużym wydawnictwie. Miałem dwie redaktorki, Sarah Odedinę w brytyjskim Bloomsbury i Elise Howard w amerykańskim Harper Children's. Były to dwie najmądrzejsze redaktorki, jakie mogły się komukolwiek trafić. Czułem komfortowo i bezpiecznie, doradzały mi, ale nigdy nic nie kazały, wspierały moje pisarskie wysiłki i cierpliwie czekały, choć miały pełne prawo domagać się gotowej książki. Po jednej po każdej stronie Atlantyku.
A w ciągu kilku tygodni każda z nich rozpocznie swoje własne przedsięwzięcie. Sarah będzie wydawać książki dla dzieci w Wielkiej Brytanii pod szyldem Hot Key Books, a Elise stworzy dziecięcą serię wydawniczą dla Algonquin Books w Chapel Hill.

Chciałem je z tego miejsca pożegnać i za wszystko podziękować. Pisarze, którzy będą u nich wydawać będą mieli naprawdę wiele szczęścia, a mnie będzie ich brakowało.
...

Cześć Neil,
Za długie to na Twitter, a chciałam zapytać, czy wiesz o istnieniu projektu "Mark czyta" Marka Oshiro i o tym, że zajmuje się Amerykańskimi bogami (prawie skończył)?
Projekt wystartował jako żart, "Mark czyta Zmierzch", ale kiedy Mark zaczął w podobny sposób pisać bloga na temat Harry'ego Pottera odkrył, że seria mu się podoba i przestał się z niej naśmiewać. Teraz wybiera książki, które mogą mu się spodobać i które traktuje poważnie, nie bieżąco, rozdział po rozdziale recenzuje, zapisuje swoje reakcje i próbuje powstrzymać się od spoilerów. Blog ma dosłownie miliony wejść i setki tysięcy fanów.
Wiem, że nie mógłbyś wspominać o każdym, kto robi coś związanego z czytaniem którejś z  Twoich książek i że pewnie już wszystko słyszałeś, ale prawdziwy powód, dla którego piszę pojawił się w dzisiejszym wpisie (rozdział 18)
"i na tym polega urok Amerykańskich bogów. Teoretycznie jest to powieść fantastyczna, ale rzadko to czuć. Sprawia raczej wrażenie, że to najlepsza z możliwych lekcja historii albo opowieść przy ognisku, szczera i płynąca prosto z serca, a może i przekazywana z pokolenia na pokolenie od wieków. Dodaje otuchy nawet, jeśli chwilami bywa niepokojąca i podczas czytania czułem, że podzielono się nią ze mną z szacunku dla mnie jako czytelnika i człowieka. Nieczęsto zdarza mi się takie poczucie przy czytaniu książek. Zupełnie jakby Gaiman był bliskim przyjacielem, który ufa ci na tyle, żeby przekazać tę opowieść, jesteś w porządku i może z pewnością powiedzieć, że na to zasługujesz."


Pomyślałam, że to miłe słowa i że powinieneś o tym wiedzieć.
jak zawsze najlepszego,
Natalie Fisher

Zajrzałem na stronę Mark Czyta i byłem pod wrażeniem. Jako pisarzowi, było mi przyjemnie zobaczyć, jak wiele uwagi czytelnik poświęca książce i poczytać jego reakcje. Również w komentarzach ujawnili się mądrzy ludzie. (Akcję można śledzić na http://markreads.net/reviews/category/american-gods/)
...


Dwie rzeczy na koniec: Lemony Snicket pisze o pieniądzach i cieście w Occupy Writers, a Elvis Costello śpiewa jedną z moich ulubionych piosenek ze swojego pierwszego albumu, My Aim Is True, ale zamiast aniołów są potwory, a zamiast buta - cyfra dwa.

wtorek, 27 września 2011

Zdjęcie Kota Przeznaczenia

Neil napisał w czwartek 15 września 2011r. o 21:54

Zrobiło się zimno. Powietrze pachnie nieziemsko, komary zniknęły, niebo jest idealnie niebieskie, a lato się skończyło.

Mój znajomy, Kyle Cassidy, przyjechał na parę dni, by zrobić zdjęcia Pannie Maddy, a także by sfotografować w sobotę pierwszy w historii wyścig roller derby, w którym Lorraine wystąpi z Chippewa Valley Roller Girls. Wybraliśmy się razem na nocny spacer, w trakcie którego odegraliśmy Dzieci kukurydzy na łące. Mieliśmy na sobie ciepłe płaszcze, a w powietrzu dało się wyczuć odległą zimę.

Właściwie, powinienem coś wyjaśnić. Wspomniane wyżej rzeczy to oficjalny powód pobytu Kyle'a tutaj. Nieoficjalnie, jest tu dla kotów. Oto zrobione iPhonem zdjęcie Księżniczki, która wygląda jak Kot Przeznaczenia z jakiegoś horroru.


...

Dziś, szesnastego w piątek, rozpoczyna się sprzedaż biletów na spotkania WIECZÓR Z NEILEM I AMANDĄ, które planujemy na listopad. Jedynym wyjątkiem jest spotkanie w San Francisco, na które będzie można kupić bilety od niedzieli. Biorąc pod uwagę prędkość, z jaką wyprzedały się bilety w przedsprzedaży na wydarzenia w Vancouverze i San Francisco, lepiej zamówcie bilety jak najwcześniej - jak najbliżej momentu rozpoczęcia sprzedaży. (10 rano dla wszystkich oprócz Portlandu, gdzie sprzedaż zaczyna się o 11, ponieważ w Portlandzie cenią swoje poranki.)

31 października
LOS ANGELES, CA
Wilshire Ebell Theatre
Sprzedaż biletów rozpoczyna się w piątek, 16.09, o 10:00.
http://www.ticketmaster.com/event/09004728855F4205
(Przebrania! Będziemy w Los Angeles w Halloween. Zasugerujemy, żeby wszyscy przebrali się w kostiumy.)

4 listopada
SAN FRANCISCO, CA
Palace of Fine Arts
Sprzedaż biletów rozpoczyna się w niedzielę, 18.09. o 10:00.
http://www.ticketmaster.com/event/1C00472C7527579B

6 listopada
VANCOUVER, BC
Vogue Theatre
Sprzedaż biletów rozpoczyna się 16.09. o 10:00.
https://tickets.voguetheatre.com/Online/

8 listopada
PORTLAND, OR
Aladdin Theatre
Sprzedaż biletów rozpoczyna się 16.09. o 11:00.
http://www.ticketmaster.com/event/0F004728D41C4F13

SEATTLE, WA
Moore Theatre
Sprzedaż biletów rozpoczyna się 16.09. o 10:00.
http://purchase.tickets.com/buy/TicketPurchase?pid=7109675

...

Zobaczmy. Mojemu staremu przyjacielowi i współpracownikowi, Dave'owi McKeanowi, przyznano honorowy tytuł Doctor of Design w Wolverhampton. Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek widział go bardziej skrępowanego niż na tych zdjęciach. No i szkoda, że zdjął kapelusz.

Jednym słowem: gratulacje, Dave.



Jeśli jesteście w UK, wybierzcie się do Foyles, by zobaczyć wystawę Dave'a "Magia rzeczywistości" http://www.foyles.co.uk/Public/Events/Detail.aspx?eventId=1338 - wystawione zostały oryginalne dzieła wykonane do książki, nad którą ostatnio pracował z Richardem Dawkinsem.

...

Miałem wrzucić link do strony Jedna Książka, Jedno Chicago. W ramach akcji, ludzie dosłownie tworzyli książki: przekształcali i oprawiali na nowo książki wybrane na przestrzeni lat przez organizatorów akcji Jedna Książka, Jedno Chicago. Audrey Niffenegger była jednym z sędziów. Wygrała wersja Nigdziebądź. Możecie o tym przeczytać oraz zobaczyć wiele z książek na http://onebookonechicago.tumblr.com/post/9588689435/one-book-many-interpretations

...

Oto lista Stu Najbardziej Lubianych Książek w UK Światowej Nocy Książki:
http://www.worldbooknight.org/your-books/the-wbn-top-100-books
Moje książki dostały się do setki kilka razy. Dokładnie 4 i pół razy (Dobry Omen liczę jako pół, na spółkę z Terrym Pratchettem). Co jest naprawdę ekscytujące. Książki, razem z linkami oraz liczbą zdobytych głosów, znajdują się na http://www.worldbooknight.org/your-books/the-wbn-interactive-top-100-books

...

No dobrze. Teraz spać. Jakim cudem zrobiło się tak późno?

czwartek, 22 września 2011

Trasa i kickstarter

Neil napisał we wtorek, 6 września 2011 o 2:56


Kliknijcie w link. To nasza kampania, zbieramy pieniądzę na zarejestrowanie trasy i wydanie płyty.
Jest ograniczona ilość pakietów VIP, bilety w przedsprzedaży i w ogóle. Mnóstwo wspaniale głupawych rzeczy. I video, w którym jem banana na plaży.


AKTUALIZACJA: Dziękuję Wam! Nasz cel udało się osiągnąć kilka godzin po uruchomieniu Kickstartera. Stać nas teraz na zabranie ze sobą w trasę inżyniera dźwięku, który wszystko nagra, na wydanie CD i zrobienie plakatów. Jesteście wspaniali.

sobota, 17 września 2011

Ostrzeżenie z wyprzedzeniem


Neil napisał we wtorek 9 sierpnia 2011 o 11:13



Pisałem sobie właśnie w salonie, gdzie stoi pianino, gdy moja żona wyjrzała zza drzwi i powiedziała, że mam sobie iść pisać gdzieś indziej, bo ona musi poćwiczyć. Oddaliłem się zatem.



Gra utwory z Evelyn Evelyn, przygotowując się na tydzień występów na Fringe. (Będą występować w Assembly George Square od 17 do 21 sierpnia.) A ja piszę bloga i zaraz wracam do pracy.



To przyszło dziś w FAQ:
Czy w najbliższym czasie pojawisz się gdzieś na północnym zachodzie, tak żeby fani mieli szansę się z tobą spotkać? Chodzi mi dokładniej o okolice Portland/Vancouver. Czytam twoje książki od niedawna, ale już je uwielbiam.



Pomyślałem sobie, zabawne, że o tym wspominasz...



To będzie ostrzeżenie z wyprzedzeniem, żeby można było zostawić sobie wolny termin.





Zdjęcie z http://audramariedewittphotography.tumblr.com/



W tym roku jestem gościem honorowym na World Fantasy Conie w San Diego. Odbędzie się on tuż przed Hallowe'en. Będę też 11 listopada w Seattle, razem z Amandą wybieramy się na spektakl-przyjęcie-imprezę naszego przyjaciela, Jasona Webleya.



Zaczęliśmy się z Amandą zastanawiać, jak dotrzeć z San Diego do Seattle i pomyśleliśmy, że przejażdżka samochodem to niezły pomysł, ale zleci za szybko. Wtedy wpadliśmy na pomysł, że potrzebny nam powód, aby zatrzymywać się po drodze, a tuż przed trasą Amerykańskich bogów przychodziło sporo wiadomości od osób niezadowolonych, że bilety wyprzedały się szybko, a ja z chęcią spotkałbym się z ludźmi i poczytał dla nich...
I pomyśleliśmy, że możemy zorganizować „Wieczór z Neilem Gaimanem i Amandą Palmer” (albo odwrotnie) w mniejszych, bardziej kameralnych salach i zaplanować wieczór czytania opowiadań, piosenek i poezji. Mam nadzieję, że Amanda zajmie się piosenkami, choć chciałbym, aby i ona poczytała albo pomogła mi w czytaniu kilu rzeczy. Ona za to pytała, czy zechciałbym zaśpiewać The Problem With Saints. Pewnie oboje będziemy odpowiadać na pytania. Amanda uważa, że powinna napisać po jednej nowej piosence w każdym miejscu, gdzie wystąpimy. Myślę, że to będzie albo wspaniała zabawa, albo szaleństwo (nie potrafię zdecydować).
To będzie bardzo niezwykły wieczór. Jeszcze nie wiem, czy przygotujemy plan i będziemy robić wspólne próby, czy podzielimy się i każde zaplanuje swoja połowę. I co dzień będziemy wprowadzać zmiany. Pewnie będzie to coś w pół drogi. Tak czy inaczej, mamy jeszcze trochę czasu na rozważenie, wymyślenie i zaplanowanie wszystkiego.
(Najtrudniej jest mi zdecydować czy powinienem wybrać krótsze rzeczy do czytania, czy kilka półgodzinnych opowiadań.)
Nie wiem czy po występie będzie okazja do podpisywania – to będzie pewnie zależało od miejsc i godzin otwarcia sal. Ale chcemy przygotować specjalne koszulki na tę trasę, plakat i może nawet jakąś limitowaną edycję grafik. Wszystko, co zmieści się w bagażniku samochodu.
(Owszem, już wiemy gdzie wystąpimy. Nie, nic nie ogłaszamy zanim bilety nie będą w sprzedaży.)
Sprawdzajcie, kiedy na blogu pojawi się ogłoszenie dat i miejsc. (Obawiam się, że miejsca w niektórych z tych teatrów sprzedadzą się bardzo szybko.)
Daty. Wklejam (z niewielkimi zmianami) z bloga Amandy:



28&29.10 występuję SOLO w San Diego i LA....a potem Neil i ja razem: 


31.10 - Halloween w Los Angeles, CA 

3.11 - BAY AREA, CA 

4.11 - Sacramento, CA 7.11 - Portland, OR 8.11 - Seattle, WA 9.11 - Vancouver, BC, Kanada! 
10.11 to urodziny Neila i pewnie spędzimy je w Seattle, pomagając Jasonowi Webleyowi w produkcji ekspresu do kawy z papier mache albo czegoś równie absurdalnego, a wszystko z myślą o wielkim show w seattle 11.11.



Czy jeszcze kiedyś lub gdzieś indziej wystąpimy w podobnej konfiguracji? Nie mam pojęcia. Pewnie będzie to zależało od tego, czy nam się spodoba. A jeśli tak, może zdecydujemy się na to ponownie, gdy będziemy chcieli przedłużyć sobie podróż samochodem albo wybierzemy się razem w jakieś niezwykłe miejsce.
Niewykluczone, że wcale się nam nie spodoba. Albo że przed najbliższe dwa lata Amanda będzie zajęta nagrywaniem i koncertowaniem, a ja pisaniem powieści i innymi sprawami. Być może to jednorazowe przedsięwzięcie.



I to wszystko.