niedziela, 17 stycznia 2010

Znów w domu, plus zdjęcia psa

Jestem w domu.

Taką pogodę pies lubi najbardziej: rześko, chłodno, taka pogoda przypomina mu jego wilczych przodków polujących na stepach.

Ja zakładam ciepłą bieliznę i kilka warstw ubrania, a na to ujgurską czapkę z owczej skóry, którą wytargowałem w Xinjiang (Sinkjang) i brodzę w śniegu w ślad za nim. Śnieg jest zmrożony na wierzchu, więc idąc chrupiesz, chwiejesz się i szukasz wydeptanych wcześniej śladów albo próbujesz truchtać po powierzchni, potykając się co kilka kroków. Tymczasem Cabal jest przeszczęśliwy w świecie wyraźnych zapachów i zamarzniętych rzek, radośnie dokazuje w śniegu i lodzie.





***
Wiele lat temu (za pośrednictwem Fabulista, obecnie na urlopie) odkryłem Jasona Webleya. Zamieściłem link do piosenki Eleven Saints ("Jedenastu świętych"), którą Jason napisał i wykonał z Jayem Thompsonem...



Jason się ucieszył i napisał do mnie, żeby podziękować, a kilka lat później przedstawił mnie emailowo swojej znajomej, Amandzie Palmer, z którą współpracował. Chcieli przedstawić światu muzykę dwóch sióstr, bliźniaczek syjamskich, które odkryli w internecie. Od długiego czasu zamieszczone były dwie piosenki tajemniczej pary, ale dziś pojawiła się nowa, "A Campaign of Shock and Awe": możecie usłyszeć ją na stronie http://www.myspace.com/evelynevelyn. Gorąco polecam i nie tylko ze względu na, no wiecie, koneksje rodzinne.
...
Dobra. Dzisiaj nie chcę, aby mi przeszkadzano. Będziemy z Maddy nadrabiać noworoczne zaległości i oglądać pierwszą część "Końca Czasu" Doctora Who.

Brak komentarzy: