niedziela, 6 maja 2007

Odpowiedzialność, jak mniemam

Z wielką władzą wiąże się zawsze wielkie coś jeszcze. Np. jednego dnia żartujesz sobie z "Chłopaków Anansiego" (w notce którą zatytuowałem Fizzle- http://www.neilgaiman.com/journal/2007/03/fizzle.html. ostatni akapit) sekundę później ktoś przysyła ci link do tego:

http://youtube.com/watch?v=WmW6aN-l6VY


To mnie nauczy.( A jeśli już jestem przy komentarzach pisanych z głowy które przeobraziły się nieoczekiwanie w internetowe cosie, z przykrością stwierdziłem, że strony Johnny'ego Theremina nie ma już z nami. Ale przynajmniej został House of Clocks na http://www.preserveusfromthehouseofclocks.com/)



Neil, tak się składa, że siedziałem koło ciebie na Spideramanie 3, zastanawiam się, co o nim myślisz. Oprócz tego ostatnio pracowałem nad interaktywną kampanią Beowulfa (która wygląda świetnie). Może podzielisz się swoją opinią o interaktywnych mediach i jak się one odnoszą do twojej pracy?

Nie jestem pewien obok kogo siedziałeś, ale obawiam się, że to z pewnością nie byłem ja. (No i nie czytałem jeszcze nawet opisu Spidermana 3 który by mnie zachęcił do obejrzenia go inaczej niż w kinie samochodowym.

Głównie mam nadzieję, że pewnego dnia ktoś z użyciem sieci zrobi coś tak totalnie oryginalnego, żeby reklamować różne rzeczy, coś co tylko sieć umożliwia. Ale mogę zaczekać... I naprawdę nie mogę się doczekać czegoś więcej na http://www.beowulfmovie.com/ niż w samym filmie. (Ale najbardziej nie mogę się doczekać środowej projekcji Beowulfa którą organizujemy razem z Rogerem Avarym na Comic-Con, kiedy Rzeczy zostaną Odtajnione.)


Za pamięci -- jest już niemiecki zwiastun Gwiezdnego Pyłu - Sternwanderer -- na YouTubie, można obejrzeć 30 sekund filmu (z czarownicą jedzącą serce gwiazdy) i wywiad z Michelle Pfeifer tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=HIGuFjokhrs

Drogi Neilu,

Oglądałem przepiękną stronę Dream Project i twój sen, który tam opisałeś.I
Nie przypominałem sobie, żebyś o nim wcześniej wspominał, więc przejrzałem tagi, żeby przekonać się czy pamięć płata mi figle (częściej tak jest niż nie). Ale nie znalazłem żadnej wzmianki o twoim śnie na Dream Project.
Jakim cudem?

Nathalie

Ponieważ w tej chwili tagi odnoszą się tylko do początku tego roku, kiedy blogger wprowadził opcję tagów. Do tego są nieco kapryśne i nie można na nich polegać. Jeśli chcesz coś znaleźć czy wyszukać wygooglaj stronę neilgaiman.com i coś, czego szukasz. Zrobiłem tak dla Dream Project i znalazłem http://www.neilgaiman.com/journal/2003/04/dream-project-is-online-magazine.asp

Właśnie przeprowadziłem podobne poszukiwania dla Clan Apis, gdzie czytam, że właściwie to wiem już coś o pszczołach i byłem zaskoczony, że nigdy o tym tutaj nie wspominałem. Urocza, urocza powieść graficzna (gdzieś jeszcze mam ten komiks), dam ją Maddy do przeczytania.

...

Hej tam, Neil (jeśli wolno mi być tak śmiałym),
W sprawie psa i jego imienia... Już wcześniej wydawało mi się dziwne, ale w potopie pomysłów zaczyna mnie już szczypać mózg:
Jak nazywał się pies, zanim go wziałeś? Czy poprzedni właściciel powiedział ci to? Czy pies nie powinien nazywać się tak jak wcześniej? To znaczy, psy zwykle rozpoznają swoje imiona, nie tak jak koty (o ile wiem, popraw mnie jeśli się mylę)...

Rozpoznają imiona, jeśli się je nazwie, ale nie wydaje mi się, żeby ktoś w ogóle do niego mówił. Był po prostu przywiązany na podwórzu. Nie reaguje na swoje poprzednie imię ("Buck") -- gdyby reagował, z radością byśmy je zostawili.

Świetnie się bawię ucząc go siadać. (Byłoby łatwiej, gdyby łatwiej dawał się przekupić. Jaki pies nie lubi smakołyków?) Pierwsza lekcja posłuszeństwa w środowy wieczór.

Pies króla artura miał na imię Cafall, Caval i Cabal i różne inne wariacje na temat. Skłaniam się ku Cabalowi.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

mam tylko prośbę o podlinkowanie linków do stron, które Neil daje w swoich wpisach

Kasia pisze...

Ojoj, ale wpadka!
Nie podlinkowało się jak zwykle, za co serdecznie przepraszam. Już poprawiłam :D