Ale jest prawie druga nad ranem, a ja jestem w hotelu w Toronto i muszę iść spać. Więc zamiast tego - piosenka Magnetic Fields na głos i Gameboy'a...
[* fragment artykułu, który opisuje, co Neil miał na myśli:
"Później Gaiman (48) czytał swoje komiczne, ale i niepokojące opowiadanie o mężczyźnie pracującym jako żywy posąg na miejskim rynku i prześladującym młodą kobietę.Dotąd podziwiał z daleka, lecz na końcu czekał na nią w bezruchu, w ciemności jej własnego mieszkania. Opowiadanie zainspirowały żywe posągi, które Gaiman widział w Polsce, w Krakowie.
Ale to jeszcze nie koniec historii. Okazuje się, że Amanda Palmer (33) spędziła pięć lat pracując jako żywy posąg na Harvard Square! To zupełnie jakby tym dwojgu ekscentrycznych artystów było pisane spotkanie. Mają ze sobą tyle wspólnego, że nie dziwi, iż dobrze się rozumieją. Co więcej, ze sceny ogłosili, że od jakiegoś czasu się spotykają."
- Byłem nimi zafascynowany - wyjaśnia. - Zastanawiałem się w kim się zakochiwali.
- przyp. noita]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz