Neil napisał w sobotę 7 lipca 2007 o 23:24
Dzisiaj zabrałem Maddy i jej koleżanki do Centrum Handlowego America - miały do zakupienia bliżej nieokreślone artukuły dla nastolatek, a ja musiałem odwiedzić sklep Apple żeby dostać Final Cut Studio. Po drodze zatrzymaliśmy się w hotelu, żeby zaciągnąć z nami mojego przyjaciela Lesa Klingera. Nie wystarczyło mu przygotowanie wydania krytycznego wszystkich opowiadań o Sherlocku Holmesie i ostatnie kilka lat spędził na opatrywaniu przypisami "Draculi" i opowiedział mi o tym gdy jedliśmy lunch. Dwie trzynastolatki i jedna prawie trzynastolatka radośnie wyruszyły na zakupy i wróciły z kilkoma torbami, w tym jedną z logo Victoria's Secret. ("Tato, nie rób takiej miny. Kupiłyśmy tam tylko spodenki na wf")
Potem odwiozłem Lesa do hotelu i spędziłem zbyt mało czasu z kilkoma starymi znajomymi, w tym Michaelem Whelanem-od-Sherlocka, rodziną Roden i Michaelem "Langdale Pike" Dirdą, najbardziej czytanym człowiekiem w Ameryce. Potem pojechaliśmy do domu. Zainstalowałem Final Cut Studio...
Charles Vess pisze o BLUEBERRY GIRL ["Jagodowa dziewczyna"] naszej książce dla matek i córek - ołówkowe szkice i gotowe ilustracje - na stronie http://greenmanpress.com/news/archives/185. To wiersz który napisałem dla Tashy, córeczki Tori, zanim się urodziła, a Charles zamienia go w magię. Plan jest taki, żeby procent od tantiem przekazać na rzecz RAINN . Ogłosiliśmy to dawno temu (w tym poście) ale trochę trwało -- Charles miał mnóstwo spraw na głowie, a obrazki zajęły mu dużo więcej czasu, niż oczekiwał. Ale są zdumiewająco piękne.
Potem odwiozłem Lesa do hotelu i spędziłem zbyt mało czasu z kilkoma starymi znajomymi, w tym Michaelem Whelanem-od-Sherlocka, rodziną Roden i Michaelem "Langdale Pike" Dirdą, najbardziej czytanym człowiekiem w Ameryce. Potem pojechaliśmy do domu. Zainstalowałem Final Cut Studio...
Charles Vess pisze o BLUEBERRY GIRL ["Jagodowa dziewczyna"] naszej książce dla matek i córek - ołówkowe szkice i gotowe ilustracje - na stronie http://greenmanpress.com/news/archives/185. To wiersz który napisałem dla Tashy, córeczki Tori, zanim się urodziła, a Charles zamienia go w magię. Plan jest taki, żeby procent od tantiem przekazać na rzecz RAINN . Ogłosiliśmy to dawno temu (w tym poście) ale trochę trwało -- Charles miał mnóstwo spraw na głowie, a obrazki zajęły mu dużo więcej czasu, niż oczekiwał. Ale są zdumiewająco piękne.
A jak już mówimy o zbieraniu pieniędzy dla dobrej sprawy, dostałem ten niesamowicie dodający otuchy email od Beth z Black Phoenix Alchemy lab...
Chciałam Ci tylko dać znać jak idzie akcja charytatywna =) Przez pierwsze pięć dni sprzedaży zapachów z "Gwiezdnego pyłu" i "Dobrego Omenu" zebraliśmy $1500.00 na Orangutan Foundation UK oraz $5370.00 na CBLDF. To daje łącznie, do dziś $15,300.00 na rzecz CBLDF!
Co jest bardzo dobrą rzeczą biorąc pod uwagę koszty zbliżającego się procesu Gordon Lee (na http://www.silverbulletcomicbooks.com/features/118336212712690.htm) jest znakomity wywiad z Charlesem Brownsteinem na ten temat. Dystrybutorzy Diamond poprosili zgode o zamieszczenie kilku zapachów w swoim katalogu, co Evan Dorkin przezabawnie interpretuje jako znak nadchodzącej apokalipsy. Osobiście uważam, że lepszym znakiem zapowiadającym bliski koniec świata to cały artykuł o kanadyjskim komiksie w którym nie pada nazwisko Dave Sim ani "Cerebus". Osobliwe. (a propos: dla tych, którzy przegapili- wydaje mi się, że oferta Dave'a pod koniec http://www.neilgaiman.com/journal/2004/08/lewis-and-clarke-not-to-mention-snuff.asp jest nadal aktualna. Ponad dwa tysiące osób dostało od niego komiks za darmo tylko za to, że napisali i poprosili. Mam nadzieję, że wiele z nich postanowiło kupić całą serię "Cerebus"...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz